Wybudowanie lotniska w Baranowie, przeniesienie tam w 2032 r. ruchu komercyjnego z Okęcia, zbudowanie do 2035 roku Kolei Dużej Prędkości w tzw. „igrek”, czyli linii kolejowych łączących Warszawę oraz Łódź z Poznaniem i Wrocławiem – oto najważniejsze zapowiedzi rządu odnoszące się do planów budowy Centralnego Portu Komunikacyjnego.
Po pół roku rząd zadeklarował kontynuowanie projektu. Największą zmianą w stosunku do planów z czasów rządów PiS jest odroczenie startu lotniska o 4 lata i częściowa rezygnacja ze szprych, czyli linii kolejowych prowadzących z różnych części Polski do stolicy i samego CPK.
Stanowisko rządu przedstawili: premier Donald Tusk, minister infrastruktury Dariusz Klimczak, pełnomocnik rządu ds. CPK Maciej Lasek i wiceminister infrastruktury odpowiedzialny za kolej Piotr Malepszak. Na konferencji poinformowano o planowanej inwestycji w Baranowie, określanej jako lotnisko centralne lub krajowe, 40 km na zachód od Warszawy. Skalę projektu zmniejszono, by projekt urealnić – tak pod względem efektywności, jak i kosztowym.
34 miliony pasażerów
Lotnisko w Baranowie ma zostać wybudowane do 2031 r., ale będzie mniejsze niż planowano w czasach Zjednoczonej Prawicy. Wówczas wspominano o obsłudze nawet do 200 mln pasażerów rocznie. Teraz pojawiła się liczba 34 mln osób. Lotnisko zacznie działać w roku 2032, gdy zostanie na nie przeniesiony cały ruch komercyjny z portu lotniczego im. Fryderyka Chopina w Warszawie. Po roku 2032 roku Okęcie ma się stać bazą dronów, które w transporcie lotniczym będą odgrywać coraz większą rolę.
Rozbudowany zostanie port lotniczy Warszawa Modlin. Mają z niego korzystać linie niskokosztowe, z Baranowa, który będzie węzłem lotniczym – pozostałe. Przede wszystkim PLL LOT, dla którego Baranów będzie lotniskiem bazowym. Żeby nasz narodowy przewoźnik mógł rozdawać tam karty, musi rozbudować flotę. Maciej Lasek obiecał, że do roku 2032 flota LOT-u wzrośnie do 135 samolotów, w tym 29 będą stanowić maszyny szerokokadłubowe.
Ponad 300 km na godzinę
Plany tzw. komponentu kolejowego CPK przedstawił Piotr Malepszak. Najważniejsza informacja jest taka, że lansowany wcześniej projekt „piasty i szprych” przechodzi do lamusa historii. Jednak nie en bloc. Z zaplanowanych 1800 km nowych linii te, których przebieg ma największy sens, będą analizowane.
Do realizacji zostanie skierowany tzw. Y, czyli linia Kolei Dużej Prędkości z Warszawy przez Łódź po rozwidleniu do Wrocławia i Poznania. Pociągi mają się na niej rozpędzać do prędkości 300-320 km/godz., a więc o 50-70 km/godz. więcej niż planowano. W sumie będzie to 480 km torów w standardzie KDP, zahaczających o stację na lotnisku w Baranowie, do którego ma prowadzić także rozbudowana do czterech pasów w każdą stronę autostrada A2. „Ygrek” ma być gotowy w połowie przyszłej dekady, ale odcinek do portu lotniczego i Łodzi będzie gotowy wcześniej.
W planach jest także budowa linii KDP z Warszawy do Gdańska przez Płock i Grudziądz z szansą na realizację do roku 2040.
100 minut i tyle
Rząd chce, by podróż między największymi miastami zajmowała nie więcej niż 100 minut zgodnie z koncepcją megapolis, o której mówił premier Donald Tusk. Nie ma w niej miejsca na koncentryczną sieć zbiegającą się na lotnisku, jest na łączenie koleją najważniejszych polskich miast. Niekoniecznie musi być to osiągane przez budowę nowych linii KDP. Osiągnięcie 100 minut na połączeniach Warszawa – Katowice i Warszawa – Kraków ma być możliwe dzięki podniesieniu parametrów Centralnej Magistrali Kolejowej.
– Zakończenie kolejowego „Y”, który ma połączyć Warszawę z Poznaniem i Wrocławiem, ma nastąpić do połowy przyszłego dziesięciolecia – przekazał wiceminister infrastruktury Piotr Malepszak.
– O „Ygreku” mówiono od lat, zanim w ogóle pojawiała się koncepcja CPK. To absolutny priorytet. Tak samo jak budowa tzw. północnej CMK, czyli nowej linii z Warszawy do Gdańska – ocenia Paweł Rydzyński, prezes Stowarzyszenia Ekonomiki Transportu, dodając, że trzeba pilnie pomyśleć o nowym połączeniu Szczecina z Warszawą oraz Warszawy z Rzeszowem, biorąc pod uwagę zacieśnianie relacji z Ukrainą.
130 miliardów złotych
Na konferencji podano kosztorys przedsięwzięcia. Lotnisko ma kosztować 42.7 mld zł, przedstawiony na konferencji zakres prac kolejowych do 2032 około 80 mld zł. 57 mld zł ma pochodzić z emisji papierów skarbowych, 8 mld zł od inwestora prywatnego, resztę mają pokryć kredyty.
Zapowiedziano istotną zmianę organizacyjną. 1 lipca projekt CPK z Ministerstwa Funduszy i Polityki regionalnej przeszedł pod skrzydła Ministerstwa Infrastruktury. Ma to ułatwić procedury związane z jego realizacją.
Rozczarowanie w Rzeszowie
Po konferencji warszawskiej niepocieszeni byli włodarze Rzeszowa i Lublina, bo skorygowany projekt CPK nie zakłada utworzenia „szprychy” kolejowej łączącej te miasta ze stolicą. Donald Tusk gościł w Rzeszowie, gdzie powiedział, że szybkiej kolei z CPK i Warszawy na Podkarpacie nie będzie, bo to nieracjonalne i „przekracza skalę Polski”.
Wedle zarządu województwa podkarpackiego takie podejście tworzy „kolejową białą plamę” w południowo-wschodniej Polsce. – Jesteśmy ważnym węzłem komunikacyjnym, strategicznym, z punktu widzenia pomocy Ukrainie czy też w przyszłości odbudowy Ukrainy – mówił Władysław Ortyl, marszałek województwa podkarpackiego.
– To oznacza przede wszystkim stagnację i brak rozwoju dla naszego regionu – powiedziała Ewa Leniart, liderka PiS w regionie. Szprycha” miała m.in. skrócić czas przejazdu pociągiem z Rzeszowa do Warszawy do 2 godzin i 15 minut. Dziś taka podróż trwa ok. 5 godzin.
Poszło już ponad 700 milionów
Rządowa spółka CPK budowy nie zaczęła, ale za czasów PiS wydała miliony. W lutym tygodnik „Newsweek” ocenił liczby z ksiąg finansowych CPK jako szokujące. Firma wydała do tej pory ponad 700 mln zł, głównie na wynagrodzenia i sponsoring.
Odpowiadając na pytania posłów dr Maciej Lasek, pełnomocnik rządu ds. CPK, poinformował, że w 2023 r. w spółce zatrudnionych było 755 osób, a kwota wynagrodzeń brutto wyniosła 120 mln zł, bez wynagrodzeń członków zarządu i rady nadzorczej.
Ustawa o wywłaszczeniach – sprawiedliwych
Premier Donald Tusk potwierdził wolę zapewnienia godnych warunków i sprawiedliwych odszkodowań dla tych, których nieruchomości będą musiały być wywłaszczone na rzecz realizacji projektu CPK. Nad propozycjami odpowiedniej ustawy pracuje Parlamentarny Zespół ds. Przeskalowanych Inwestycji (m.in. CPK) i Przymusowych Wywłaszczeń. Przewodniczy mu Gabriela Lenartowicz.
– Zmiany ustawowe oraz praktyka rządów PiS wyłączyły rzeczywisty udział społeczny w podejmowaniu decyzji o inwestycjach publicznych. To spowodowało poczucie krzywdy i bezradności, a nawet desperacji obywateli zagrożonych wywłaszczeniami pod CPK – informuje posłanka KO.
– Zgodnie z zapowiedziami pracujemy nad takim prawem, które pozwoli na sprawne przeprowadzenie inwestycji celu publicznego, ale też zapewnienie obywatelom ich konstytucyjnych praw. Zapewnimy prawo do przesiedlenia i pełnej rekompensaty w wysokości równej kosztom odtworzeniowym. Wypłata odszkodowania nastąpi przed fizycznym zajęciem terenu – obecne przepisy pozwalają na zajęcie terenu i rozpoczęcie robót, zanim nastąpi wypłata odszkodowania – dodała posłanka KO.
tom