Dzięki zwycięstwu w Bitwie Warszawskiej stoczonej w 1920 r. Polsce udało się zatrzymać bolszewicką inwazję na Europę. „Washington Examiner” przypomniał na swych łamach o tym wydarzeniu, wskazując na podobieństwo do obecnej sytuacji w Ukrainie i bohaterskiej obrony Ukraińców walczących z rosyjskim najeźdźcą.
„Cud nad Dnieprem?” – pyta konserwatywny waszyngtoński tygodnik w tytule artykułu poświęconego rosyjskiej agresji na Ukrainę. Autor artykułu przypomina, że przed stu laty inny rosyjski tyran – Włodzimierz Lenin – przerzucił przytłaczające siły przez granicę z Polską, która wtedy dopiero co odzyskała niepodległość po latach zaborczej niewoli. I tak jak wówczas Polacy nie chcieli oddać świeżo wywalczonej niepodległości, a jednocześnie Polska stanowiła dla bolszewików ostatnią barierę przed wdarciem się do zachodniej Europy, tak dziś Ukraińcy z ogromną determinacją bronią suwerenności swego państwa, którą cieszyli się zaledwie 30 lat, jednocześnie walcząc o to, jaka będzie przyszłość Europy, gdyż chyba nikt nie ma złudzeń, że na Ukrainie apetyt Putina się skończy.
Sheldon Bart – autor tekstu – zaznaczył, że Lenin nie spodziewał się tak skutecznego oporu, a świat nie kwapił się do pomocy Polsce. „Tak wtedy, jak i teraz, zachodnie demokracje były wyczerpane. (…) Społeczeństwo domagało się powrotu do normalności. Żadne zaprzyjaźnione obce mocarstwo nie pospieszyło z interwencją na rzecz Polski. Tak wówczas, jak i dziś, z zagranicy nadchodziła jednak pewna pomoc” – pisze Bart. W artykule wspomniani zostali polonijni ochotnicy z Armii Błękitnej i zmobilizowani przez kapitana Meriana Coopera lotnicy amerykański walczący w Eskadrze Kościuszkowskiej.
„Bitwa Warszawska, nazywana „Cudem nad Wisłą”, była jednym z niespodziewanych i przełomowych zwycięstw w historii wojskowości i w historii Europy. (…) Była jednocześnie obroną narodów cywilizacji zachodniej przed barbarzyństwem i zbrodnią” – ocenia Bart. „Módlmy się o „Cud nad Dnieprem” – konkluduje autor tekstu.
WEM