piątek, 22 listopada, 2024
Strona głównaDziałyZwyczajePogrzeb żuru i śledzia

Pogrzeb żuru i śledzia

Dawny post był o wiele bardziej rygorystyczny od współczesnego, toteż jego zakończenie obchodzono z rozmachem. Na Kujawach i Pomorzu w Wielką Sobotę urządzano symboliczne pogrzeby żuru i śledzia symbolizujące skromne i monotonne jedzenie obowiązujące od Środy Popielcowej.

Scenariusze tych obrzędów były różne i zwykle nieograniczające się tylko do radości z zakończenia poszczenia. Wplatano w nie też…. zaloty i zabawę.

Współczesna polska młodzież kultywuje dawne tradycje. Na zdj. uczniowie Zespołu Szkół Gastronomiczno-Hotelarskich z Torunia. Fot. Archiwum WEM

Nie o sam post szło…

W niektórych wsiach na znak rozstania z postem garnki z żurem stawiano na kominach lub zakopywano na skraju wsi. Jednak większą frajdę sprawiały daleko posunięte figle. Wiejscy chłopcy skrywali się z garnkiem żuru za rogiem chałup, w których mieszkały podobające się im dziewczyny, a następnie wybiegali i oblewali zupą drzwi. Gdy dziewczyny wychodziły umyć pochlapane drzwi, dla chłopców była to okazja do żartów i zaczepek.

Śmiałość, nawet zuchwałość

Bywało czasem i tak, że gliniane garnki z żurem rozbijano o domy. Naczynia te nie zawsze były wypełnione żurem. XIX-wieczny etnograf Oskar Kolberg pisał: „Tłuką garnki napełnione popiołem, gnojem, błotem i innemi nieczystościami (niby żurem) o drzwi i okna chałup, a rozbiwszy one, mocno nieraz drzwi i okna popaskudzą”. To, co dziś uchodziłoby za wandalizm, niegdyś w pewnych rejonach i środowiskach było akceptowane. Zdarzało się ponoć, że chłopcy do słomianego powrósła, rozwieszonego pomiędzy kominami chałup, przywiązywali garnek z sadzami i popiołem. Gdy ktoś przechodził, podbiegali i długimi kijami rozbijali naczynie, a zawartość wysypywała się na nieostrożnego przechodnia. Później na miejsce rozbitego garnka wieszali inny i czyhali na koleją ofiarę. Ratunkiem mogło być wykupne.

Widowiskowość, symboliczność

Urządzano też pogrzeby uprzykrzonego przez czas postu śledzia, którego wieszano na drzewach lub wleczono na sznurku przez wieś, a potem go zakopywano. Nieraz do takich ceremonii wykorzystywano szkielet śledzia z głową, czy śledzia wyciętego z tektury lub wystruganego z drewna. Pogrzebowi towarzyszyły różne przyśpiewki. Na przykład w Wielką Sobotę śpiewano: „śledź zabił rzeźnika, świt, świt… będzie mięsko”.

Halina Kossak

Poprzedni artykuł
Następny artykuł

Najpopularniejsze

Ostatnio dodane

- Advertisment -