Covid-19 nie daje o sobie zapomnieć na Florydzie. Stan prowadzi w niechlubnej statystyce zgonów związanych z zakażeniem koronawirusem. W drugim tygodniu czerwca ich liczba wzrosła szybciej niż w którymkolwiek innym stanie. Równocześnie była ona jedną z niższych od momentu rozpoczęcia się pandemii.
Jak wynika z danych federalnych, od opublikowania 3 czerwca poprzedniego raportu Departamentu Zdrowia na temat Covid-19, na Florydzie zmarły aż 262 zakażone osoby. Jest to najwyższy siedmiodniowy wzrost od połowy kwietnia, choć pomimo tego nadal stanowi on jeden z niższych wyników w ostatnich latach. Wpływ na tę sytuację ma rosnąca odporność zbiorowa mieszkańców stanu – uzyskana dzięki szczepieniom i wcześniejszym infekcjom – a także nowe terapie przeciwwirusowe.
Mimo to Floryda odnotowuje wyższe liczby zgonów niż w Kalifornia (173) i Nowy Jork (174). Powodem takiego stanu rzeczy jest m.in. specyfika społeczna stanu – wyższy wiek jego mieszkańców przekłada się na ich śmiertelność w wyniku zachorowania na Covid-19.
WEM