Izby przyjęć na terenie Massachusetts przeżywają prawdziwe oblężenie. Na alarm biją lokalni lekarze i placówki potwierdzające niepokojące dane. O sytuacji wypowiedział się m.in. dr Jason Tracy, szef oddziału medycyny ratunkowej w South Shore Health w Weymouth. Podobnie dane prezentują się także w UMass Memorial Medical Center w Worcester i Tufts Medical Center w Bostonie.
Jedną z przyczyn ogromnego ruchu w izbach przyjęć w stanie pozostaje nadal Covid-19. Równocześnie zakażenia koronawirusem i braki personelu medycznego wywołane sytuacją pandemiczną nie pozostają jedynym powodem pojawiania się długich kolejek na oddziałach ratunkowych. Jak się okazuje, odpowiadają za nie w dużej mierze wizyty pacjentów, którzy zamiast na izbę trafić powinni do lekarzy pierwszego kontaktu bądź do centrów pomocy doraźnej.
Pogotowie – jak podkreślają medycy – powinno być miejscem, do którego trafiają przypadki wymagające udzielenia natychmiastowej pomocy, takie, w których liczy się czas działania. Na ich liście znajdują się osoby m.in. z urazami, udarami i zawałami serca.
Niestety, specjaliści nie są w stanie przewidzieć, kiedy kolejki na izbach przyjęć w Massachusetts zmniejszą się.
WEM