Liczba potwierdzonych przypadków odry w hrabstwie Broward wciąż rośnie. Specjaliści odnotowali ich co najmniej siedem do połowy lutego – a ósmy przypadek uznano za „prawdopodobny”. Wszystkie mają związek z epidemią w lokalnej szkole, ale też ze sprzecznymi wytycznymi urzędników stanowych i federalnych. Jak przekazał Departament Zdrowia Florydy, kolejny potwierdzony przypadek pochodzi z hrabstwa Polk.
Nowe przypadki pojawiły się po tym, jak Florida Surgeon General Joseph Ladapo przeciwstawił się federalnym wytycznym, nie nalegając na rodziców, aby szczepili swoje dzieci przeciwko wysoce zakaźnemu wirusowi odry lub przynajmniej zatrzymywali nieszczepionych uczniów w domu.
Według Centrów Kontroli i Zapobiegania Chorobom na 22 lutego w 15 stanach zgłoszono w sumie 35 przypadków, w tym na Florydzie. Pierwszy pojawił się na początku lutego. Informował o nim dziennik „Sun Sentinel”. Chodziło o ucznia trzeciej klasy w okręgu szkolnym hrabstwa Broward, który nie podróżował wcześniej, a mimo to zdiagnozowano u niego odrę.
Jak donosi „Miami Herald”, w ciągu tygodnia urzędnicy Departamentu Zdrowia Florydy zidentyfikowali sześć kolejnych przypadków w szkole podstawowej Manatee Bay. W drugiej połowie miesiąca kurator okręgu szkolnego hrabstwa Broward Peter Licata zaapelował do rodzin dzieci ze szkoły podstawowej Weston, by zatrzymały swoje dziecko w domu przez 21 dni i przeszły w tym czasie na naukę zdalną, niezależnie od statusu szczepienia przeciw odrze.
Podczas posiedzenia rady szkoły na początku lutego Licata przekazał, że 3% uczniów szkoły podstawowej Manatee Bay – czyli 33 z 1067 – jest obecnie nieszczepionych.
AM