„Aktorstwo to piekielnie ciężki zawód, niesprawiedliwy, okrutny” – w tych szczerych i zaskakujących słowach Barbara Bursztynowicz wyraziła swoją refleksję podczas wywiadu dla „Vivy”. Nie znaczy to jednak, że aktorka wątpi w sens wykonywanego zawodu. Przeciwnie, nie żałuje wyboru.
![](https://bialyorzel24.com/app/uploads/2022/02/bursztynowicz.jpg)
68-letnia artystka znana jest głównie z serialu „Klan”, który gości w polskiej telewizji od 20 lat. Doznała tzw. zaszufladkowania przez rolę Elżbiety Chojnickiej. Nie pozostaje mimo to aktorką wyłącznie serialową. Gra również w teatrze. Lubi muzykę. „Sama zawsze chciałam grać. Rodzice spóźnili się z zapisaniem mnie na pianino, zostały tylko miejsca na mandolinę” – powiedziała aktorka.
Męża poznała w szkole teatralnej i – jak żartuje – najpierw zakochała się w jego grze na pianinie. Zaimponował jej nie tylko talentem, więc z przekonaniem zgodziła się wyjść za mąż. Ślubu udzielał im sam ksiądz Jan Twardowski – poeta. Para doczekała się jednego dziecka – Małgosi. Pani Barbara chciała, by córka została malarką, ale dziewczyna uparła się na naukę krawiectwa. Relacje ich były długo napięte, co z czasem uległo poprawie. Córka aktorki jest już dyplomowaną krawcową i projektuje ubrania, firmując je swoim nazwiskiem. Wyfrunęła już dawno z rodzinnego gniazda, ale chętnie wpada na Saską Kępę i odwiedza rodziców, pomaga też wybrać mamie cos eleganckiego podczas zakupów.
Barbara Bursztynowicz ceni elegancję, zachowała też ładny wygląd i zapewnia, że nie korzysta z zabiegów medycyny estetycznej, nie chodzi nawet do kosmetyczki. Nie boi się dochodzących zmarszczek, żartując: „Kiedyś będę taką babcią wśród moich koleżanek i będę wygrywała wszystkie castingi do ról starszych pań”. Uśmiech nie znika z jej twarzy i odwraca nim uwagę nawet od największego zmęczenia czy smutku.
Halina Kossak