Sąd Apelacyjny w Gdańsku uchylił w środę areszt wobec Katarzyny P. współoskarżonej w aferze Amber Gold. Zastosował wobec niej wolnościowe środki zapobiegawcze. Kobieta jest nieprawomocnie skazana na 12,5 roku więzienia w związku z aferą finansową Amber Gold.
Jak powiedziała PAP w czwartek Joanna Organiak koordynator ds. współpracy sądu ze środkami masowego przekazu Sądu Apelacyjnego w Gdańsku, Katarzyna P. opuściła areszt śledczy.
W środę Sąd Apelacyjny w Gdańsku zwolnił kobietę z aresztu i zastosował wolnościowe środki zapobiegawcze. Katarzyna P. jest pod dozorem policji (3 razy w tyg. musi zgłaszać się na komisariat i nie może opuszczać miejsca pobytu), nie może kontaktować się ze współoskarżonym i świadkami oraz ma zakaz opuszczania kraju i nie ma paszportu.
W związku ze sprawą Amber Gold Katarzyna P. została skazana na 12,5 roku więzienia. Marcin P. ma do odsiedzenia 15 lat więzienia. Wyrok jest nieprawomocny.
Sąd orzekł także wobec obojga zakaz prowadzenia działalności gospodarczej o charakterze finansowym na 10 lat. Wymierzył im też kary grzywny: dla Marcina P. to 159 tys. zł, a dla Katarzyny P. – 135 tys. zł.
Sąd orzekł również wobec oskarżonych obowiązek naprawienia szkody wyrządzonej części pokrzywdzonym w aferze Amber Gold. Dotyczy to ponad tysiąca osób, które nie zgłosiły swoich wierzytelności u syndyka masy upadłościowej Amber Gold i nie wystąpiły z pozwami cywilnymi przeciwko władzom spółki. Odszkodowania, które mają zapłacić tym osobom oskarżeni, wynoszą co najmniej 32 miliony złotych.
Według prokuratury, Marcin P. i jego żona Katarzyna P. w latach 2009–12 w ramach tzw. piramidy finansowej oszukali w sumie ponad 18 tys. klientów spółki, doprowadzając ich do niekorzystnego rozporządzenia mieniem w wysokości prawie 851 mln zł. Oskarżenie dotyczy także prowadzenia działalności parabankowej i prania brudnych pieniędzy. Według prokuratury, Katarzyna P. i Marcin P. działali w celu osiągnięcia korzyści majątkowej i uczynili sobie z tej działalności stałe źródło dochodu.
Amber Gold to firma, która miała inwestować w złoto i inne kruszce. Działała od 2009 r., a klientów kusiła wysokim oprocentowaniem inwestycji – od 6 proc. do nawet 16,5 proc. w skali roku – które znacznie przewyższało oprocentowanie lokat bankowych. 13 sierpnia 2012 r. firma ogłosiła likwidację, a tysiącom klientów nie wypłaciła powierzonych jej pieniędzy ani odsetek od nich.
Katarzyna P. i Marcin P. pieniądze pozyskane z lokat wydawali na rozmaite cele – m.in. na finansowanie linii lotniczych OLT Express (nieistniejący już przewoźnik, w którym głównym inwestorem była Amber Gold) przeznaczono prawie 300 mln zł. Część dochodów szła też na wynagrodzenia. Ustalono, że z tego tytułu oskarżeni wypłacili sobie 18,8 mln zł.
Krzysztof Wójcik/PAP