Wycofanie się Biles z olimpijskiej rywalizacji pokazuje, że każdy ma punkt krytyczny.
Simone Biles zawsze była wielką gwiazdą, ale podczas igrzysk olimpijskich w Tokio zaczęła być postrzegana jako superbohaterka. Odwaga i dzielność, których potrzebowała największa gimnastyczka na świecie, aby wycofać się z długo oczekiwanych letnich igrzysk z powodu stresu i presji odniesienia sukcesu, była niczym innym jak cudem.
– Koniec końców muszę zrobić to, co jest dla mnie dobre – powiedziała, dodając: „po prostu szkoda, że stało się to na igrzyskach olimpijskich”.
Jak to możliwe, że taka sytuacja dotyczy kogoś tak utalentowanego, pozornie niewzruszonego sportowca, który tak wiele razy pokonał presję w przeszłości?
Każdy ma swój punkt krytyczny, a jeśli chodzi o osoby publiczne, mamy tendencję do fałszywego poczucia, że je rozumiemy i wiemy, co dzieje się w ich życiu, kiedy tak naprawdę nie mamy o tym pojęcia. Wiemy tylko, że wycofała się, a jej umysł i ciało nie były zsynchronizowane i musiała zadbać o siebie.
To, co zrobiła, jest imponujące. Kiedy osoby publiczne mówią otwarcie na temat zmagań ze zdrowiem psychicznym, które nie są widoczne gołym okiem, tak jak obrażenia fizyczne, otwiera to drzwi dla nas wszystkich, aby spojrzeć w lustro i zadać sobie pytanie, czy poświęcamy czas, aby upewnić się, że jesteśmy zdrowi, aby upewnić się, że wszystko jest w porządku. Zapewnia również klinicystom możliwość edukowania i wspierania innych.
To bez wątpienia jeden z tych momentów, ponieważ Biles nie jest pierwszą znaną zawodniczką, która otwarcie mówi o swoich zmaganiach psychicznych w ostatnim czasie. Tenisistka Naomi Osaka wycofała się z French Open w maju po tym, jak została ukarana grzywną za opuszczenie konferencji prasowej poświęconej jej zdrowiu psychicznemu. Następnie wycofała się z Wimbledonu, tłumacząc, że od kilku lat zmaga się z depresją.
W liście opublikowanym w magazynie „Time” Osaka napisała, że sportowcy znoszą intensywną kontrolę nad problemami zdrowotnymi, zwłaszcza zdrowiem behawioralnym. Na koniec zauważyła: „Mam nadzieję, że ludzie mogą zrozumieć, że to jest w porządku nie być OK i można o tym rozmawiać”.
To jest właśnie właściwe przesłanie i pozytywnym zjawiskiem jest fakt, że dzieje się to coraz częściej. W ciągu ostatnich kilku lat kilku sportowców wypowiedziało się na temat własnych problemów ze zdrowiem psychicznym, w tym pływak Michael Phelps, tenisistka Serena Williams, piłkarz Brandon Marshall i koszykarz Kevin Love.
Te przyznania się do swoich zmagań są niezwykle odważne i pomagają ludziom zrozumieć, że może się to zdarzyć każdemu, że jest dostępna pomoc i jest nadzieja na wyzdrowienie. Wysyłają również wiadomość, że trzeba przede wszystkim zadbać o siebie, by móc potem zwyciężać.
Dr James O’Dea
Wiceprezydent Hartford HealthCare Behavioral Health Network
Więcej informacji można znaleźć na: www.hhcbehavioralhealth.org
