czwartek, 25 kwietnia, 2024
Strona głównaPoloniaMassachusettsLech Wałęsa na Harvardzie

Lech Wałęsa na Harvardzie

Podczas listopadowego pobytu w Stanach Zjednoczonych Lech Wałęsa gościł między innymi na Uniwersytecie Harvarda w Bostonie. Na spotkanie przyszła liczna Polonia. Były prezydent rozprawiał w swoim stylu o historii XX wieku, geopolityce, a także o kondycji współczesnej demokracji. Mówił po polsku, a jego słowa tłumaczono dla obecnych na wykładzie Amerykanów na angielski.

Lech Wałęsa mówił w specyficzny dla siebie sposób. Fot. Marcin Bolec

Na początku spotkania 76-letni Wałęsa dziękował za liczne przybycie. Pierwszym tematem jego wystąpienia na Harvardzie była historia XX wieku i okres po przełomowym 1989 roku. – Usunęliśmy wiele podziałów Europy i świata, które hamowały ich rozwój – mówił były prezydent, wyjaśniając, że chodzi oczywiście o podziały z okresu zimnej wojny ze szczelnymi granicami. Dodał, że wtedy nikt nie dawał żadnych szans na obalenie komunizmu, włącznie z wielkimi politykami tamtego okresu.

Epokę wielkich podziałów, wojen, udało się nam wspólnie zakończyć, ale po niej pojawiła się nowa – epoka intelektu, informacji i globalizacji. Wymaga ona innych rozwiązań niż do tej pory bywały. Jestem Państwu w stanie udowodnić, że wszystkie organizacje – od demokracji przez system ekonomiczny – wymagają korekty. Stany Zjednoczone przez wiele lat prowadziły rozwój świata, były imperium dobra, gdziekolwiek były problemy, inne państwa mogły liczyć na Stany, a po drugiej stronie było imperium zła, więc podział był jasny. A kiedy upadło imperium zła, powstało pytanie o rolę Stanów Zjednoczonych… Świat nie może istnieć dobrze i bezpiecznie, jeśli nie ma lidera prowadzącego. Musicie zrobić wszystko, żeby Stany odzyskały przewodzenie światem – mówił Wałęsa.

Na spotkanie na Harvardzie przyszło wielu Polaków. Fot. Marcin Bolec

Były prezydent podzielił się również swoją refleksją na temat Unii Europejskiej.  – Europa zlikwidowała między państwami granice, ale doszła do ściany i oczekuje pomocy od Stanów Zjednoczonych. (…) Jaki ma być fundament tej nowej budowli? Każdy kraj, każde państwo miało swój fundament, swoją historię, nawet swoją religię różną. Nie da się na tych różnicach budować, nie mówiąc już o rozwoju. Drugi problem, na który też spodziewamy się dostać rozwiązanie od Stanów Zjednoczonych, to jaki system ekonomiczny? Na pewno nie komunizm, bo w żadnym państwie się nie sprawdził, ale też nie taki kapitalizm, jaki dziś obowiązuje. (…) Ktoś nazwał tę epokę „wyścigiem szczurów między państwami”. A teraz, kiedy budujemy kontynent, a jutro globalizację, nie jest możliwy taki wyścig szczurów. A więc gospodarka wolnorynkowa, ale nie takie wykonanie kapitalizmu. (…) I dlatego wciąż patrzymy z nadzieją na Stany Zjednoczone, że tutaj wykuje się pomysł na naszą przyszłość – stwierdził.

Lech Wałęsa mówił, że demokracja wymaga korekty. – Mnie uczono, że demokracja jest po stronie większości – kto ma większość, ten wygrywa. A dziś w wielu krajach większość nie chodzi na wybory, więc gdzie jest demokracja? – pytał retorycznie. – Za 20 lat, najwyżej 30, na wybory będą chodzić tylko ci, którzy kandydują – zażartował. Dodał, że rozwiązaniem tego problemu byłoby wprowadzenie głosowania przez internet, a wtedy jego zdaniem frekwencja wyniosłaby 99 procent.

Później przyszła pora na serię pytań od publiczności. Jedno z nich dotyczyło roli Rosji we współczesnym świecie – czy nadal powinna być traktowana jako imperium zła, czy włączona w system bezpieczeństwa?

Musimy dobrze czytać wyzwania chwili – odpowiedział Wałęsa. – Musimy rozumieć Stany Zjednoczone, ale i Rosję i inne kraje. W Rosji nigdy nie było demokracji, zawsze rządy były wrogiem i dlatego trudno się z tego wyleczyć. Rosja jest nam wszystkim potrzebna, to wielki kraj, jest tam cała tablica Mendelejewa. Możemy pomóc Rosji. Bądźmy solidarni w stosunku do Rosji – mówił były prezydent. – W tych różnych republikach jest broń rozłożona, więc nie można pozwolić na rozwalenie Rosji, bo broń dostanie się w nieodpowiednie ręce. Trzyma mocno [Putin], ale trochę reformuje, zobaczcie jak się [Rosja] zmieniła dużo. I drugi Putin: dajcie mi się podnieść, ja odbuduję Związek Radziecki. Pierwszemu Putinowi trzeba pomagać, a na drugiego uważać – stwierdził.

Pod koniec spotkania na Harvardzie były prezydent podał receptę na lepszy świat. – Zburzyć stary niedobry porządek, wyciągnąć wnioski z przeszłości i zacząć budować nowy lepszy ład – powiedział.

opr. bo

spot_img

Najpopularniejsze

Ostatnio dodane

- Advertisment -