– Słowa nie powstrzymają Władimira Putina przed kontynuacją wojny – powiedział Radosław Sikorski podczas Forum Ekonomicznego w Delfach. Minister spraw zagranicznych podkreślił, że pomoc Ukrainie musi być materialna.
Szef polskiego MSZ zaznaczył, że do zakończenia wojny mogłyby się przyczynić Chiny, gdyby ukróciły handel z Rosją. – Nie słyszałem od Putina oświadczeń, w których mówiłby o chęci pokoju. Poważni ludzie wydają pieniądze. Jeśli się nie wydaje pieniędzy, słowa nie powstrzymają Putina – przyznał.
– Ukraina krwawi, ale Władimir Putin też nie odnosi sukcesów, obie strony są wykończone – powiedział Radosław Sikorski, cytowany przez grecki portal eKathimerini. Podkreślił, że Polska od dwóch dekad ma rację w postrzeganiu prezydenta Rosji, dlatego wydawała przez 15 lat 2 procent PKB na obronę. W tym roku wydatki na obronność wyniosą 4 procent.
Minister zauważył, że NATO wróciło do korzeni. – Wtedy było to powstrzymanie ZSRR, dziś – Rosji. Nie wiemy, jakie będzie hipotetyczne podejście potencjalnego przyszłego prezydenta USA, dlatego potrzebne są równoległe działania w ramach Unii Europejskiej – dodał.
Pytany o możliwy powrót do Białego Domu Donalda Trumpa i ewentualne skutki jego prezydentury dla Ukrainy i NATO, Sikorski odparł, że „nie jest na tyle odważny, by odpowiedzieć na te pytania”.
tom