„Marzanno, Marzanno, ty zimowa panno, w wodę cię wrzucamy, bo wiosnę witamy” – tak niegdyś żegnano zimę i witano wiosnę. Dziś obrzęd zamienił się w zabawę odnoszącą się jedynie do dawnej ludowej tradycji. Jest ona jednym z niewielu kultywowanych do dziś starosłowiańskich obrzędów. W różnych rejonach przybierać może nieco inną formę, jednak najczęściej polega po prostu na utopieniu wykonanej ze starych ubrań, słomy i bibuły kukły przedstawiającej Marzannę. W zależności od lokalnego folkloru może być ona wcześniej podpalana.
Co symbolizowała marzanna?
Zgodnie ze starosłowiańskimi wierzeniami Marzanna była boginią – czasem wręcz demonem – utożsamianą ze śmiercią. Zjawiała się jesienią. To jej działaniu przypisywano obumarcie przyrody i nadejście zimy. Symbolika topienia Marzanny związana jest zatem z odgonieniem śmierci i kultem odradzającego się życia. Obrządek zwiastuje nadejście wiosny. Czasem traktowany był też jak ofiara – miał zapewnić urodzaj plonów w dalszej części roku.
Tradycja topienia Marzanny miała związek także z nastaniem okresu kolejnego ze starosłowiańskich bóstw. Po zimie schedę po swojej poprzedniczce przejmował Jaryła – symbolizujący odrodzenie przyrody i powrót zieleni w przyrodzie.
Zgodnie z dawnymi wierzeniami wiosna nie nastawała, dopóki Marzanna nie została uśmiercona. Dopiero to pozwalało zakończyć panowanie zimy w przyrodzie. Słowianie przygotowywali zatem kukły, które symbolizować miały zimową boginię i podpalali je albo topili.
Topienie Marzanny kiedyś
Podobnie jak wiele dawnych zwyczajów i topienie Marzanny miało w przeszłości nieco inną formę. Jak kiedyś wyglądał zwyczaj topienia Marzanny? Kukła symbolizująca boginię przygotowywana była ze słomy, płótna i ozdób – kwiatów, korali i wstążek. Zanim spotkała się ze swoim celem – czyli rzeką – obnoszona była po wszystkich domach we wsi. Obrządek wykonywały dzieci niosące dodatkowo w rękach gałązki jałowca. W trakcie przemarszu Marzanna była moczona w każdym napotkanym zbiorniku z wodą. Symbolizować miało to podtapianie. Co ciekawe, kukła nie kończyła od razu „żywota” wrzucona do rzeki. Dopiero pod koniec dnia tradycji czynili zadość starsi mieszkańcy wsi. W pochodzie wyprowadzali Marzannę poza granicę miejscowości. Następnie kukła była podpalana i dopiero wtedy wrzucana do wody.
Zwyczaj, który przetrwał do dziś
Marzanna jako symbol odchodzącej zimy tradycyjnie dokonuje żywota w pierwszym kalendarzowym dniu wiosny, czyli 21 marca. Obecnie zwyczaj ten podtrzymują dzieci w przedszkolach i młodzież szkolna, a także ludowe lokalne zespoły i grupy pasjonatów.
Tradycyjnie kukła robiona jest ze słomy i ubierana w łachmany – czasem, znacznie rzadziej, w regionalny strój ludowy. Kukłę przymocowuje się do kija, za który później w górze niesie się ją nad wodę.
Samo topienie Marzanny bywa niejedyną tradycją związaną z pożegnaniem zimy i powitaniem wiosny. Jednym z regionów, w którym w tym okresie roku można odnaleźć dodatkowe zwyczaje, jest Śląsk. Poza topieniem Marzanny kultywuje się tu także tzw. „chodzenie z gaikiem”.
Czym jest ów gaik? Jest to po prostu cienka sosnowa gałązka ozdobiona m.in. wstążkami. Jest ona symbolem nadejścia wiosny i rozkwitu przyrody. Co ciekawe, gaik nie kończy w rzece jak Marzanna, wprost przeciwnie – wraca się z nim do domu. Niegdyś był obnoszony po domach, co zapewniać miało gospodarstwom dobrobyt.
Warto dodać też, że nierzadko świętowanie powitania pierwszego dnia wiosny przeradzało się w huczną biesiadę…
Obecnie zwyczaj topienia Marzanny nie ma wiele wspólnego z obrzędowością sprzed wieków. Zachował się raczej jako forma zabawy niż prawdziwego kultywowania tradycji. Jest jeszcze jednym sposobem na przywitanie pierwszego dnia wiosny.
Anna Miler
Fot. NAC