Niemal 5 lat, a dokładnie o 4.6 roku – o tyle skróciła się średnia długość życia w Nowym Jorku w 2020 roku. Jak wynika z danych przekazanych w piątek 7 kwietnia przez urzędników miejskiego departamentu zdrowia, pandemia koronawirusa znacznie podniosła wskaźnik śmiertelności w metropolii. Wzrósł o około 50 procent w porównaniu z poprzednim rokiem.
Ostatni raz sytuacja taka miała miejsce prawie 200 lat temu – podczas wybuchu ospy w 1834 roku.
W 2019 roku w Nowym Jorku na 1,000 mieszkańców przypadało średnio 6 zgonów. W 2020 roku wskaźnik ten podniósł się do ponad 9 zgonów na 1,000 mieszkańców. Z obliczeń departamentu zdrowia wynika, że Covid-19 zabił 241.3 osób na 100,000 nowojorczyków, podczas gdy pandemia grypy z 1918 roku – uważana za najbardziej śmiertelną w XX wieku – zabiła 228.9 osób na 100,000 osób.
Co ważne, spadek średniej długości życia w przypadku pandemii Covid-19 nie był odczuwalny równomiernie przez wszystkich mieszkańców NYC. W przypadku białych nowojorczyków wskaźnik spadł o 3 lata do 80.1. Równocześnie oczekiwana długość życia w przypadku czarnoskórych nowojorczyków spadła o około pięć lat, do 73 lat. Latynoscy mieszkańcy Wielkiego Jabłka także mocniej doświadczyli spadku średniej życia. Wyniósł on 6 lat – do 77.3 lat.
WEM