Przyjaźnił się z papieżem Janem Pawłem II i dedykowano mu budynek sądu – już choćby te dwa fakty z życiorysu Thaddeusa Buczko sprawiają, że jawi się on jako nadzwyczaj interesująca postać. Jako weteran wojenny, długoletni audytor stanu Massachusetts oraz sędzia zapisał się w wyjątkowy sposób w historii stanu i Polonii. „Patrząc z perspektywy wielu lat uważam, że praca dla siebie i innych jest bardzo ważna. To daje dużo satysfakcji i wewnętrznego zadowolenia. Wartości takie jak przyjaźń, współpraca, odpowiedzialność wnoszą dużo dobra do wspólnego życia” – twierdzi, odpowiadając na pytanie, co jest w życiu najważniejsze. Warto wziąć sobie do serca te słowa, tak proste, a jednocześnie tak znaczące, gdyż w ustach Thaddeusa Buczko nie jest to tylko ładnie brzmiąca sentencja – jako żołnierz, polityk, prawnik i działacz społeczny dawał przykład wierności tym wartościom oraz z powodzeniem wcielał je w życie. Wyrazem docenienia jego zasług na różnych polach działalności były przyznawane mu odznaczenia i wyróżnienia. Do tej obszernej kolekcji niedawno dołączyło kolejne – Złoty Medal św. Jana Pawła II przyznany mu przez watykańską Fundację Jana Pawła II za pracę i ofiarność na jej rzecz. Niestety ze względu na pandemię koronawirusa nie mogła się odbyć planowana wcześniej uroczysta ceremonia związana ze 100-leciem urodzin św. Jana Pawła II, dlatego medal wręczył mu pod koniec zeszłego roku w imieniu Fundacji ks. prałat Antoni Czarnecki. Warto przy tej okazji przybliżyć sylwetkę tego niezwykłego człowieka, zaliczającego się do grona najbardziej zasłużonych Polaków w Massachusetts.
Żołnierz i patriota
Thaddeus Buczko urodził się 23 lutego 1926 roku jako syn Ignacego i Weroniki Buczko, którzy wyemigrowali z Polski w celach zarobkowych. – Moi rodzice przyjechali do tego kraju na początku XX wieku z Polski, bez wyksztalcenia i określonego zawodu. Ciężko pracowali i byli bardzo religijni, należeli do nowoutworzonej w 1903 roku parafii św. Jana Chrzciciela, którą ofiarnie wspierali, aczkolwiek niewiele mieli pieniędzy. Mój ojciec pracował w zakładzie skórzanym, a matka w Pequot Mills. Wynajmowali dom na Ward Street, który jednak został zniszczony przez pożar w 1914 roku. Później mieszali razem z innymi emigrantami w namiotach na Salem Common. Dzieciństwo moje też nie było łatwe – chodziłem do parafialnej szkoły św. Jana Chrzciciela, po szkole rozrywką była jazda na rowerach z kolegami. Nigdy nie brałem udziału w jakichś zajęciach sportowych, bo musiałem pracować, aby dorzucić się do rodzinnego budżetu. Podejmowałem się różnych prac, najczęściej na farmie albo w lokalnych małych biznesach – wspomina w rozmowie z „Białym Orłem” Thaddeus Buczko. Rodzice, sami będąc niepiśmienni, doceniali jednak wagę wykształcenia, dlatego posłali go do publicznej szkoły w Salem. Szkołę średnią ukończył w 1943 roku. Trwała II wojna światowa, a Thaddeus, mając zaledwie 18 lat, zaciągnął się do Marynarki Wojennej Stanów Zjednoczonych. – Studia Inżynieryjne na Uniwersytecie Norwich i II wojna światowa zmotywowały mnie do tego, by szukać służby i wykształcenia w wojsku. W Bostonie spotkałem agenta amerykańskiej marynarki, który mnie zachęcił, by się zaciągnąć i dlatego w 1944 roku wyjechałem na Alaskę, a stamtąd zostałem przydzielony na USS Bearss – statek wojenny, który miał wyznaczoną pozycję niedaleko Japonii, gdzie przeprowadzone zostało osiem akcji na japońskie siły i nie stracono ani jednego żołnierza – opowiada. Później służył jeszcze na lotniskowcu USS Midway. Podczas II wojny światowej brał udział w operacjach w azjatyckiej części Pacyfiku oraz w pierwszej fazie okupacji Japonii. Za bohaterską służbę został odznaczony Combat Action Ribon. Po wojnie Thaddeus Buczko kontynuował edukację w Norwich Academy w Northfield w Vermont – najstarszej wojskowej szkole wyższej w Stanach Zjednoczonych. Ukończył ją w 1947 roku, a dwa lata później otrzymał promocję na porucznika armii amerykańskiej. Jako żołnierz brał udział w wojnie koreańskiej. Podjął też studia prawnicze na Uniwersytecie w Bostonie, a po ich ukończeniu w roku 1951 rozpoczął karierę prawniczą. Jednocześnie kontynuował służbę wojskową jako oficer w rezerwie, ostatecznie osiągając stopień pułkownika. W 1977 r. został mianowany dowódcą 94th ARCOM (94th Army Reserve Command) i jako taki czuwał nad szkoleniem wojskowym grupy liczącej 12,000 rezerwistów w Nowej Anglii.
Kariera polityczna
Brak odpowiedniej reprezentacji w strukturach władzy jest jedną z bolączek Polonii. Polonia w USA jest bardzo liczna, ale mało jest osób pochodzenia polskiego piastujących ważne stanowiska. Na tym tle jeszcze bardziej wyróżnia się kariera prawnicza i polityczna Thaddeusa Buczko.
W 1956 roku, po sukcesie w wyborach do Rady Miasta Salem, rozpoczął karierę polityczną. – Rozpocząłem karierę polityczną dlatego, że widziałem w tym możliwość pomocy społeczności. Widziałem w mojej praktyce adwokackiej jak wielkie są potrzeby ludzi – mówi w rozmowie z „Białym Orłem”, odpowiadając na pytanie o swoją motywację. W roku 1958 Thaddeus Buczko został wybrany do Izby Reprezentantów stanu Massachusetts, którą to funkcję pełnił od 1959 r. do 1964 r. W tym czasie zaangażował się też w kampanię wyborczą senatora Edwarda Kennedy’ego. W uznaniu za to zaangażowanie w 1964 r. prezydent J. F. Kennedy mianował go Głównym Poczmistrzem w Salem. Jednak pełnił tę funkcję zaledwie kilka miesięcy, gdyż czekał go kolejny polityczny awans – w tym samym roku został audytorem stanu Massachusetts.
Audytor stanowy to bardzo odpowiedzialna i mająca długie ugruntowanie w historii funkcja. W amerykańskiej legislaturze funkcja audytora pojawiła się już w 1849 r. Audytorzy są urzędnikami wykonawczymi stanów USA, którzy pełnią nadzór nad funduszami danego stanu. Do ich zadań należy m.in. sporządzanie rocznego raportu z wykorzystania publicznych pieniędzy przez wszystkie departamenty i jednostki publiczne działające w stanie. Za czasów kadencji Thaddeusa Buczko wszystkie roczne raporty były ujawniane i podawane do powszechnej wiadomości – każdy mógł się z nimi zapoznać. Jako audytor stanowy Buczko wyznawał zasadę, że obywatele „mają prawo wiedzieć” i dokładał starań, by działalność poszczególnych wydziałów i departamentów stała się jak najbardziej przejrzysta. Dzięki podjętym przez niego działaniom i zalecanym usprawnieniom polityka finansowa całego stanu stała się bardziej efektywna i gospodarna. Czas jego urzędowania oceniany był bardzo pozytywnie zarówno przez oficjeli, jak i zwykłych obywateli, dlatego pewnym zaskoczeniem była rezygnacja przez niego z funkcji audytora stanowego i przywdzianie sędziowskiej togi.
W służbie sprawiedliwości
W 1981 roku, po siedemnastu latach pracy jako audytor, gubernator Ed King wyznaczył Thaddeusa Buczko na sędziego w hrabstwie Essex. Sześć lat później został mianowany pierwszym sędzią tego sądu. Przeszedł na emeryturę w roku 1996. Jego kilkunastoletnia służba została doceniona podczas uroczystości w kwietniu 2017 r. Wtedy to na budynku Sądu Rodzinnego w Salem zawisła pamiątkowa tablica z brązu, informująca, iż budynkowi temu nadano imię Thaddeusa Buczko. Napis na niej głosi: „Z najwyższym uznaniem za jego życzliwość, szczerość w dążeniach i lojalność ideałom w trosce o zapewnienie sprawiedliwości wszystkim, którzy do niego przychodzili”.
W kwietniowej uroczystości udział wzięło liczne grono wysokich rangą polityków, co odzwierciedla, jaką renomą cieszy się Thaddeus Buczko, nawet tyle lat po przejściu na emeryturę. Obecni byli m.in.: gubernator Massachusetts Charlie Baker, senator Massachusetts Joan Lovely, Ralph d. Gants – naczelny sędzia Sądu Najwyższego Massachusetts, Jennifer Marie Rivera-Ulwick – pierwsza sędzia Sądu Spadkowego i Rodzinnego w hrabstwie Essex, i Kimberly Driscoll, mer miasta Salem. Każdy z nich zabrał głos, wyrażając nadzieję, że sposób służenia ludzkim sprawom w budynku imienia Thaddeusa Buczko będzie odzwierciedlał ducha tego, którego imię nosi. Przemówienie wygłosił także wieloletni przyjaciel uhonorowanego, ks. prałat Antoni Czarnecki, który podkreślił, że Thaddeus Buczko to człowiek, „którego życie i służba zawsze opierała się na uniwersalnych wartościach: uczciwości, sprawiedliwości, szacunku i bezstronności dla każdego”. – Niech wszyscy, którzy będą służyć w tym budynku przez kolejne lata, naśladują w swoich działaniach jego wizję służby ludziom, w których to człowiek, a nie litera prawa jest największą wartością. Niech wzniosłe idee sprawiedliwości, uczciwości i bezstronności patrona tego budynku służą następnym pokoleniom – dodał. Sam wyróżniony przyznał, że dedykowanie mu sądowego budynku uważa za ogromny zaszczyt i podkreślił, jak ważną rolę sprawują w społeczeństwie sędziowie. – To sędziowie są odpowiedzialni za stosowanie prawa, na nich spoczywa ciężar właściwej interpretacji i dopasowania przepisów prawa do danej sytuacji – stwierdził w krótkiej przemowie Thaddeus Buczko.
Działalność społeczna
Sędzia Buczko jest znany w stanie Massachusetts i środowiskach polonijnych Nowej Anglii, gdzie chętnie udziela się, będąc członkiem różnych organizacji polonijnych, między innymi Fundacji Jana Pawła II w Nowej Anglii, która jest mu szczególnie bliska. Związany jest również ze organizacjami weterańskimi, Fundacją Kościuszkowską oraz Amerykańskim Stowarzyszeniem Przyjaciół Kościuszki w West Point.
W 2013 roku podczas dorocznej gali Fundacji Kościuszkowskiej Oddziału w Nowej Anglii został wyróżniony nagrodą Distinguished Polish-American Award, która jest przyznawana w dowód uznania za wieloletnią pracę oraz wkład w rozwój społeczności polonijnej na Wschodnim Wybrzeżu.
W 2016 r. Thaddeus Buczko dołączył do grona członków Rady Honorowej Amerykańskiego Stowarzyszenia Przyjaciół Kościuszki w West Point, wśród których są takie nazwiska jak były ambasador Victor H. Ashe, gen. Daniel M. Lityński czy gen. Edward Rowny. Dwa lata wcześniej był głównym mówcą podczas 11. Konferencji i obchodów Dnia Kościuszki w Akademii Wojskowej Stanów Zjednoczonych w West Point. – Zbieżność imion nie jest przypadkowa – stwierdził Anthony Bajdek, prezes Amerykańskiego Stowarzyszenia Przyjaciół Kościuszki w West Point w liście gratulacyjnym z okazji dedykacji budynku sądu, podkreślając, że Thaddeus Buczko w całym swym życiu kierował się podobnymi wartościami i zasadami co słynny polsko-amerykański generał, bohater obojga narodów. – Łacińskie motto Virtus in actione consistit (Moc w działaniu – red.) definiuje życie Thaddeusa Buczko jako obywatela i patrioty służącego z oddaniem społeczeństwu – podsumował A. Bajdek.
Jako osoba zasłużona i lider nie tylko polonijnej, ale również lokalnej społeczności, Thaddeus Buczko często był zapraszany, by wygłaszać przemówienia na różnych uroczystościach. Brał udział w graduacjach oraz licznych polonijnych obchodach. W swoich przemowach często podkreślał wartość demokracji jako ustroju, jednak przypominał także o odpowiedzialności, jaka się wiąże z budowaniem społeczności. – Demokracja jest tak silna, jak jednostki, które ją tworzą – mówił podczas obchodów Dnia Weterana w Bostonie w 1976 r. Wątek odpowiedzialnej służby społeczeństwu oraz konieczności wkładania wysiłku w budowę i rozwój tego społeczeństwa często powtarzał się w jego przemowach, zwłaszcza tych kierowanych do uczniów i studentów. Losy młodych, zdolnych osób nie są zresztą Thaddeusowi Buczko obojętne. Nadal związany jest on ze swoją macierzystą uczelnią. W 1996 r. otrzymał tytuł doktora honoris causa Uniwersytetu Norwich. Ponadto, chcąc wspierać podobnych sobie młodych ludzi, Buczko stworzył fundusze stypendialne Buczko Family Scholarship i Judge Thaddeus Buczko ’47, aby pomóc studentom potrzebującym pomocy finansowej, by mogli kontynuować edukację. W 2018 r. dedykowano mu utworzony nakładem 1,6 milionów dolarów Cybersecurity War Room na Uniwersytecie Norwich, który od tej pory nosi oficjalna nazwę: Thaddeus Buczko ’47 Cyber War Room.
Przyjaciel papieża
Któż z nas może pochwalić się znajomością ze świętym? Tymczasem Thaddeus Buczko na łamach „The Salem News” w artykule opublikowanym z okazji kanonizacji Jana Pawła II w 2014 r. wspomina: „Miałem zapisany numer telefonu do papieża!”. Buczko po raz pierwszy spotkał Karola Wojtyłę, przyszłego papieża, gdy był jeszcze biskupem w Polsce. We wrześniu 1969 roku, kiedy kardynał Wojtyła przyjechał do Bostonu – a była to pierwsza wizyta przyszłego papieża w Stanach Zjednoczonych – Thaddeus Buczko był gospodarzem obiadu wydanego dla znamienitego gościa. „Nauczyłem się, jak się mówi lobster (homar – red.) po polsku” – żartował później, relacjonując obiad w wywiadzie udzielonym lokalnej prasie. W trakcie pontyfikatu kilkakrotnie spotykał się też z Ojcem Świętym w Rzymie. Był zafascynowany wsparciem, jaki papież okazywał rodzącemu się w Polsce ruchowi oporu „Solidarność” oraz doceniał jego wkład w obalenie komunizmu. „Był wielkim, ale jednocześnie niesamowicie skromnym człowiekiem” – wspominał w rozmowie z The Salem News.
Sędzia Buczko jest głęboko wierzącym katolikiem, i podobnie jak jego rodzice był aktywnym i ofiarnym członkiem parafii św. Jana Chrzciciela w Salem, MA. Po wyborze kard. Karola Wojtyły na Stolicę św. Piotra Thaddeus Buczko zaangażował się w działalność Fundacji Jana Pawła II w Watykanie. Założycielem Fundacji był sam Jan Paweł II, który ustanowił ją dokładnie 16 października 1981 roku, w 3. rocznicę swego wyboru na Stolicę Piotrową. Fundacja miała realizować cele edukacyjne, kulturalne, pastoralne i dobroczynne. – Ojcu Świętemu bardzo zależało na nawiązaniu dialogu z innymi kulturami i chciał, aby działalność Fundacji stanowiła platformę, na której będzie można nawiązać łączność ze światem. Uważał, że każda kultura ma wiele do zaoferowania. Polską kulturę Jan Paweł II cenił wyjątkowo wysoko, głównie ze względu na wartości religijne, które jego zdaniem były nieodłącznie związane z polską historią i polskim dziedzictwem kulturowym – wyjaśniał w rozmowie z „Białym Orłem” ks. prałat Antoni Czarnecki, który od początku brał udział w dziele tworzenia Fundacji i do dziś jest opiekunem duchowym Fundacji Jana Pawła II w Nowej Anglii, będącej pierwszą filią rzymskiej fundacji. Thaddeus Buczko był mocno zaangażowany w kampanię finansową na rzecz budowy Domu Pielgrzyma w Rzymie, który po dziś dzień służy wszystkim przybywającym do Wiecznego Miasta, by odwiedzić kolejnych następców św. Piotra. Miał również duży udział w dziele powstania Centrum Jana Pawła II w Waszyngtonie. Do dziś wspiera działalność Fundacji, przyczyniając się tym samym do zachowywania i krzewieniu papieskiego dziedzictwa. – Na tyle, na ile zdrowie mi pozwoli, nadal będę służył temu dziełu – zapewnia w rozmowie z „Białym Orłem” Thaddeus Buczko.
Joanna Szybiak
Z okazji zbliżających się 95. urodzin składamy Thaddeusowi Buczko najserdeczniejsze życzenia zdrowia oraz Bożej opieki i wszelkiej pomyślności na dalsze lata życia.
Dziękujemy ks. prałatowi Antoniemu Czarneckiemu za pomoc w realizacji tego artykułu oraz za wyjątkowe, niepublikowane wcześniej fotografie. Dziękujemy również Bonnie Hurd Smith za materiały archiwalne, dzięki którym mogliśmy lepiej poznać życie i działalność Thaddeusa Buczko.