Natalia Hofman jest znaną polską profilerką i specjalistką od wykrywania kłamstwa. Ukończyła studia magisterskie na kierunku psychologii. Jak wspomina w naszej rozmowie, od zawsze interesowała się wykrywaniem kłamstwa i stąd też decyzja o przyjrzeniu się temu problemowi nieco bliżej. Niedawno ukazała się jej książka „Jak wykryć kłamstwo”, która cieszy się ogromną popularnością, a sama autorka stała się sławnym ekspertem w dziedzinie kłamstwa. W czasie pandemii na oszustów najbardziej narażone są osoby starsze, więc postanowiliśmy zapytać Natalię o to, jak seniorzy sami mogą wystrzegać się kłamców oraz jak radzić sobie z brakiem zaufania i odczytywaniem ludzkich intencji.
Nas początku chcemy pogratulować Ci Twojej książki, która ukazała się w Polsce „Jak wykryć kłamstwo”. Powiedz proszę skąd fascynacja kłamstwem i pasja do psychologii kłamstwa?
Natalia Hofman: Historia z moim wykrywaniem kłamstwa sięga wielu lat wstecz. Już jako dziecko, bo w wieku jedenastu-dwunastu lat, jadąc z mamą na wakacje, zafascynowałam się książką o mowie ciała, którą miała moja mama, i już wtedy zaczęłam się interesować tym tematem, także na studiach, kiedy to obejrzałam serial „Magia kłamstwa”, który zapewne znany jest szerszej publice. Wtedy też pomyślałam, że to, co robi Cal Lightman w tym serialu, czyli rozpoznaje kłamstwo, współpracuje ze służbami oraz profiluje, jest właśnie rzeczą szalenie ciekawą i to chcę robić. Zawsze interesował mnie człowiek pod kątem interdyscyplinarnym, czyli nie tylko tym, co o sobie mówi, ale także jego osobowość, co oznacza jego podpis czy mowa ciała. Lubię patrzeć na człowieka z różnej perspektywy.
Jak wyglądała decyzja z wyborem „kłamstwa” na studiach? Czy zajęcie się tym specyficznym działem psychologii mogłaś wybrać już na studiach, czy przyszło to podczas praktyki zawodowej?
Nie, ja ukończyłam pięcioletnią psychologię na Uniwersytecie Łódzkim i nie było tam specjalizacji związanej z kłamstwem czy mową ciała – to było w zakresie mojej pasji. Wtedy też w Polsce nie istniał jeszcze termin wykrywania kłamstwa, obecny był temat psychologii kłamstwa, na temat której dr Tomasz Witkowski napisał książkę naukową (czyli między innymi, dlaczego kłamiemy pojawiało się w psychologii), natomiast sam termin wykrywania kłamstwa czy profilerstwa nie istniał. Byłam osobą, która go wykreowała, zaczęłam pisać na ten temat artykuły, czytałam wiele zagranicznych opracowań i dzięki temu wykrywanie kłamstwa zaczęło funkcjonować w psychologii w Polsce.
Czy istnieją sposoby, aby przestrzec osoby starsze przed oszustwem?
Oczywiście, że tak. Przede wszystkim rozmowa z nimi, szkolenia – należy takie osoby edukować. Myślę, że osoby starsze są o tyle bardziej narażone, że mają mniejszy dostęp do świata, który jest je w stanie obronić. Żyją bowiem na swego rodzaju utartych już schematach, przez co bardzo łatwo mogą paść ofiarami oszustw czy manipulacji. W tym miejscu chciałabym wymienić kilka rzeczy, które moim zdaniem są bardzo istotne: przede wszystkim reguła autorytetu – jest to jedna z reguł manipulacji, wywierania wpływu, która u takich osób ma silne działanie. Polega ona na zaufaniu ludziom, którzy w pewien sposób stanowią społeczny autorytet, czyli np. księża, lekarze, policjanci – pewnego rodzaju substytuty autorytetów; za substytut mam na myśli, koloratkę czy napis „policja” lub kitel w przypadku lekarza. I to właśnie ten wspomniany autorytet społeczny, który budzi m.in. ubiór, kojarzony z pewnym zaufaniem, wywołuje w osobach starszych obowiązek do otworzenia drzwi, wpuszczenia do mieszkania czy podania swoich danych. W takich sytuacjach powinno zapalić się pomarańczowe światło, zwłaszcza w sytuacjach, gdy osoby takie nie były zaproszone bądź nie zapowiedziały swojej wizyty z wyprzedzeniem. Należy więc zweryfikować takich ludzi, aby uniknąć np. oszustw, kiedy to przebrani w stroje funkcjonariuszy policji oszuści przychodzili do domów seniorów, mówiąc o rzekomo popełnionym przestępstwie przez osobę bliską i w ten sposób wyłudzali pieniądze. W takich sytuacjach, gdzie pojawia się substytut władzy czy autorytetu, nie tylko osoby starsze, ale i my wszyscy powinniśmy mieś wzmożoną czujność. Kolejna rzeczą, na którą należy zwrócić uwagę, to osoby, które próbują nam coś sprzedać – czy to telefonicznie, czy gdy przychodzą do domu. Szczególnie czujni powinniśmy być w przypadkach, gdy zaczynamy kogoś lubić, bo kolejną z takich reguł jest właśnie wzmożone zaufanie u osób, które budzą sympatię. Może być to pułapka w zderzeniu z tzw. domokrążcami sprzedającymi różne produkty. Bazują oni bowiem na budowaniu zaufania i sympatii zwłaszcza wśród osób starszych, aby w ostateczności wykorzystać je finansowo. Kolejna z reguł, która jest bardzo niebezpieczna, to reguła wzajemności, czyli „ja coś dam, ale wezmę od Ciebie tyle samo lub więcej”. Taka reguła sprawdza się na różnego rodzaju pokazach, np. garnków, co jest bardzo popularne w Polsce; osoby starsze są wabione drobnymi prezentami takimi jak parasolka czy poduszka, a w konsekwencji są naciągane na wydawanie ogromnych pieniędzy na produkty prezentowane przez firmy organizujące takie spotkania. Te wszystkie reguły, o których wspomniałam, są podstawowymi rzeczami, których należy przestrzegać, aby nie dać się oszukać i wciągnąć w pułapkę.
Nawiązując do tego, co już nam wyjaśniłaś, czyli jak odkryć te złe intencje i zamiary w zachowaniu człowieka, chciałabym poruszyć jeszcze jedną ważną dla mnie kwestię. My, osoby mieszkające poza granicami Polski tu w USA, obcujące z kulturą jednak zupełnie odmienną niż nasza, mamy czasami problem ze zbudowaniem zaufania z innymi. Wydaje mi się, że osobom starszym jest jeszcze trudniej. Wspomniałyśmy o tym jak przestrzec starszych przed zagrożeniami, a moje pytanie to czy są metody, aby odkryć te dobre intencje w relacjach z nowo poznanymi osobami?
Myślę, że generalnie w relacjach międzyludzkich budowanie zaufania jest bardzo ważne. To, co wcześniej powiedziałam o sytuacjach, w których trzeba być ostrożnym, są to sytuacje ekstremalne, gdzie ktoś przychodzi nieproszony do domu lub dzwoni z dość dziwną prośbą, czyli ta relacja nie jest nawiązywana naturalnie podczas spotkania czy np. wyjścia do teatru, tylko taka osoba się niejako naprasza. Wtedy oczywiście te wspomniane symptomy należy włączyć, aby pozostać bezpiecznym. Natomiast jeżeli chodzi o nawiązywanie relacji, to o dobrych zamiarach będzie świadczyło np. to, że osoba chce nas poznać, chce wiedzieć o nas coś więcej i słucha tyle samo, ile mówi – relacja jest wzajemna. Dodatkowo, jeśli chodzi o mowę ciała, to utrzymywanie kontaktu wzrokowego, postawa otwarta i chęć podtrzymania tej znajomości są wyznacznikami dobrej relacji.
Na koniec chciałabym Cię zapytać skąd inspiracja na powstanie książki? Czy to było od zawsze Twoje marzenie?
Przede wszystkim zainspirowały mnie lata mojej pracy, moim marzeniem było stworzenie książki, która miałaby w sobie to, czego ja nie znalazłam w innych książkach; jeżeli potrzebowałam dowiedzieć się o mowie ciała, czytałam książki o tej tematyce, jeżeli szukałam odpowiedzi o związkach, sięgałam po książki o randkowaniu itd. Moja publikacja jest zbiorem tego wszystkiego, ponieważ dla mnie wykrywanie kłamstwa jest połączeniem wielu dziedzin, które się w sobie łączą. Dlatego też można w niej odnaleźć zarówno psychologię jak i psychografologię, ale także mowę ciała czy analizę z wyglądu drugiego człowieka. Ta książka to zwieńczenie mojej dotychczasowej pracy, ale nie jest to na pewno zakończenie, a rozpoczęcie mojej drogi z wykrywaniem kłamstwa.
Planujesz następne publikacje?
To się okaże! Nie mówię nie, ale to wszystko się jeszcze okaże.
Serdecznie gratuluję Ci książki i gorąco dziękuję za rozmowę! Życzę samych sukcesów i powodzenia!
Zuza Dąbrowicz, współpraca AG