Odpowiedź na to pytanie wydaje się prosta, ale tylko pozornie, bo trzej słynni królowie nie byli tam sami. Pastuszkowie, aniołowie, zwierzęta, a w niektórych wersjach są dodatkowo rzemieślnicy, rybacy, młynarze. Mało tego, kreatywność twórców współczesnych szopek sprawia, że nawet papież, Popiełuszko i inni ze współczesności są przy Dzięciątku…
Pozostając jednak bliżej dawnych przekazów należy skupić się na owych mędrcach z darami i pasterzach oraz aniołach. Trzej królowie przybyli do szopki później, bo mieli długą podróż, ale dzięki nim inni uwierzyli. Podążając za Gwiazdą Betlejemską i niosąc złoto, mirrę i kadzidło mędrcy przybyli do Jerozolimy i pytali: „Gdzie jest nowo narodzony król żydowski? Ujrzeliśmy bowiem jego gwiazdę na wschodzie i przybyliśmy oddać mu pokłon” – czytamy w Biblii.
Ewangelista Mateusz opisał trzech króli jako mędrców, czyli ludzi światłych, potrafiących czytać znaki czasu, a tradycja chrześcijańska nadała im imiona: Kacper, Melchior i Baltazar. Brak pewności, czy nosili takie właśnie, to samo tyczy się narodowości. Niektórzy zupełnie zaprzeczają ich istnieniu. Legendy z kolei podają, że trzej królowie przyjęli chrzest święty, zostali wyświęceni na biskupów i umarli śmiercią męczeńską.
Dziś szopki zachwycają swoją różnorodnością, ukazując bogactwo kultur różnych krajów i regionów. Św. Józef bywa zatem ubrany w ponczo i sombrero, a Maryję na plecach czasem nosi nie osioł, lecz lama. Lokalny koloryt pomaga wiernym utożsamić się z przestawioną sytuacją. Jezusowi towarzyszą więc różne zwierzęta – także te, które nie mogły się przy nim znajdować, gdyż nie występowały wówczas na Bliskim Wschodzie lub nie zostały jeszcze udomowione przez człowieka. W przypadku szopki od prawdy historycznej ważniejsza jest bowiem symbolika. To jest kluczowe, bo szopka miała pomagać tylko w wyobrażeniu prostemu ludowi wielkich spraw i wzmaganiu religijności, a nie oddawać wiernie całą prawdę.
Halina Kossak