W trzecim miesiącu agresji Rosji na Ukrainę machina propagandowa Kremla kontynuuje agresywną kampanię dezinformacyjną przeciwko Polsce – ocenił w piątek w rozmowie z PAP rzecznik prasowy ministra koordynatora służb specjalnych Stanisław Żaryn.
Żaryn powiedział w piątek PAP, że celem tych działań Rosji jest zakłamywanie rzeczywistości i zastraszanie Polaków różnymi kanałami, m.in. poprzez polskojęzyczne konta w mediach społecznościowych.
Swoją kampanię Rosja prowadzi poprzez propagowanie tez, że to Polska eskaluje napięcie i wciąga NATO w wojnę, nasz kraj cynicznie wykorzystuje wojnę do walki o pozycję na Zachodzie a wspierając Ukrainę Polska naraża się na rosyjski odwet – wskazał Żaryn.
Inne przykłady wrogich narracji to lansowanie tez, że uchodźcy z Ukrainy mają w Polsce lepiej niż sami Polacy, ich przyjęcie doprowadzi do niewydolności państwa, a powodem, dla którego angażujemy się na rzecz Ukrainy, to chęć zajęcia jej zachodniej część – dodał.
Wśród tez lansowanych w dezinformacyjnych przekazach pojawiają się też spiskowe teorie, że wojna na Ukrainie to część globalnego żydowskiego spisku, a Polska i Ukraina to „Ukropolin”. „Przypominana jest też historia – że Polacy w imię nienawiści do Rosji zapomnieli o Rzezi Wołyńskiej, a Polska to państwo rusofobiczne” – zaznaczył Żaryn w rozmowie z PAP.
Zwrócił uwagę, że we wrogich przekazach informacyjnych pojawiły się fałszywe informacje, iż na terytorium Polski wytwarzana jest broń biologiczna, likwidacja sowieckich pomników to przejaw neonazizmu. Mowa jest też o tym, że Polska doprowadzi do rozpadu Paktu Północnoatlantyckiego, a koszty sankcji i odejścia od rosyjskiego gazu poniesie polskie społeczeństwo.
„Rosja kontynuuje operację dehumanizacji Ukraińców i państwa ukraińskiego, w której główną osią narracji są dalsze, coraz bardziej kłamliwe oskarżenia o nazizm i terroryzm, a także o tolerowanie przestępczości” – wskazał rzecznik. Do tych tez dobierane jest słownictwo – Rosja „wyzwala” Mariupol z rąk ukraińskich „nazistów”, a ukraińskie społeczeństwo jest zdominowane przez ekstremistów, nazistów i satanistów.
Rosyjska propaganda „informuje” też o tym, że „ukraińscy żołnierze popełniają zbrodnie wojenne na cywilach”, „Mariupol został zdobyty przez Rosjan, a miasto wraca do życia”, „informacje o zwycięstwach Ukraińców są zmyślone i niepotwierdzone” i „Rosjanie posiadają przewagę we wszystkich możliwych aspektach”.
Hasła moskiewskiej propagandy wskazują też, że Ukraińcy podsycają antyrosyjskie nastroje na Zachodzie, a broń przekazywana na Ukrainę, wpada w ręce przestępców.
Rzecznik prasowy ministra koordynatora służb specjalnych powiedział również, że Zachód jest ciągle atakowany przez Rosję w infosferze w związku z udzielanym Ukrainie wsparciem.
„W swoich działaniach propaganda Kremla uwypukla te tezy, które najsilniej oddziałują na wyobraźnię zachodnich odbiorców, np. że działania Zachodu mogą doprowadzić do wojny nuklearnej i przygotowuje on prowokacje wobec Rosji z użyciem broni atomowej, biologicznej i chemicznej” – mówił Żaryn.
„Operacja specjalna” – w rosyjskiej propagandzie – czyli agresja Rosji na Ukrainie „chroni świat przed wielką wojną, do której dążą Stany Zjednoczone”, „USA zyskują na wojnie”, a „Ukraina stała się polem gry wywiadów państw zachodnich” – wyliczał przykłady dezinformacji. –
Według narracji rosyjskiej Zachód „przymyka oczy na zbrodnie popełnianie przez ukraińską armię na cywilach”, ponieważ NATO zależy na tym, by wojna trwała jak najdłużej.
Żaryn podkreślił, że propaganda rosyjska kontynuuje też manipulowanie obrazem własnych działań przeciwko Ukrainie, promując kłamliwe tezy „o atakowaniu jedynie celów wojskowych”, „unikaniu przez rosyjskie wojsko ofiar cywilnych”, a także nagłaśniając „pomoc humanitarną” jaka ma być kierowana na Ukrainę.
Agresja Rosji na Ukrainę trwa od 24 lutego.
Aleksander Główczewski/PAP