Tego samego dnia, kiedy Parada Pułaskiego maszerowała nowojorską 5. Aleją, również w Filadelfii odbyła się doroczna parada poświęcona polskiemu generałowi.
Ważną częścią dziedzictwa każdego narodu jest pielęgnowanie pamięci o bohaterach, którzy swoją postawą zapisali piękne karty w historii ojczyzny, lecz także nie wahali się pospieszyć z pomocą innym, których wolność i suwerenność były zagrożone. Takim człowiekiem był bez wątpienia gen. Kazimierz Pułaski, bohater walk o wolność dwóch narodów, polskiego i amerykańskiego, jeden z dowódców i marszałek konfederacji barskiej, generał i bohater wojny o niepodległość USA, nazywany „ojcem amerykańskiej kawalerii”. Dzięki swemu bohaterstwu i nieugiętej postawie na trwałe zapisał się w świadomości Polaków i Amerykanów, stając się ważnym pomostem łączącym oba narody. Świadczyć mogą o tym liczne pomniki, nazwy ulic, dróg i mostów, które noszą jego nazwisko, stając się wyrazem szacunku i wdzięczności narodu amerykańskiego dla jego bohaterskich czynów. Postać gen. Pułaskiego jednoczy także Polonię, która co roku, na początku października, organizuje specjalny marsz na jego cześć, zwany „Paradą Pułaskiego”.
Trasą przemarszu była jak co roku Benjamin Franklin Parkway, nieopodal Katedry św. Piotra i Pawła. W tym roku podczas parady szczególnie celebrowano 411. rocznicę przybycia pierwszych osadników z Polski do Jamestown w Virginii i 400. rocznicę pierwszego strajku robotniczego w historii Ameryki – oczywiście wznieconego przez polskich emigrantów. Parada była relacjonowana na żywo przez telewizję WPVI TV-6 ABC.
W Paradzie wzięli udział przedstawiciele lokalnych polonijnych organizacji, parafii oraz młodzież harcerska i z polskich szkół. Nie mogło zabraknąć także reprezentacji Amerykańskiej Częstochowy i działającej przy niej Polskiej Szkoły. W sposób szczególny wyeksponowana została przez nich Ikona Matki Bożej Jasnogórskiej, wieziona na specjalnie do tego przygotowanym podwyższeniu. Za samochodem wiozącym ikonę szła reprezentacja Polskiej Szkoły na czele z dyrekcją: Joanną Mikoluk i Agatą Dajewski oraz kapelanem o. Marcinem Ćwierz, który reprezentował wspólnotę klasztoru oo. paulinów. – Dzieci wykonały przed uczestnikami parady krótki program taneczny, tak dynamiczny, że niektóre z nich w tańcu pogubiły buty. Ten niewielki śmieszny akcent dodał wszystkim jeszcze więcej radości i umilił powrót do domu – opowiada o. Marcin Ćwierz. – Parada, choć krótka, pozwoliła każdemu z nas zobaczyć jedność i radość Polonii, która, daleko od ojczystego domu, potrafi cieszyć się sobą, podtrzymywać ważne dla Polski tradycje i z godnością czcić swych bohaterów – podsumowuje.
Choć Parada Pułaskiego w Filadelfii – historycznej pierwszej stolicy USA – odbywa się na nieco mniejszą skalę niż nowojorska Parada Pułaskiego, to jednak warto zauważyć, że to właśnie filadelfijska parada ma dłuższą o kilka lat historię. Niewątpliwie był to wspaniały pokaz polskiej kultury i tradycji, pełen radosnych śpiewów i tańców, piękna manifestacja dumy z polskiego dziedzictwa i historii.
opr. JLS
Fot. Tom Gralish, archiwum Polish Heritage Society of Philadelphia, czestochowa.us, Margaret Zalewska