Przemysław Babiarz zaskarbił sobie sympatię większości telewidzów. Choć nie nastawiał się na taką pracę, jaką wykonuje, spełnia się w niej od kilkudziesięciu lat znakomicie. Zawsze energiczny i uśmiechnięty może zaskoczyć swoim wiekiem. 4 listopada obchodzi 60. urodziny.
Telewizja nie była początkowo zamierzonym zawodowym celem Babiarza. Trafił przed kamerę po zwolnieniu z teatru. Dziś uważa, że był w tym „palec boży”. Ten jeden z czołowych dziennikarzy sportowych studiował teatrologię na Uniwersytecie Jagiellońskim, a później ukończył Wydział Aktorski Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej. Po trzech latach przygody na deskach Teatru Wybrzeże w Gdańsku 29-letni Babiarz zaczął swoją przygodę z dziennikarstwem sportowym przy okazji igrzysk olimpijskich w Barcelonie w 1992 r.
W życiu prywatnym Babiarza też nie brakowało zawirowań. Żona niespodziewanie zażądała rozwodu. Było to ciężkie doświadczenie. Czas uleczył rany i przyniósł nową miłość. Dziennikarz ożenił się ponownie po unieważnieniu pierwszego ślubu. Ma dwoje dzieci, z pierwszego małżeństwa: Szymona (ur. 1987) i z drugiego Luisę (ur. 1992).
Ten znany komentator nie kryje się ze swoją wiarą w Boga. W sieci można znaleźć wiele fotografii, na których pozuje z duchownymi bądź spotyka się z wiernymi podczas spotkań. Angażuje się w różne wydarzenia religijne. Dużo jeździ po kraju, nie ograniczając się do pracy w Warszawie. Jest ceniony za zaangażowanie społeczne. W 2017 roku został honorowym obywatelem Przemyśla.
H.K.