Wszystko wskazuje na to, że na horyzoncie widać już początek końca pandemii, a przynajmniej tutaj, w Stanach Zjednoczonych. Gdzie indziej nie jest jeszcze i zapewne przez długi czas nie będzie aż tak kolorowo. W czasie, gdy życie szybkimi krokami powraca do swojego normalnego trybu sprzed czasów pandemii, nasuwa się również pytanie, czemu Ameryka na przestrzeni ostatnich kilku miesięcy tak świetnie poradziła sobie w walce z wirusem, gdy tymczasem reszta świata, poza kilkoma przypadkami, nadal walczy z plagą? Jak prawie wszystko w dzisiejszych czasach, odpowiedź często ma kontekst polityczny. Czy sukces w walce z pandemią zawdzięczać mamy obecnej administracji, która przycisnęła pedał gazu i w astronomicznym tempie zaszczepiła prawie 160 milionów ludzi, czy też ukłony kierowane powinny być w stronę wypoczywającego na Florydzie byłego prezydenta Trumpa, którego administracja umożliwiła wynalezienie szczepionki w przyspieszonym o lata świetlne trybie?
To właśnie na to pytanie próbowała znaleźć niedawno odpowiedź Rita Cosby, dziennikarka polskiego pochodzenia, której ojciec walczył w Powstaniu Warszawskim, i która miała wyjątkową okazję do przeprowadzenia radiowego wywiadu na żywo z byłym prezydentem 13 maja br. – Czy jest Pan zdziwiony i sfrustrowany, że obecny prezydent nie uznaje Pana roli i zasług w wynalezieniu szczepionki? – zapytała dziennikarka prezydenta Trumpa na samym początku wywiadu. – Dzieją się bardzo złe rzeczy w kraju – tak brzmiała odpowiedź Trumpa. – Tysiące ludzi przemyka przez naszą południową granicę, nie skończono budowania murów dzielących granice, a tyle surowców, aby kontynuować budowę tej konstrukcji, było już na miejscu… – dodał.
Zanim wrócimy do odpowiedzi byłego prezydenta, kilka słów na temat operacji „Warp Speed”. Inicjatywa Prezydenta Trumpa z wiosny zeszłego roku przekazała ponad 12 miliardów dolarów firmom farmaceutycznym, aby przyspieszyć prace nad wynalezieniem szczepionki przeciwko Covid-19. Fundusze, poza sfinansowaniem samych prac naukowych, przeznaczone były również na masową produkcję szczepionek zanim zostały one zatwierdzone przez FDA. Masowa produkcja szczepionek przed ich zatwierdzeniem miała zagwarantować zaplecze dostępnych dawek w momencie, kiedy którakolwiek z nich uzyska aprobatę.
W wywiadzie z Ritą Cosby Trump mocno chwalił odzew swojej administracji na pandemię wywołaną wirusem Covid-19. – To my wygraliśmy tę wojnę z pandemią, zapewniliśmy produkcję setek milionów dawek, żeby były one dostępne już w momencie, kiedy szczepionka będzie zatwierdzona. Uratowało to życie milionów osób – tłumaczył Trump. – Przegraliśmy jednak wojnę wizerunkową, nie zrobiliśmy dobrej roboty w kwestiach PR-u – komentował Trump.
Nie ulega wątpliwości, że początek końca pandemii zainicjowały szczepionki. Sam wirus nadal istnieje, rozpowszechnia się i nie słabnie. Wręcz przeciwnie, mutuje i jest bardziej groźny. Tryb szczepienia jest też niewątpliwą zasługą obecnej administracji. Lecz nie można też zaprzeczyć, że wynalezienie szczepionek w tak krótkim czasie oraz uruchomienie ich produkcji na masową skalę to zasługa byłej administracji Trumpa.
Dlaczego nikt o tym nie mówi? Sam prezydent Trump odpowiedział sobie na to pytanie podczas wywiadu z Ritą Cosby przyznając, że „zrobiliśmy marną robotę, jeżeli chodzi o PR”. Prawda jest taka, że w kwestiach wizerunkowych marną robotę robi do dziś. Dopóki zapytany o zasługi swojej administracji w wynalezieniu szczepionki lamentować będzie na temat niezużytych pustaków i cementu na południowej granicy kraju, demokraci przypisywać będą sobie wszelkie zasługi związane z pokonaniem Covid-19. I dokładnie tak robią.
Darek Barcikowski