W piątek, 7 czerwca, w Konsulacie Generalnym RP na Manhattanie odbyło się spotkanie ze Zbigniewem Bródką, mistrzem olimpijskim z Soczi w łyżwiarstwie szybkim, a także zawodowym strażakiem. Wydarzenie zgromadziło kilkudziesięcioosobową publiczność, wśród której znalazło się wielu byłych sportowców.
Decydowały sekundy
Na wstępie obecnych powitał wicekonsul Mateusz Dębowicz, a rozmowę z polskim mistrzem olimpijskim poprowadził Rafał Wróbel, przyjaciel olimpijczyka, a także zawodowy strażak. Spotkanie, które odbyło się w 10. rocznicę zdobycia przez Zbigniewa Bródkę złotego medalu podczas zimowych Igrzysk Olimpijskich w Soczi w 2014 roku, było doskonałą okazja do wspomnień związanych z tym ogromnym sukcesem polskiego sportu. Zebrani obejrzeli na ekranie pamiętne chwile z biegu panczenistów na 1500 metrów, kiedy to Polak uzyskując czas 1.45,006 okazał się lepszy o zaledwie 0,003 sekundy od drugiego na finiszu Holendra Koena Verweija.
– Cieszę się, że jestem znowu w Nowym Jorku po dekadzie – powiedział Zbigniew Bródka, któremu podczas spotkania w konsulacie towarzyszyły córki: Gabrysia i Amelka. – Ciężko po 10 latach dokładnie odtworzyć emocje, które towarzyszyły mi w tamtych chwilach, jednak ciągle mam ciarki na plecach, jak oglądam powtórkę tego biegu. Byłem wtedy oczywiście dobrze przygotowany, ale też miałem wiele szczęścia. Trzy tysięczne sekundy to 4 cm, czyli dość kosmiczny wynik – dodał mistrz, który dzieląc się sportowymi wspomnieniami wiele miejsca w swoich opowieściach poświęcił również pasji ratowania ludzi. Nie wszyscy bowiem wiedzą, że Zbigniew Bródka od wielu lat jest także strażakiem Państwowej Straży Pożarnej w Komendzie Powiatowej w Łowiczu, gdzie obecnie w stopniu kapitana pełni funkcję zastępcy zmiany. Swoją pracę rozpoczął po zakończonych igrzyskach w Vancouver w 2010 roku i przez lata umiejętnie godził zawód strażaka z zawodowym uprawianiem sportu. A jest to duża sztuka, która udaje się nielicznym.
Panczenista i… strażak
– Nie ukrywam, że straż była od zawsze w moje głowie – powiedział Zbigniew Bródka. – Lubię pomagać ludziom i czuć się potrzebnym. Przygotowując się do igrzysk w Soczi w 2014 roku nie mogłem zostawić chłopaków, którzy przez lata mnie wspierali – dodał.
Na końcu spotkania goście mieli okazję zadać polskiemu sportowcowi pytania dotyczące zarówno kariery, jak i życia prywatnego. Chętni mogli także zrobić sobie pamiątkowe zdjęcie z mistrzem, nabyć jego książkę, a także obejrzeć zdobyte w Soczi medale (polscy panczeniści zdobyli również brązowy medal drużynowo).
– Od lat marzyliśmy jako stowarzyszenie, abyśmy mogli organizować spotkania z polskimi olimpijczykami przyjeżdżającymi do Stanów Zjednoczonych właśnie tutaj w konsulacie, czyli w miejscu, które jest do tego wręcz stworzone – powiedział Andrzej Krygowski, prezes Polish American Sports Association (PASA), które wspólnie z konsulatem było organizatorem piątkowego wydarzenia. – Po raz pierwszy udała się ta sztuka, za co dziękuję władzom polskiej placówki. Zbigniew Bródka to niezwykła postać. Reprezentuje niesamowite wartości jako człowiek oraz sportowiec i jest ogromnym przykładem do naśladowania dla wielu młodych ludzi. Mam nadzieję, że Polska będzie miała więcej takich mistrzów olimpijskich jak Zbyszek. Przede wszystkim takich mistrzów charakteru – podkreślił prezes.
W niedzielę, 9 czerwca, Zbigniew Bródka, był uczestnikiem tradycyjnego biegu na dystansie 5 kilometrów – Polonia 5K Run. 10. Jubileuszowa edycja tej organizowanej przez PASA imprezy odbyła się w Linden w New Jersey. Polski mistrz olimpijski uczestniczył w pierwszym Polonia 5K Run w 2014 roku.
Tekst i zdjęcia: Marcin Żurawicz