Piłkarską reprezentację Polski czekają mecze barażowe o awans do przyszłorocznych mistrzostw Europy. To skutek remisu 1:1 (1:0) z Czechami, ostatniego, grupowego pojedynku biało-czerwonych.
Przed meczem na PGE Narodowy dotarła informacja, że Mołdawia zremisowała z Albanią 1:1, co kończyło temat spekulacji o bezpośrednim awansie Polski na europejski czempionat.
W samym spotkaniu z południowymi sąsiadami gospodarze wystąpili bez chorego Piotra Zielińskiego, a w trakcie meczu stracili Karola Świderskiego (źle się poczuł i nie wyszedł na II połowę).
Wynik w 38. minucie wynik otworzył Jakub Piotrowski, na co dzień zawodnik bułgarskiego Łudogorca Razgrad. Był to dla niego drugi mecz i debiutancki gol w kadrze. Przy bramce mocno zasłużył się Nikola Zalewski oraz… stoper Czech.
Czesi mieli mocny początek II połowy. Po krótko rozegranym rzucie wolnym piłka niefortunnie odbiła się od głowy Pawła Bochniewicza i w 49. minucie Tomas Soucek z kilku metrów pokonał Wojciecha Szczęsnego. Później obie strony miały jeszcze swoje szanse (m.in. Robert Lewandowski), ale ponad 56 tysięcy kibiców nie doczekało się już goli.
– Walczyliśmy o każdą piłkę, płynnie przechodziliśmy w pressingu. Jeden raz zaspaliśmy przy stałym fragmencie gry i ułatwiliśmy trochę zadanie Czechom. Tego najbardziej szkoda – komentował trener reprezentacji Michał Probierz.
Losowanie grup barażowych już 2 grudnia roku w Hamburgu, ale same mecze dopiero w marcu.
tom