Warto szczepić dzieci, ponieważ nie jest prawdą, że dzieci zawsze przechodzą COVID-19 łagodnie – powiedział PAP prezes Warszawskich Lekarzy Rodzinnych dr Michał Sutkowski. Dodał, że obecnie w szpitalach jest zdecydowanie więcej dzieci niż było w poprzednich falach.
Szczepienia przeciw COVID–19 dzieci w wieku 5-11 lat rozpoczną się w Polsce 16 grudnia i będą wykonywane preparatem Comirnaty (Pfizer-BioNTech) w dostosowanej do wieku dawce pediatrycznej. Schemat szczepienia jest dwudawkowy, przy zachowaniu rekomendowanego odstępu co najmniej 21 dni między dawkami.
Według dr. Sutkowskiego, „warto szczepić dzieci, ponieważ nie jest prawdą, że dzieci zawsze przechodzą COVID-19 łagodnie”.
„Musimy zdawać sobie sprawę z dosyć dużej liczby hospitalizowanych dzieci, szczególnie w wariancie delta, który króluje póki co na świecie a także w Polsce” – podkreślił ekspert.
Dodał, że na oddziałach covidowych w całej Polsce jest zdecydowanie więcej dzieci niż było w poprzednich falach, a u hospitalizowanych dzieci jest bardzo wiele przypadków koinfekcji.
Dr Sutkowski przyznał, że u części dzieci, podobnie jak i u dorosłych, COVID-19 przebiega bezobjawowo lub skąpoobjawowo, jednak część przechodzi infekcję ciężko, zdarza się też sporo powikłań.
„Jeżeli 14-etni chłopiec ma udar, jeżeli dziecko leży pod respiratorem, jeżeli dziecko ma ciężkie zapalenie płuc i niewydolność oddechową – to jest powikłanie, które nie tylko grozi utratą zdrowia, ale nawet życia” – ocenił.
Jak stwierdził prezes Warszawskich Lekarzy Rodzinnych, ważnym powodem, dla którego należy szczepić dzieci jest także fakt, że nawet te dzieci, które przechodzą infekcję łagodnie, zarażają innych.
„Szczepienie dzieci jest działaniem, które ma na celu zmniejszenie pandemii, zmniejszenie ryzyka zgonów u innych dzieci – na przykład tych, które jeszcze nie mogą się zaszczepić, bo nie mają jeszcze 5 lat – oraz ciężko chorych dorosłych z otoczenia” – wyjaśnił.
Ekspert podkreślił, że „im większa część populacji się zaszczepi, tym mniejsze problemy będziemy mieli teraz i w przyszłości”. „Chodzi m.in. o to, że nie będzie narastał dług zdrowotny, bo więcej osób będzie mogło leczyć się w szpitalach i przychodniach na inne choroby niż COVID-19” – zastrzegł.
Dr Sutkowski wyjaśnił, że wirus SARS-CoV-2 wciąż tworzy nowe warianty. „Im więcej osób się zaszczepi – w tym dzieci – tym niebezpieczeństwo wytworzenia kolejnego niebezpiecznego wariantu będzie mniejsze” – zastrzegł. Dlatego – jak podkreślił – nie należy odwlekać szczepienia dzieci.
Prezes Warszawskich Lekarzy Rodzinnych zastrzegł, że szczepionki są „skuteczne i bezpieczne”. „Badania nad ich bezpieczeństwem, które robił producent, były prowadzone wiele miesięcy dłużej niż badania nad szczepionkami dla dorosłych i były prowadzone w wielu miejscach na świecie. Te badania udowodniły, że niepożądanych odczynów poszczepiennych jest bardzo niewiele, a te, które są, to NOP-y bardzo łagodne” – stwierdził.
Dodał, że w ramach obowiązkowych szczepień ochronnych dzieciom jest często podawane kilka szczepionek naraz, a w przypadku COVID–19 jest to pojedyncza szczepionka. „Nie ma więc powodów, by w przypadku koronawirusa martwić się nadmiernie” – ocenił.
Zdaniem eksperta, dzieci nie chcą szczepić najczęściej ci rodzice, którzy sami się nie zaszczepili. „Potrzebna jest nam bardzo solidna kampania na ten temat, ponieważ szczepienie dzieci tuż za progiem, a my na ten temat praktycznie nie rozmawialiśmy. W ten sposób oddajemy pole tym, którzy chętnie zbiją na tym jakiś kapitał – medialny, polityczny lub medyczny – czyli ruchom o charakterze antyszczepionkowym” – mówił. Dodał, że „powinniśmy się bać choroby a nie profilaktyki”
„Zachęcam do szukania informacji w dobrych, sprawdzonych źródłach np. na stronach Ministerstwa Zdrowia. Dobrym źródłem informacji jest też kontakt z lekarzem rodzinnym” – polecił.
Iwona Żurek/PAP