Koalicja Obywatelska otrzymała 37.06 procent głosów i wygrała w Polsce wybory do Parlamentu Europejskiego. Taki wynik przełoży się na 21 mandatów. Frekwencja w Polsce wyniosła 40.65 procent. Sporo krajów w Europie miało na tym polu gorszy wynik.
Drugie miejsce zajęło Prawo i Sprawiedliwość. W niedzielę zanosiło się, że partia Jarosława Kaczyńskiego będzie gorsza od KO o około 4 procent. Sondaże okazały się mocno niedokładne – PiS uzyskał 36.16 procent głosów i tym samym 20 mandatów w Europarlamencie.
Dość niespodziewanie na trzeciej pozycji uplasowała się Konfederacja (12.08 proc.), która obejmie 6 mandatów. Trzecia Droga (6.91 proc.) i Lewica (6.30 proc.) uzyskają po 3 mandaty w Europarlamencie.
Szczęśliwy Tusk
– Pokazaliśmy, że jesteśmy światłem nadziei dla Europy. Będziemy umieli walczyć o interesy Polski w Europie jak nikt – komentował radośnie wyniki wyborów Donald Tusk. – To nie są wybory, które przyciągają największą publiczność, ani w Polsce, ani w Europie, a nasi wyborcy zmobilizowali się, poszli. To oni wygrali – dodał.
Premier zwrócił uwagę na rezultaty wyborów w innych krajach. – Zdajecie sobie sprawę, że my w Polsce osiągnęliśmy, jako europejska demokratyczna partia, najlepszy wynik z takich partii w Europie. Pokazaliśmy, że nasze wybory i nasz wysiłek mają wymiar o wiele szerszy niż nasze narodowe sprawy – podkreślił szef rządu.
– Dokładnie 10 lat czekaliśmy na to pierwsze miejsce na podium. Jestem szczęśliwy, mamy prawo do radości i wzruszenia; nie zmarnowaliśmy tych trudnych lat i tych pięknych miesięcy po 15 października – dodał Donald Tusk.
Kaczyński optymistą
– Mamy jasne zadanie, będziemy się jednoczyć i nie ma żadnej wątpliwości, że droga do zwycięstwa w najważniejszych wyborach – najpierw prezydenckich, a później parlamentarnych – jest otwarta. Ten wynik to dla nas wielkie zadanie – powiedział Jarosław Kaczyński, prezes PiS.
– Dojdziemy w pewnym momencie do tego punktu, z którego możemy się odbić. Odbić do tego wielkiego skoku, który jest nam potrzebny. I skoczymy ku zwycięstwu. Bądźcie tego pewni – podkreślił prezes PiS, przemawiając do członków i sympatyków swej partii.
Sławomir Mentzen nazwał sondażowy wynik 11.9 proc. dla Konfederacji „największym sukcesem” w historii prawicowego ugrupowania.
– Mam wielką nadzieję, że również dzięki naszym europosłom uda się wreszcie zmienić kurs UE. Po wynikach spływających z całej Europy widzimy, że Europa powoli się budzi, że Europejczycy wreszcie zdają sobie sprawę z tego, co tak naprawdę dzieje się w Brukseli – stwierdził jeden z liderów Konfederacji.
PiS triumfowało w USA
Nieco inaczej wyniki wyborów kształtowały się w Stanach Zjednoczonych. Tu PiS wręcz zdublował partię Donalda Tuska. Po podliczeniu danych z wszystkich 23 komisji w USA okazało się, że partia Jarosława Kaczyńskiego otrzymała 51.7 proc. głosów, a KO – 25.01.
Na dalszych miejscach uplasowały się Konfederacja (14.48 proc.), Lewica (5.4 proc.) Trzecia Droga (2.59), Bezpartyjni Samorządowcy (0.58 proc.) i KW Polexit (0.19 proc.).
W USA głosowały 8,344 osoby z zarejestrowanych 9500. Najwięcej głosów, 1740, otrzymał poseł Sebastian Kaleta z Suwerennej Polski (PiS). Ostatecznie nie uzyskał mandatu. Tegoroczna liczba głosujących jest znacznie niższa niż była w eurowyborach w 2019 roku (12 tys.) i w ostatnich wyborach parlamentarnych (44 tys.).
W porównaniu do październikowych wyborów znacznie lepsze wyniki odnotowały PiS i Konfederacja (wzrost o odpowiednio 11 i 8.5 p.p.), zaś znacznie gorzej wypadły KO i Trzecia Droga (spadek o 10 i 5.5 p.p).
Podobnie jak w poprzednich wyborach, PiS zdecydowanie wygrało wśród mieszkańców okręgu chicagowskiego (63 proc.), z nieco mniejszą przewagą w Nowym Jorku i na północnym wschodzie (43 proc.). KO wygrała w Waszyngtonie i na południowym wschodzie, w Houston i Kalifornii.
Rekordowy termin
Sylwester Marciniak, przewodniczący PKW, podkreślił, że osiągnięto rekordowy termin ogłoszenia wyniku. – Pięć lat temu wyniki ogłoszono o godzinie 15, tym razem o 10.30 – zaznaczył.
W wyborach do PE Polacy wybrali 53 posłów spośród 1,019 kandydatów zarejestrowanych na 105 listach kandydatów przez 11 komitetów wyborczych.
9 państw za Polską
Nieco ponad 40 proc. frekwencji nie jest przesadnie złym wynikiem na tle innych członków UE (5 lat temu nad Wisłą głosowało 45.68 proc.). Gorzej od Polski wypadło 9 z 27 pozostałych państw.
Najmniej uprawnionych do głosowania poszło do urn w Chorwacji (21.34 proc.) i na Litwie (28.94 proc.). Co ciekawe, w 2019 roku głosowało tu aż 53.48 proc.
Najwyższą frekwencję odnotowano w Belgii – w głosowaniu wzięło udział aż 89.23 proc. uprawnionych. Na drugim miejscu znalazł się Luksemburg – 82.29 proc., a podium zamyka Malta – 72.82 procent.
tom