We wtorek, 28 września, do sądu trafił pozew złożony w imieniu stanu Floryda przeciwko administracji prezydenta Joe Bidena. Przedmiotem sporu jest polityka imigracyjna prowadzona przez obecnego prezydenta USA, z którą nie zgadzają się władze Florydy, twierdząc, że jest ona niezgodna z prawem.
Prokurator generalna Florydy Ashley Moody użyła w pozwie argumentu, że federalna polityka imigracyjna będzie wiązała się z milionowymi wydatkami, jakie będzie musiała ponieść Floryda i że działania władz federalnych przyniosą stanowi jedynie szkody.
Natomiast gubernator Florydy Ron DeSantis, który coraz częściej w kuluarowych dyskusjach wymieniany jest jako potencjalny kandydat Partii Republikańskiej w wyborach prezydenckich w 2024 r., podpisał zarządzenie zakazujące agencjom stanowym udzielania pomocy w relokacji nieudokumentowanych imigrantów przybywających na Florydę. Na mocy tego zarządzenia służby mają też prawo zatrzymać każdy pojazd, w którym według nich mogą przemieszczać się nielegalni imigranci.
Nowe regulacje skrytykowali florydzcy demokraci, oskarżając gubernatora, że jego działania w żaden sposób nie rozwiążą problematycznej kwestii imigracyjnej i mają na celu jedynie zwiększenie poparcia wśród konserwatywnych wyborców.
WEM