W niedzielę 17 września po południu przed szpitalem Manchester Memorial Hospital utworzył się lej krasowy, który prawie połknął wóz strażacki. Dodatkowo lokalizacja zapadliska miała wpływ na sposób, w jaki ludzie wchodzą do placówki.
Zapadlisko powstało na Guard Street w niedzielne popołudnie tuż po rutynowej wizycie w szpitalu wozu strażackiego z Manchesteru, który wiózł 750 galonów wody.
– Fakt, że droga była gotowa do użytku i nie zapadła się, gdy byliśmy na niej, ale kiedy z niej zjechaliśmy, był drobnym cudem – przekazał szef straży pożarnej w Manchesterze Dan French, komentując sytuację. Jak dodał, strażacy spojrzeli w lusterko wsteczne i zobaczyli, że część drogi się zawaliła.
Sieć opieki zdrowotnej Eastern Connecticut, do której należy szpital, przekazała prośbę do pacjentów, by wchodząc do szpitala, korzystali z wejścia od strony 71 Haynes St.
AM