Szef MSZ Radosław Sikorski ocenił w środę podczas wystąpienia w Senacie, że obecny system finansowania Polonii prowadzi do niespójności. Według niego końcowy efekt działań państwa wobec polskiej diaspory nie jest proporcjonalny do wydanych środków.
Sikorski przedstawiając informację na temat polityki polonijnej przypomniał, że na politykę tę corocznie przeznacza się blisko 600 mln zł, a środki te są rozproszone pomiędzy różne resorty i polityki sektorowe państwa.
Zaznaczył, że w 2024 roku z tej sumy niemal równymi kwotami, po 160 milionów złotych, dysponowały Ministerstwo Edukacji Narodowej i Ministerstwo Spraw Zagranicznych, choć w przypadku MSZ ponad 40 proc. środków jest przeznaczone na finansowanie polskich mediów nadających dla zagranicy.
Wyliczył, że 85 mln zł trafiło do dyspozycji MSWiA, po 60 mln zł do KPRM i resortu nauki, a 10 milionów – do Senatu. „Na liście instytucji z funduszami na wsparcie Polonii są jeszcze Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego, Instytut Pamięci Narodowej, Urząd do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych oraz Ministerstwo Sportu i Turystyki. Prawdziwy kalejdoskop” – zauważył.
Szef MSZ stwierdził, że ten system powinien sprawiać, że polityka polonijna będzie bardziej kompleksowa, ale w rzeczywistości prowadzi do niespójności. „Brak synergii pomiędzy działaniami sektorowymi, konkurujące ze sobą cele oraz nie dość jasne zdefiniowanie priorytetów sprawiają, że końcowy efekt działań państwa wobec diaspory nie jest proporcjonalny do wydanych środków” – powiedział Sikorski.
wni/mok/PAP
