Wolność, równość, braterstwo – te wartości przyświecały polskiemu generałowi, który najpierw walczył o wolność Polski, a potem z równym zaangażowaniem brał udział w walkach o niepodległość Stanów Zjednoczonych. Dla niego nie były to jedynie hasła – swoje przekonania potwierdzał swoimi czynami. W Polsce podpisany przez niego Uniwersał połaniecki, który znosił poddaństwo chłopów, ograniczał pańszczyznę i pozwalał im opuszczać ziemię, na której pracowali, był iście rewolucyjnym dokumentem.
W Stanach Zjednoczonych stał się gorącym zwolennikiem wyzwalania czarnoskórych niewolników. Wszystkie pieniądze darowane mu przez amerykański Kongres przeznaczył na wykupywanie ich z niewoli i kształcenie. Wspierał też walczących o swoje prawa Indian. Dla Kościuszki wolność stanowiła nadrzędną wartość. Postrzegał ją przy tym nie tylko w wymiarze państwowym, lecz także – a może przede wszystkim – społecznym. Dlatego smutnym paradoksem jest fakt, że pomnik właśnie tego bohatera obojga narodów padł ofiarą aktów wandalizmu podczas demonstracji wywołanych brutalnym zatrzymaniem i śmiercią George’a Floyda w Minneapolis.
Hasła, jakie niosą ze sobą protestujący, w zasadzie pokrywają się z tym, w co wierzył i o co walczył Kościuszko. Niestety, w wielu przypadkach pokojowe demonstracje przerodziły się w walki uliczne i stały się okazją do rozbojów, kradzieży i innych skandalicznych zachowań. Przypadkową ofiarą tych zamieszek padł również pomnik Kościuszki, znajdujący się nieopodal Białego Domu w Waszyngtonie. Cokół pomnika zamalowano antyprezydenckimi i antyrasistowskimi napisami. Całość na żywo nagrał amerykański korespondent radia RMF FM Paweł Żuchowski. Sytuacja ta zbulwersowała Polaków, zarówno mieszkających w Stanach, jak i po drugiej stronie oceanu.
Środowiska polonijne szybko zadeklarowały pomoc, również finansową, w odnowieniu pomnika. – Gen. Tadeusz Kościuszko, obok gen. Kazimierza Pułaskiego, jest chyba najbardziej znanym Bohaterem Obojga Narodów, więc informacja o zniszczeniu jego pomnika głęboko nas poruszyła. Dlatego poczuliśmy się zobowiązani do przywrócenia go do poprzedniego stanu – powiedział dyrektor wykonawczy Polsko-Słowiańskiej Federalnej Unii Kredytowej Bogdan Chmielewski.
„Na Polonii zawsze można polegać!” – napisał na Twitterze prezydent RP Andrzej Duda, odnosząc się do tych słów i swojej rozmowy z prezesem PSFUK.
Pomoc zadeklarował także w imieniu miasta Warszawy jej prezydent Rafał Trzaskowski. – Jako Warszawa deklarujemy pomoc w odnowieniu pomnika Tadeusza Kościuszki oraz współpracę z odpowiednimi władzami w USA w tej kwestii. Rozmawiałem o tym dziś z ambasador Mosbacher – poinformował na Twitterze.
Podczas zamieszek ucierpiał nie tylko pomnik Kościuszki, ale również inne monumenty (m.in. pomnik drugiego polsko-amerykańskiego bohatera – gen. Pułaskiego na Placu Wolności i monument II Wojny Światowej) oraz liczne budynki, także sakralne, których fasady zostały zdewastowane i pokryte graffiti. Napisy na budynkach w okolicach Białego Domu są sukcesywnie zamalowywane przez służby porządkowe. W planach mają one oczyszczenie napisów także z pomnika Kościuszki.
Dlaczego jednak demonstranci obrali sobie na cel Kościuszkę, którego raczej, biorąc pod uwagę jego dokonania, powinni przysłowiowo „nieść na sztandarach”? To pytanie postanowił zadać korespondent Polskiego Radia w Waszyngtonie Marek Wałkuski, który zrobił sondę uliczną i zapytał uczestników protestu, czy wiedzą, kim był Tadeusz Kościuszko. Okazało się, że większość przepytywanych… nie miała pojęcia, kogo upamiętnia monument. – Ludzie chcieli wyrazić swój gniew i frustrację – powiedział jeden z protestujących. Inny dodał, że gdyby ludzie wiedzieli, kim był, może by tego nie zrobili.
Wygląda więc na to, że popularyzowanie dorobku i zasług Tadeusza Kościuszki to wciąż jedno z naszych zadań jako Polaków, zadań, które bez wątpienia warto realizować z jeszcze większym niż dotąd zaangażowaniem, zwłaszcza w kontekście ostatnich wydarzeń.
Kontynuatorem misji i propagatorem dziedzictwa polsko-amerykańskiego generała jest Fundacja Kościuszkowska, która w związku ze zbezczeszczeniem pomnika Tadeusza Kościuszki w Waszyngtonie wydała specjalne oświadczenie. Podkreślony został w nim fakt, że demonstranci skierowali swą frustrację ku postaci, która czynnie przeciwstawiła się utrzymywaniu Afroamerykanów w niewoli. Fundacja wyraziła smutek z powodu zbezczeszczenia pomnika, deklarując jednocześnie zrozumienie dla „bólu wspólnoty afroamerykańskiej wywołanego zabijaniem przez policję nieuzbrojonych czarnoskórych ludzi”. „Kościuszko był jednak złym celem dla tej frustracji. Kościuszko przeznaczył swą generalską gażę z wojny o niepodległość USA na emancypację i kształcenie niewolników z Afryki, by mogli żyć jako wolni obywatele Stanów Zjednoczonych” – przypomina umieszczone na internetowej stronie Fundacji oświadczenie. „Kościuszko był człowiekiem, który wyprzedził swe czasy. To dlatego Fundacja Kościuszkowska wesprze finansowo wyczyszczenie pomnika w Parku Lafayette’a. Wzywamy wszystkich Amerykanów, by dowiedzieli się więcej o wizji tolerancji, jaka przyświecała Kościuszce. Kościuszko stanowi wiodący przykład, który powinniśmy wszyscy starać się naśladować” – podkreśla oświadczenie.
Pomnik Tadeusza Kościuszki na placu Lafayette’a przed Białym Domem został odsłonięty w 1910 roku. Identyczna kopia pomnika znajduje się w Warszawie na placu Żelaznej Bramy. We wtorek, 2 czerwca, również on został zdewastowany. Na cokole pojawił się namalowany czarnym sprayem napis „Black Lives Matter”. Jeśli w mniemaniu kogoś miał to być gest solidarności z protestującymi w USA, to jest to pomysł, najłagodniej mówiąc, chybiony…
Joanna Szybiak