Chłopcy z TSA uchodzili za pionierów polskiego „ciężkiego brzmienia”. Do największych przebojów tej grupy należą piosenki „Trzy zapałki” i „51”. Po serii sukcesów i różnych trudnościach o grupie przycichło. Teraz TSA powraca. Zespół wystąpi 2 grudnia w katowickim Spodku.
Na czele TSA stoi obecnie 72-letni Marek Piekarczyk. 8 listopada pojawił się premierowy singel „Dream Team” powracającej na scenę grupy. To pierwszy etap aktywności formacji po śmierci jej gitarzysty i współzałożyciela – słynnego Andrzeja Nowaka.
Pierwszy koncert kultowego zespołu zapowiedziano na początek grudnia w katowickim Spodku. Na plakatach widnieją czterej muzycy z ostatniego składu: Marek Piekarczyk (wokal), Stefan Machel (gitara), Paweł Mąciwoda (bas) i Zbigniew Kraszewski (perkusja).
TSA to skrót od Tajne Stowarzyszenie Abstynentów. Ten zespół rockowy, zaliczany do prekursorów heavy metalu w Polsce, tworzył się jeszcze na przełomie lat 70. i 80. Niestety, już na początku lat 90. doszło pomiędzy muzykami do konfliktu. Zaistniały wówczas TSA – Nowaka i Piekarczyka oraz TSA-Evolution – Machela i Niekrasza. Ostatecznie w 1992 roku obie grupy zostały rozwiązane. W 1998 r. zespół w odnowionym składzie został reaktywowany, jednak ponowne konflikty doprowadziły do szybkiego rozpadu. Ostatnia próba powrotu miała miejsce w 2021 r. Grupa dała koncert na Festiwalu w Jarocinie, 40 lat po debiucie na tej samej imprezie. Realizację dalszych planów przerwała śmierć Andrzeja Nowaka – 4 stycznia 2022 r. Fani doceniają, że jego koledzy znów zebrali siły i na nowo podjęli wyzwanie.
H.K.