W Dubaju do końca marca trwa Word Expo 2020 – czyli odbywająca się co 5 lat w innym kraju światowa wystawa (przełożona z zeszłego roku na obecny ze względu na pandemię). Jak wiele rzeczy w Emiratach Arabskich, wystawa robi ogromne wrażenie – na obszarze, gdzie odbywa się Expo, porównywalnym do małego miasta, prezentują się 192 kraje. Wiele pawilonów to przypominające muzea konstrukcje o zaskakującej architekturze.
W ramach Expo, które każdego dnia odwiedza około 150 tys. osób, odbywa się ponad 60 wydarzeń dziennie: od ogromnych plenerowych koncertów po występy dla dzieci i pokazy mody. Odrobinę z dala od tego, co zwiedzają turyści, realizowana jest część gospodarcza skupiająca tysiące małych i dużych firm z całego świata reprezentujących dziesiątki branż. Można by się spodziewać, że Polska, jedno z prawie 200 uczestniczących państw, będzie niezauważalna w tym tyglu ludzi, miejsc, dźwięków i smaków – a jest zupełnie inaczej! „Biały Orzeł” odwiedził na początku lutego Expo 2020 w Dubaju, aby móc podzielić się z naszymi Czytelnikami tym, jak zaprezentowała się Polska na tej ogromnej globalnej scenie Word Expo 2020.
WEM
„Niesamowite, że pokazujemy się tak mocno”
Tak o obecności Polski wypowiada się komisarz generalny sekcji polskiej na trwającej obecnie Wystawie Światowej Expo 2020 w Dubaju Adrian Malinowski. Ci, którzy mieli okazję odwiedzić polski pawilon i zobaczyć z bliska, na czym polega partycypacja Polski w tym globalnym wydarzeniu, nie mogą temu zaprzeczyć. Jedną z tych osób jest wydawca „Białego Orła”, który podczas wizyty na Expo 2020 na początku lutego br. miał okazję zadać komisarzowi kilka pytań na temat tego, jak pokazuje się Polska i jak odbierana jest przez gości wystawy.
„Biały Orzeł”: Jak powstały wizja i pomysł na polski pawilon na Expo 2020?
Adrian Malinowski: Jesteśmy w Dubaju. Wszystkie budynki tutaj są spektakularne, ogromne, ze szkła i metalu, obłożone kolorowymi ekranami, z każdej strony atakują nas migocącymi multimediami. Ciężko jest tutaj czymś zadziwić, a chcąc konkurować z tym wszystkim, co tu się widzi na co dzień, trzeba by pokazać nie tylko coś niezwykłego, ale i kosztownego. My jednak poszliśmy trochę inną drogą. Nasz pawilon zbudowany jest z drewna, wyróżnia się bardzo na tle innych pawilonów narodowych, jest czymś zupełnie odmiennym. Jest zrobiony z budulca, który tutaj – w przeciwieństwie do Polski, w przeciwieństwie nawet do Stanów Zjednoczonych – jest materiałem nie tylko nieopatrzonym, nie tylko jeszcze rzadko wykorzystywanym i unikatowym, ale przede wszystkim luksusowym. Tutaj drewno jest postrzegane jako materiał, którego możliwość wykorzystania stanowi swojego rodzaju dowód kreatywności, precyzji, umiejętności manualnych, a skonstruowanie z niego budynku stanowi atrakcyjną umiejętność w tym kraju.
Ten pawilon wpisuje się też bardzo dobrze w hasło przewodnie naszej prezentacji czyli: „Polska – Kreatywność Inspirowana Naturą”. Na zewnątrz pawilonu mamy rzeźbę kinetyczną, która już z daleka przyciąga uwagę, a sama w sobie jest takim bardzo poetyckim nawiązaniem do tego, co łączy nas z tym światem, w którym odbywa się po raz pierwszy w historii wystawa – Bliskim Wschodem, Afryką, Azją Południową. Ta rzeźba kinetyczna to jest coś, co w swoim zamiarze przypomina stada ptaków migrujących w locie. Każdy delikatny podmuch wiatru wprawia te ptaki w ruch i stwarza wrażenie żywych istot. Nawiązuje to też do hasła naszej strefy na Expo, w której znajduje się pawilon, czyli strefy mobilności. Te ptaki migrujące to nic innego, jak nasze połączenie z tym światem lokalnym, bo przecież jesteśmy drugim największym na świecie siedliskiem ptaków wędrownych, a zdecydowana większość z nich odbywa rokrocznie podróż z Polski i do Polski wzdłuż Europy południowej, Bałkanów, Bliskiego Wschodu, Półwyspu Arabskiego i bardzo często lecą do Afryki. Jest to więc kreatywność zainspirowana naturą i znajduje tutaj bardzo mocno swoje odzwierciedlenie.
Mówimy tutaj nie tylko o naszym pawilonie w samej jego bryle, ale również o tym, co otacza pawilon, o różnorodności polskich krajobrazów, pokazujemy piękne polskie rośliny, pokazujemy w jaki sposób te krajobrazy stanowiły inspirację dla literatury, poezji, twórczości audiowizualnej. Pokazujemy to piękno w bezpośredni sposób, uwypuklając walory turystyczne naszego kraju. I to wydaje się być bardzo dobrym elementem, bo w świecie arabskim zieleni, przyrody brakuje najbardziej, więc przyciągamy tym uwagę naszych gości.
Sam pawilon otwiera swoje drzwi i pierwsze, co się ukazuje, to rzeźba, instalacja, którą nazywamy polskim stołem. Jest to bardzo dobry sposób, bardzo multimedialny z racji artystycznej, bo pokazujemy swojego rodzaju symbolikę nie tylko polskiej gościnności, ale również kreatywności i umiejętności interakcji z gośćmi, co nawiązuje do hasła przewodniego całej wystawy Expo 2020, które brzmi „Connecting minds, Creating the future” czyli „Łącząc umysły, tworzymy przyszłość”. Pokazujemy tu polską gościnność, to miejsce, do którego zapraszamy naszych gości, bo to przy stole zasiadamy do wspólnego obiadu czy kolacji, prowadzimy dyskusje często do późnych godzin nocnych, wymieniamy się poglądami i tam powstają nowe idee. Chcemy, aby ten główny punkt pokazywał zarówno polską gościnność, jak i polską kreatywność. Ten stół jest praktyczne cały zrobiony z drewna, z wyjątkiem kilku bloków specjalnych, które zrobiliśmy we współrodacy z naszymi artystami, designerami, i przemysłem w bardzo nowoczesny sposób, wykorzystując szkło, miedź, aluminium, ceramikę czy chociażby metale i materiały, których używamy do wykończenia polskich luksusowych jachtów, których Polska jest jednym z największych producentów i eksporterów na świecie.
Jak długo trwały przygotowania Polski do Expo 2020?
W 2018 roku została wybrana koncepcja architektoniczna całej wystawy. W listopadzie 2019 roku rozpoczął się proces budowy. Niestety, wkrótce wybuchła pandemia, która w znaczący sposób wpłynęła na proces budowy, spowalniając go, co jednak dało nam czas na pewne zmiany. Był to czas, który wykorzystaliśmy na pewnego rodzaju przemodelowania niektórych rzeczy, zaadaptowanie samej ekspozycji do tego, żeby miała ona szansę spotkać się z dobrym odbiorem nawet w świecie ogarniętym pandemią lub w sytuacji po pandemii. Zastanawialiśmy się, czy reakcje ludzi ulegną zmianie, czy nadal będą chcieli dotykać rzeczy, które będą interaktywne właśnie w interfejsie dotykowym, czy będą chcieli zakładać gogle VR, obcować z czymś, co będzie dotykane też przez innych gości?
Wskutek tego nasza ekspozycja w dalszym ciągu pozostała bardzo ciekawa, niezwykle angażująca i interaktywna, ale dodatkowo wprowadziliśmy szereg rozwiązań z naszymi partnerami, które zapewniają bezpieczeństwo covidowe. Zależało nam na tym, żeby utrzymać interakcje z naszymi gośćmi, ale jednocześnie zapewniać maksymalnie bezpieczny proces zwiedzania pawilonu.
Jak liczny jest zespół obsługujący polski pawilon? Na czym dokładnie polega Pana rola?
Zespół obsługujący pawilon składa się z kilku grup, ale nasi goście stykają się przede wszystkim z tzw. „hostami”, czyli gospodarzami naszego pawilonu. Zależało nam na tym, aby nie mówić o odwiedzających, lecz o gościach, których zapraszamy do naszego domu, jak mówi polskie przysłowie: „gość w dom, Bóg w dom”. Chcemy, żeby ta polska gościnność wybrzmiewała na każdym kroku. Gospodarzami pawilonu Polski, czyli osobami pełniącymi role bezpośredniej obsługi, są studenci, w ramach praktyk i stażów, jakie odbywają w naszym pawilonie we współpracy z pięcioma uczelniami. To jest około 150 osób, które przyjeżdżają do nas w dwóch turach, mówią kilkudziesięcioma językami i mają wspaniałe predyspozycje do pełnionej tutaj roli. Zainteresowanych było 10 na jedno miejsce, wybraliśmy spośród nich grupę fantastycznych młodych ludzi. Oprócz tych osób, jest kolejne 20 innych osób w Polsce i tutaj, które operacyjnie obsługują pawilon.
Natomiast ja jestem swojego rodzaju głową, tym, który nadzoruje całość. Pełnię funkcję reprezentacyjną nie tylko przed gośćmi pawilonu, nie tylko przed delegacjami oficjalnymi, ale również w stosunkach bezpośrednich pomiędzy Expo, pomiędzy polską obecnością na Expo a władzami lokalnymi, organizatorami Expo oraz przedstawicielami dyplomacji z krajów trzecich, którzy biorą udział w Expo. Jest tego bardzo dużo, proszę pamiętać, że Expo trwa 7 dni w tygodniu, przez 6 miesięcy i nie ma przerw na święta.
Czy istnieje jakaś statystyka pokazująca, ile osób odwiedziło już polski pawilon?
Tak, mamy systemy, które zliczają ilość gości i przekroczyliśmy 650 tys. odwiedzających od samego początku. Do tego należałoby doliczyć kilkadziesiąt tysięcy osób, które odwiedzają restauracje, plac zabaw, scenę zewnętrzną i kilka tysięcy osób, które pojawiły się w strefie biznesowej.
Wspomniał Pan, że polski pawilon został zaplanowany, aby był bardzo interaktywny i rzeczywiście ta interaktywność wyróżnia go na tle innych. Czy jest jeszcze coś, co go wyróżnia od pozostałych, prawie 200 pawilonów mieszczących się na Expo?
Zawsze chcieliśmy, żeby to nie było doświadczenie wejścia do pawilonu, odhumanizowanego przejścia przez to, co chcemy pokazać i wypuszczenie gościa. Całość tego, co chcemy osiągnąć na Expo, to pokazanie przede wszystkim tej warstwy ludzkiej – mamy wspaniały biznes, który pokazujemy, mamy 250 firm, które są zaprezentowane w ramach polskiej przedsiębiorczości, osiągnięcia polskiej nauki, współczesnej technologii, wynalazki. Mamy też zajęcia – różne warsztaty, zajęcia teatralne, pokazy pieśni i tańca, zajęcia dla dzieci. Mamy też plac zabaw, co nas wyróżnia, bo chyba żaden takiego nie posiada. Mamy świetną restaurację serwującą specjały polskiej kuchni z lokalnymi akcentami. Pokazujemy też polską kulturę.
Ta warstwa kulturowa składa się z dwóch części. Jedną jest to, co oferujemy w trybie ciągłym w ramach obecności pawilonu na Expo, czyli przez 182 dni trwania wystawy, każdego dnia. Codziennie organizujemy trzy koncerty chopinowskie. Pianiści w ramach współpracy z Narodowym Instytutem Fryderyka Chopina zmieniają się każdego tygodnia. Poza stałymi wystawami i programem artystycznym wyróżnia nas to, co przywozimy w ramach współpracy z naszymi partnerami, czyli różnymi regionami Polski.
Na przykład w zeszłym tygodniu był tydzień województwa śląskiego i mieliśmy okazję zaprezentować światu jeden z czołowych zespołów, który prezentuje polską kulturę ludową, czyli „Śląsk”. W spektakularny sposób udało nam się zaprezentować to piękno nie tylko na scenie naszego pawilonu, ale również w głównym amfiteatrze Expo. Takich występów mamy bardzo dużo, każdy region przywozi coś innego, Śląsk odjechał i przyjechał region kujawsko-pomorski, który również przywozi ze sobą oczywiście kulturę, tylko teraz w nieco innym wydaniu, bo bardziej współczesną, i mamy też Tomasza Organka – postać znaną na polskiej scenie muzycznej, performera, rockmana.
Kolejną rzeczą, która nas wyróżnia, jest zmienność. Mamy część stałą, którą prezentujemy ciągle, ale mamy też dzięki współpracy z naszymi partnerami możliwość zaprezentowania zmiennego podejścia. Mieliśmy województwa – podlaskie, łódzkie, dolnośląskie, śląskie – każde z nich z zupełnie inną prezentacją. Nawet jeśli ktoś odwiedziłby nasz pawilon dwukrotnie, to ma szansę zobaczyć za drugim razem coś nowego. Inne pawilony też wprowadziły pewną zmienność, ale chyba nie na taką skalę, jak my. Na przykład Francja na przestrzeni 6 miesięcy ma pięć wystaw czasowych, a my mamy ich około dwudziestu.
Jak reagują osoby odwiedzające Expo na to, co prezentuje Polska? Czy wiele osób „odkrywa” Polskę po raz pierwszy i jeśli tak, jakie są ich wrażenia?
To jest bardzo miłe pytanie. My w swojej europocentryczności uważamy, że Europa jest pępkiem świata i wszyscy doskonale wiedzą, czym się charakteryzuje każdy kraj. Gdy spoglądamy jednak na globus, a nie na mapę, nabieramy trochę pokory. Organizacja tej wystawy w zupełnie innym punkcie świata daje nam naprawdę możliwość pokazania Polski tym, którzy być może nawet o niej nie słyszeli. I pokazujemy się światu w sposób, z jakiego myślę, że możemy być dumni. Prezentujemy się choćby przez pryzmat tych młodych ludzi, którzy zdobywają wiele pochwał dotyczących tego, jak bardzo są ciepli i otwarci oprowadzając ludzi po wystawie. Również to, co i jak prezentujemy, nienachalnie pokazuje, że jesteśmy częścią światowej gospodarki, częścią dużego świata, nie próbujemy być z boku, staramy się podążać za światowymi standardami, a czasem nawet te standardy kreujemy. To są słowa, które bardzo często słyszymy.
Ludzie wchodzą do pawilonu uśmiechnięci, bo są zaciekawieni tym, co mogą zobaczyć, a wychodzą jeszcze bardziej uśmiechnięci, bo przeżyli niesamowite doświadczenie i zapoznali się z czymś, o czym nie mieli wcześniej pojęcia. I to jest dla mnie bardzo ważne – że ludzie wychodząc, mówią: jesteście bardzo miłymi ludźmi, o których nie mieliśmy pojęcia, dowiedzieliśmy się wielu rzeczy o Polsce, a wcześniej nie wiedzieliśmy, czym i gdzie jest Polska. Budujemy wizerunek współczesnej, nowoczesnej Polski, odmienny od tego, jaki poznali niektórzy ludzie z tutejszego regionu w latach 70. czy 80.
Pokazując piękno naszego krajobrazu sprawiamy, że nasi goście chcieliby do Polski przyjechać, zobaczyć to na własne oczy i może wezmą ten kierunek pod rozwagę, myśląc o wakacjach czy urlopie. Zupełnie inną sprawą jest też to, że pokazujemy tutaj przedsiębiorców, ten potencjał techniki i technologii, mówimy o tym, co się z Polską tradycyjnie nie kojarzy – chociażby o kwestiach związanych z branżą gamingową. Mówimy, że jesteśmy trzecią światową potęgą, jeżeli chodzi o tworzenie gier komputerowych i eksport! To ludzi bardzo ciekawi. Dodatkowo mamy też spotkania przedsiębiorców, bierzemy udział we wszystkich targach, a we wszystkich z nich jesteśmy największą bądź jedną z największych reprezentacji narodowych. I to jest niesamowite, że pokazujemy się w tym miejscu aż tak mocno. Biorąc pod uwagę te wszystkie elementy, budujemy zupełnie inny i bardzo współczesny wizerunek Polski.
Wspomniał Pan o targach i obecności sporej reprezentacji polskich przedsiębiorców. Lecz tej części Expo nie widzi przeciętna osoba, która je odwiedza. Na czym ona dokładnie polega?
Jesteśmy w takim świecie, który potrzebuje takiego kontaktu i nawiązania relacji. Dubaj wykorzystał swoją szansę, nawet w pandemii upatrując okazję do pokazania swej skuteczności. Błyskawicznie wprowadzono środki bezpieczeństwa, środki sanitarne, zaczęto dbać o to, aby jak najszybciej doprowadzić do tego, aby w miarę możliwości przywrócić normalne funkcjonowanie kraju.
Warto też wspomnieć, że pierwsza szczepionka przeciwko Covid-19 wynaleziona została właśnie tu, w Abu Zabi. Pozwoliło to Zjednoczonym Emiratom Arabskim w styczniu 2021 roku otworzyć się na świat i zacząć ponowie przyjmować odwiedzających. Przywrócono wszystkie targi, działalność turystyczną i gospodarczą. I w czasie, kiedy inne gospodarki światowe, inne centra biznesu i handlu oraz współpracy międzynarodowej, takie jak Singapur, Hong Kong, Frankfurt, Paryż, Londyn czy Nowy Jork, pozostawały zamknięte i zmagały się z pandemią, tutaj pomału wracało normalne życie. I tak się to złożyło, że odbywało się to w otoczce Expo i to doprowadziło do tego, że cały świat biznesu zaczął się pojawiać w Dubaju.
Mamy zaangażowanych w samym programie około 2,500 przedsiębiorców, którzy pojawiają się bądź korzystają z narzędzi, jakie dawaliśmy w związku z obecnością na Expo, co przyczyniło się do ogromu udziału polskich przedsiębiorców w targach tutaj, na miejscu. W targach nowych technologii wzięło udział 116 polskich firm, była to największa krajowa reprezentacja, natomiast cztery polskie firmy zdobyły nagrody na targach żywności i foodprocesingu, odbyły się targi Index Dubai Hotel Show, których byliśmy największym partnerem, targi designu i zielonych technologii, w nich wszystkich mieliśmy bardzo dużą obecność i dużo do pokazania. W samym forum polsko-arabskim wzięło udział około 650 firm oraz około 850 reprezentantów różnych instytucji, a przed nami jeszcze kolejna impreza tego typu, czyli targi polsko-afrykańskie. A do tego dziesiątki seminariów, spotkań B2B, sympozjów. Myślę, że wywiązujemy się z tego bardzo dobrze, czego dowodem są liczne podpisane przez te firmy kontrakty, memoranda i porozumienia oraz zbudowane nowe relacje.
Rozmawiał Darek Barcikowski
Felieton: Druga strona medalu
Zaledwie 30 lat temu Dubaj był położonym na piasku małym, niewiele znaczącym miasteczkiem. Dzisiejszy Dubaj, który na przestrzeni ostatnich kilku dekad niesamowicie się rozwinął i przerósł pod wieloma względami cały świat, próbuje przerosnąć sam siebie. Tu wszystko musi być największe, najwyższe, najlepsze… i najbardziej błyszczące. Dubaj jest doprawdy spektakularnym miejscem, ale nie w takim samym kontekście jak spektakularny jest starożytny Rzym, stare buddyjskie świątynie czy amazońska dżungla. Dubaj zachwyca, ale na krótko.
Nic dziwnego, że przy planowaniu i budowie wystawy Expo 2020 (Dubaj został wybrany spośród 5 kandydatów w 2013 roku) ambicją władz emiratu było stworzenie czegoś, czego świat jeszcze nie widział. Kosztem prawie 7 miliardów dolarów powstało niemalże całe nowe miasto o powierzchni ponad 4 kilometrów kwadratowych, połączone z resztą Dubaju uruchomioną na potrzeby Expo trasą metra. I pomimo iż za przygotowanie poszczególnych pawilonów odpowiadało każde ze 192 wystawiających się państw, całokształt tego wszystkiego robi ogromne wrażenie: od rozplanowania terenu, po miejsca publiczne i rekreacyjne, realizowany każdego dnia program rozrywkowy czy logistykę przemieszczania się swobodnie prawie 150 tys. osób, które dziennie odwiedzają wystawę.
Expo można nazwać żywą lekcją geografii, kultury, gospodarki… i po prostu całego świata. Każdy z prawie 200 kolorowych pawilonów pokazuje po trochę folkloru, natury i krajobrazów oraz sporo innowacji w dziedzinach techniki, medycyny, ochrony środowiska czy mobilności. Przewodnim hasłem Expo 2020 jest „Łącząc umysły, tworzymy przyszłość” i na pierwszy rzut oka Expo napawa optymizmem, że wszystkie te kraje łącząc się w tym właśnie miejscu i pracując razem nad wyeliminowaniem wszystkich problemów, z jakimi boryka się dziś ludzkość, stworzą w przyszłości jedną wielką globalną utopię. Lecz ten przebłysk euforii trwa dość krótko, choć być może nie dla każdego odwiedzającego.
Nie ma w tym nic złego, że każde państwo chce się pokazać z najlepszej strony. W sumie po to tu są. Ale próba pokazania przez niektóre z najbardziej opresyjnych państw na świecie ich „szczęśliwie” żyjących społeczeństw jest sporym naciągnięciem wyobraźni. Czy można opuścić pawilon Arabii Saudyjskiej, „połykając” propagandę na temat tego, jak szczęśliwi są tam ludzie, nie myśląc o tym, że kobiety nie mają tam prawie żadnych praw i choćby jeszcze rok temu nie mogły jeździć samochodem? Czy można zwiedzać spektakularny pod względem designu pawilon Turkmenistanu bez świadomości, że ten kraj co roku dominuje na liście najbardziej opresyjnych na świecie? I pomimo że w pawilonie Rosji jest sporo niesamowitych rzeczy do zobaczenia, czy można przebywając w nim nie myśleć o narastającym ryzyku kolejnego konfliktu na granicy z Ukrainą? W moim przypadku odpowiedzią na te pytania było stanowcze „NIE”.
Dzisiejszy świat jest niezmiernie skomplikowany, podzielony politycznie, ideologicznie i pod wieloma innymi względami. Postęp w kwestii praw człowieka w niektórych częściach świata jest nijaki, tak samo jak w przypadku ochrony środowiska czy wciąż istniejących w wielu miejscach dyskryminacji czy wręcz prześladowaniach mniejszości etnicznych, religijnych, osób o innych orientacjach seksualnych, osób niepełnosprawnych, a nawet kobiet. Expo tego nie pokazuje. I pewnie nie musiałoby, jeżeli byłaby to wystawa poświęcona tylko różnorodności kultur z różnych zakątków świata. Ale Expo jest czymś więcej. Jak mówi samo hasło przewodnie imprezy, Expo wyznaczyło sobie jako cel zdefiniować świat przyszłości i wspólnie rozważyć, jak on ma wyglądać i jaki wkład w tę wizję ma mieć nie tylko całe globalne społeczeństwo, ale poszczególne państwa. I tu pojawia się konflikt. Bo w tej debacie nie można pominąć kwestii geopolitycznych, działań opresyjnych bądź skorumpowanych reżimów, nie można pominąć trwających wciąż konfliktów oraz nowych, które ciągle pojawiają się na horyzoncie. Sama debata na temat oczyszczania wody czy tego, jak będzie wyglądała komunikacja miejska przyszłości nie wystarczy, tak samo jak sama technologia nie wystarczy, aby stworzyć „szczęśliwe” miasto przyszłości zaprezentowane przez Chiny.
Miesiąc przed rozpoczęciem Expo 2020 Parlament Europejski wydał rezolucję potępiającą imprezę, apelując do członków UE, aby w niej nie partycypowali. Rezolucja nakłaniała również do wycofania się głównych sponsorów. Przyczyną było ciągle naruszanie praw człowieka przez Zjednoczone Emiraty Arabskie, w tym praw pracowników, którzy budowali Expo. Niemalże cała siła robocza w Emiratach, a przynajmniej ta fizyczna, pochodzi z krajów takich jak Indie, Sri Lanka czy Filipiny, a na temat warunków, w jakich pracują ci imigranci, można poczytać w internecie. Przy samej budowie Expo 2020 pracowało 200 tys. osób.
Poleciłbym każdemu, kto ma taką możliwość, aby odwiedzić Expo 2020. Jest to naprawdę niesamowite doświadczenie. Lecz należy pamiętać, że tak jak wiele rzeczy w Dubaju, w tym szlaki narciarskie na środku pustyni, Expo 2020 jest częściowo iluzją, a tego, co kryje się w jego cieniu, nie widać, bo przecież świeci tu nad głową nieustannie słońce.
Darek Barcikowski
Kilka ciekawostek o światowych wystawach
- Pierwsza światowa wystawa odbyła się w Londynie w 1851 roku. Wzięło w niej udział 25 państw i odwiedziło ją 6 milionów osób.
- Światowe wystawy odbywają się obecnie co 5 lat.
- Podczas światowych wystaw po raz pierwszy zaprezentowano, jak działa telewizor i telefon. Obie prezentacje miały miejsce w USA.
- Największą dotychczas frekwencję odnotowano podczas wystawy światowej w Paryżu w 1900 roku. Odwiedziło ją ponad 50 milionów osób. To właśnie na tę wystawę skonstruowana została wieża Eiffla.
- Podczas Expo 2020 w Dubaju prezentuje się 192 państw.
- Powierzchnia, na jakiej odbywa się Expo 2020 w Dubaju, to 4.38 kilometrów kwadratowych (1,080 akrów).
- Expo 2020 jest pierwszą wystawą światową odbywającą się na Bliskim Wschodzie i organizowaną przez państwo arabskie.
- Dubai Expo 2020 trwa od 1 października 2021 do 31 marca 2022, czyli dokładnie 182 dni. Przesunięte zostało ono o rok ze względu na pandemię.
- Organizatorzy szacują, że Expo 2020 odwiedzi 25 milionów osób, co przekłada się na prawie 150 tys. odwiedzających dziennie.
- Expo 2020 zbudowane zostało kosztem prawie 7 miliardów dolarów.
- Dzienny bilet wstępu na Expo 2020 kosztuje jedynie $12 (zakupiony przez internet) i oprócz możliwości odwiedzenia wszystkich pawilonów zapewnia również wstęp na wszystkie wydarzenia rozrywkowe organizowane danego dnia.
- Expo 2020 jest tak ogromne, że większość odwiedzających jest w stanie odwiedzić dziennie zaledwie kilkanaście z prawie 200 mieszczących się na nim pawilonów.
- Po zakończeniu wystawy obiekt ma być przerobiony na innowacyjne osiedle mieszkalno-biznesowe.
- Następna światowa wystawa odbędzie się w 2025 roku w Osace w Japonii.