Sezon pożarów lasów w Kanadzie dał się we znaki także mieszkańcom USA. Płonące miliony akrów odpowiadają za kiepską jakość powietrza w niektórych rejonach kraju. Co ciekawe, dym dotarł nawet do Florydy.
Od razu należy zaznaczyć, że sytuacja w stanie nie była tak poważna, jak w innych rejonach USA. Do zachodniej i północnej części Florydy dotarły jedynie lżejsze cząstki dymu. To właśnie one odpowiadały za bardziej żywą kolorystykę nieba podczas wschodów i zachodów słońca w pierwszym tygodniu czerwca.
Równocześnie mieszkańcy stanu mogli zauważyć lekkie zamglenie, zwłaszcza w zachodniej części stanu. Nie przełożyło się ono znacząco na jakość powietrza.
Dla porównania: alertami dotyczącymi jakości powietrza objęte były m.in. Connecticut, Delaware, Indiana, New Jersey, Karolina Północna, Pensylwania i Rhode Island.
AM