Mamy do czynienia z dużą ilością fałszywych informacji, często zmyślonych; to mechanizm dezinformacji, mający wywołać wrażenie, że jeśli Polska zdecyduje się na zmiany w prawie, to może być zagrożone nasze bezpieczeństwo; straszaków i gróźb będzie bardzo wiele – ocenił wiceszef MSZ Paweł Jabłoński.
W opublikowanej w piątek rozmowie z portalem wPolityce.pl wiceszef MSZ został zapytany o doniesienia radia RMF i wypowiedzi b. wicepremiera, lidera Porozumienia Jarosława Gowina, że amerykańska administracja ma przygotowywać listę restrykcji wobec Polski w związku z nowelizacją tzw. ustawy medialnej.
Na pytanie, czy taka groźba sankcji ze strony USA istnieje i czy są sygnały ze strony amerykańskiej o takich możliwych krokach, Jabłoński odpowiedział, że „mamy do czynienia w ostatnich dniach z bardzo dużą ilością fałszywych informacji, często zmyślonych”.
„To jest ogólny mechanizm dezinformacji, mający wywołać wrażenie, że jeżeli Polska zdecyduje się wprowadzić pewne zmiany w prawie, to może być zagrożone nasze bezpieczeństwo. To mechanizm, który jest wykorzystywany świadomie przez podmioty, które chcą zablokować te zmiany. Nie jest to niczym dziwnym, ponieważ dezinformacyjne metody działania wykorzystywane są często w podobnych sprawach” – powiedział wiceszef MSZ.
Stwierdził, że „trzeba z bardzo dużą ostrożnością podchodzić do tego, co pojawia się dzisiaj w mediach, zwłaszcza jeśli są to artykuły oparte na anonimowych źródłach i niesprawdzonych plotkach, dlatego że bardzo często nie mają one nic wspólnego z rzeczywistością”. „W najbliższym czasie trzeba się też spodziewać, że to się będzie powtarzało i będziemy mieć kolejne tego rodzaju sensacyjne doniesienia, sensacyjne informacje, w rzeczywistości nie mające nic wspólnego z faktami” – powiedział.
Na uwagę, że „jednak Jarosław Gowin przekonuje, że o przygotowywaniu listy z restrykcjami +wie z bezpośrednich rozmów z przedstawicielami rządu amerykańskiego+”, wiceminister odparł: „Pan Jarosław Gowin należy do polityków, którzy sprzeciwiają się uchwaleniu tej ustawy. Nic więc dziwnego, że również tego rodzaju informacje rozpowszechnia, podobnie jak politycy opozycji”
„Myślę, że o wiarygodności pana Jarosława Gowina w tej sprawie może świadczyć to, że słyszymy od kilku dni, jakoby Jarosław Gowin był jedynym polskim politykiem, z którym Amerykanie prowadzą rozmowy. W rzeczywistości jest to kompletna nieprawda i próba wykreowania samego siebie na postać czołową również w polityce zagranicznej” – powiedział Jabłoński.
Dodał, że „fakty są takie, że strona amerykańska – w tej konkretnej sprawie – od długiego czasu rozmawia z bardzo wieloma osobami; w prawie każdej rozmowie ten temat jest podnoszony”.
„My, jako Ministerstwo Spraw Zagranicznych, w tych rozmowach uczestniczymy i bardzo jasno tłumaczymy naszym amerykańskim partnerom, że rozumiemy, że inaczej tę sprawę oceniają, jesteśmy gotowi do wysłuchania ich stanowiska oraz argumentów, ale trzeba też pamiętać o jednej podstawowej zasadzie – prawo w Polsce stanowi polski Sejm, tak jak prawo w Stanach Zjednoczonych stanowi Kongres USA i inne państwa nie ingerują w ten proces; tak samo chcielibyśmy, żeby było to w Polsce” – zaznaczył.
Dopytywany, czy należy zatem rozumieć, że nie ma żadnych „straszaków” i gróźb kierowanych bezpośrednio do osób uczestniczących w takich rozmowach, stwierdził, że „+straszaków+ i gróźb w najbliższych dniach, tygodniach, będziemy słyszeli w sferze medialnej bardzo wiele”.
„Jestem o tym absolutnie przekonany. Dlatego, że zarówno sam nadawca, jak i jego polityczni sojusznicy będą starali się wykreować fałszywie taką atmosferę, że po pierwsze, w Polsce dzieje się coś przerażającego, że zagrożona jest wolność słowa, podczas gdy w rzeczywistości chodzi o to, aby przepisy były szczelne i przestrzegane, żeby nie dochodziło do ich obchodzenia poprzez tworzenie jakichś pośrednich, fikcyjnych de facto podmiotów, a po drugie, będziemy też widzieli różnego rodzaju operacje informacyjne, mające przedstawić bardzo groźne konsekwencje, jakie Polska miałaby ponieść, jeśli zdecyduje się kontynuować te zmiany” – powiedział.
Dodał, że „doradza zachowanie spokoju”. „Jest zupełnie naturalne, że czasami nie zgadzamy się z Amerykanami w różnych sprawach. Nie zgadzamy się na przykład w sprawach Nord Stream 2 i również bardzo jasno komunikowaliśmy im nasz sprzeciw. Nie jest to niczym dziwnym, nawet między sojusznikami, że są sprawy, w których mamy różne zdania” – powiedział wiceszef MSZ.
W kontekście tego, że Marcin Ociepa (który w związku z odwołaniem Jarosława Gowina z funkcji w rządzie złożył dymisję z funkcji wiceszefa MON, a po wyjściu Porozumienia ze Zjednoczonej Prawicy, wystąpił z ugrupowania Jarosława Gowina) mówi, że „zmierzamy w stronę umowy dwustronnej z Amerykanami, dzięki czemu będą mogli tutaj normalnie funkcjonować”, Jabłoński został zapytany, czy rozmowy z administracją USA rzeczywiście zmierzają w takim kierunku.
„Nie chcę wchodzić w szczegóły tych rozmów, ponieważ odbywają się one z zasadą zachowania wzajemnego szacunku, a zatem również nieujawniana publicznie szczegółów” – odpowiedział wiceszef MON. Podkreślił, że celem zmian wprowadzanych do polskiego prawa, „jest doprowadzenie do sytuacji, w której przepisy będą jednakowe dla wszystkich, nie będą nikogo dyskryminowały, a jednocześnie będą gwarantowały to, co było podstawowym zamierzeniem już w obecnej ustawie, to co jest również podstawowym zamierzeniem w wielu krajach UE, żeby własność spółek medialnych należała do podmiotów krajowych”.
„Natomiast możemy jednocześnie rozmawiać o tym, w jaki sposób tę sprawę rozwiązać po to, aby żadna strona nie czuła się dyskryminowana, żeby odbyło się to z poszanowaniem praw wszystkich uczestników rynku medialnego. Jesteśmy na to bardzo otwarci i bardzo jasno to komunikujemy, wbrew fałszywym zarzutom medialnym, jakie są nam stawiane przez ludzi, którzy często w bardzo emocjonalny, w histeryczny momentami sposób na to reagują. Staramy się zachować spokój i rozmawiać merytorycznie o faktach” – powiedział Jabłoński.
Mieczysław Rudy/PAP