środa, 24 kwietnia, 2024
Strona głównaWiadomościPolskaByli szefowie MSZ i MON przeciwko działaniom wobec amerykańskich inwestorów

Byli szefowie MSZ i MON przeciwko działaniom wobec amerykańskich inwestorów

Wzywamy obecny rząd do zaprzestania wrogich działań wobec amerykańskich inwestorów i respektowania podstawowych wartości podzielanych przez przyjazne Polsce państwa Zachodu – demokracji, praworządności i wolności słowa – napisało w piątkowym liście otwartym ośmiu byłych szefów MSZ i MON.

Flagi: polska i amerykańska w Jasionce k. Rzeszowa, 23 lipca. Fot. Darek Delmanowicz/PAP

„Jako ministrowie spraw zagranicznych i obrony narodowej służący w przeszłości Rzeczypospolitej Polskiej i w poczuciu szczególnej odpowiedzialności za Jej bezpieczeństwo wyrażamy najwyższe zaniepokojenie działaniami obozu rządowego, które zmierzają do osłabienia więzi sojuszniczych ze Stanami Zjednoczonymi” – podkreślili politycy na wstępie listu.

Wyrazili przekonanie, że „ostatnie trzy dekady naszej niepodległości i wolności są ściśle związane ze wsparciem USA i wejściem do Sojuszu Północnoatlantyckiego”. Wskazali też, że „bezpieczeństwo, demokracja i wolność obywateli Polski zależą od kontynuacji przyjaźni, sojuszu i partnerstwa ze Stanami Zjednoczonymi, niezależnie od tego, kto aktualnie sprawuje rządy w obydwu krajach”.

Zdaniem sygnatariuszy listu „fundamentem tych relacji jest obecność wojskowa i gospodarcza USA w Polsce, o którą kolejne rządy zabiegały i którą są zobowiązane chronić”.

„Wzywamy obecny rząd do zaprzestania wrogich działań wobec amerykańskich inwestorów i respektowania podstawowych wartości podzielanych przez przyjazne Polsce państwa Zachodu – demokracji, praworządności i wolności słowa. Stawką jest nasza przyszłość, stawką jest nasza niepodległość” – napisali byli szefowie MSZ i MON.

List podpisali byli ministrowie spraw zagranicznych: Andrzej Olechowski, Dariusz Rosati, Radosław Sikorski i Grzegorz Schetyna oraz byli ministrowie obrony narodowej: Janusz Onyszkiewicz, Bronisław Komorowski, Bogdan Klich oraz Tomasz Siemoniak.

W zeszły piątek sejmowa Komisja Kultury i Środków Przekazu przyjęła, wraz z poprawkami, projekt PiS zmian w ustawie o radiofonii i telewizji, który – zdaniem części mediów, ekspertów i opozycji – wymierzony jest w Grupę TVN, ma bowiem skłonić amerykańskiego udziałowca koncernu, firmę Discovery do sprzedaży akcji i wycofania się z inwestycji na polskim rynku medialnym. Choć nie jest to jeszcze przesądzone, to Sejm może kontynuować prace nad projektem w najbliższą środę.

Projekt PiS zmienia m.in. zasady przyznawania koncesji mediom z udziałem kapitału zagranicznego. Według projektu koncesję na rozpowszechnianie programów radiowych i telewizyjnych może uzyskać podmiot z siedzibą w państwie członkowskim Europejskiego Obszaru Gospodarczego, pod warunkiem że nie jest zależny od osoby zagranicznej spoza EOG. Porozumienie proponuje, by katalog państw, mających dostęp do rynku medialnego w Polsce obejmował państwa należące do Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD).

Przeciwko zmianom w ustawie medialnej protestują także Amerykanie. W środę grupa tamtejszych senatorów (Demokratów i Republikanów) we wspólnym oświadczeniu ostrzegła polski rząd, iż uchwalenie nowelizacji może negatywnie odbić się na relacjach biznesowych, handlowych i obronnych Polski i USA. Senatorowie wyrazili też w swym oświadczeniu zaniepokojenie „erozją demokracji” dokonywaną przez polski rząd, która – w ich ocenie – przejawia się ostatnio poprzez „wysiłki zmierzające do podważenia niezależnych mediów”.

Wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki (PiS), odnosząc się do listu senatorów, zapewnił, że projekt zmian w ustawie o radiofonii i telewizji w niczym nie zagraża funkcjonowaniu TVN. „Nie mamy zamiaru uszczuplać amerykańskich interesów” – dodał polityk Prawa i Sprawiedliwości.

Marta Rawicz/PAP

spot_img

Najpopularniejsze

Ostatnio dodane

- Advertisment -