Po wielokrotnej krytyce prezydenta Joe Bidena za sposób, w jaki jego administracja radzi sobie z kryzysem migracyjnym w amerykańskich miastach, burmistrz Nowego Jorku Eric Adams wyruszył w pierwszej połowie października na czterodniową misję do trzech krajów Ameryki Łacińskiej.
Przesłanie demokraty? W Nowym Jorku nie ma już więcej miejsca dla imigrantów.
– Moja podróż tutaj ma na celu bezpośrednie przemówienie do obywateli wszystkich krajów, które migrują: w Nowym Jorku nie ma już miejsca – powiedział Adams w czwartek 12 października do lokalnych i międzynarodowych reporterów zebranych w budynku kongresu stanowego w Puebli w Meksyku. – Nasze serca są nieograniczone, ale nasze zasoby nie – dodał. Oprócz Meksyku burmistrz odwiedził też Ekwador i Kolumbię.
Nowy Jork ma trudności z opanowaniem napływu ponad 110,000 migrantów, którzy przybyli do metropolii od wiosny 2022 roku. Ich gwałtowny wzrost przepełnił schroniska, pochłonął zasoby i przyczynił się do proponowanych cięć w budżecie miejskim. Pod opieką miasta nadal znajduje się ponad 60,000 osób.
Sytuacja wpłynęła także na stosunki między Adamsem i Bidenem – znacznie je ochłodziła.
Burmistrz Nowego Jorku postanowił wyruszyć w podróż – w towarzystwie funkcjonariuszy nowojorskiej policji, najlepszych doradców i reporterów – przez Meksyk, Ekwador i Kolumbię, w tym przez niebezpieczną przełęcz Darién Gap.
AM