Wysokie drapacze chmur i niekończąca się budową nowych budynków mogą okazać się zagrożeniem dla Nowego Jorku. Jak się okazuje, ich ciężar sprawia, że niektóre rejony metropolii toną w takim samym tempie jak włoska Wenecja.
Jak pokazują najnowsze dane rządu USA, przyszłość Wielkiego Jabłka – będącego domem dla ponad 8 milionów ludzi – stoi pod znakiem intensywnego osiadania. Raport pokazuje, że nowojorczycy, podobnie jak inni mieszkańcy nadmorskich miast na całym świecie, będą musieli zmierzyć się z problemem stopniowego zapadania lub zatapiania rejonów, które zamieszkują. Co więcej, sytuacja będzie się pogarszać. Jak twierdzą naukowcy, nadmorskie miejscowości na całym świecie nadal rosną pod względem liczby ludności i gęstości zabudowy.
Majowy raport amerykańskiej służby geologicznej zatytułowany „The weight of New York City: Possible contributions to subsidence from anthropogenic sources” wykazał, że Nowy Jork obniża poziom od 1 do 2 mm rocznie.
Nie bez znaczenia dla tego procesu pozostaje zabudowa metropolii. Naukowcy oszacowali, że masa 1,084,954 budynków w pięciu dzielnicach Nowego Jorku wynosi ok. 1.68 biliona funtów (762 miliardów kilogramów) i jest rozmieszczona na obszarze 300 mil kwadratowych (778 kilometrów kwadratowych). Dodatkowo zagrożenie stanowi także stale podnoszący się poziom wód otaczających Nowy Jork, a także huragany nawiedzające jego region.
AM
