34-letni Piotr Żyła został mistrzem świata w skokach narciarskich na normalnej skoczni (HS 106) w Obersdorfie. Z kolei w konkursie drużynowym Polacy po wyrównanej walce z Niemcami i Austriakami stanęli na najniższym stopniu podium.
W I serii na normalnej skoczni Piotr Żyła skoczył 105 metrów, a w drugiej 102.5, zdobywając o 3.6 pkt więcej niż drugi Niemiec Karl Geiger (103.5 i 102 m). Brązowy medal przypadł Słoweńcowi Anze Laniskowi (102.5 i 101 m).
– Ważne były dwa elementy – ciężka praca i dobra zabawa. Ich połączenie dało rewelacyjny efekt. Ciężko pracowałem od dawna, a teraz umiałem się też świetnie bawić. I takie podejście dedykuję ludziom, którzy chcą osiągnąć różne cele – powiedział nam Piotr Żyła zaraz po odebraniu złotego medalu za mistrzostwo świata na normalnej skoczni w Oberstdorfie.
Co ciekawe, Piotr Żyła został najstarszym mistrzem świata w skokach narciarskich. Zrobił to w wieku 34 lat (do tej pory był to Norweg Anders Bardal, który wygrał w 2013 roku w Val di Fiemme, gdy miał 31 lat).
Po kilku dniach przerwy – w fatalnych warunkach śnieżycy – rozegrano konkurs na dużej skoczni (HS 137). Najlepszy z Polaków ponownie okazał się Piotr Żyła, który zajął 4. miejsce.
– Po skoku nie wierzyłem, że zostanę bez medalu. Tak się nastawiałem, że chociaż brązowy będzie mój. Zostałem z czwartym miejscem, to trochę cios. Nastawiłem się do tych zawodów tak, jak do tych na średniej skoczni – wszystko albo nic. Co zrobić? Taki bywa sport – powiedział skoczek.
Żyła świetnie skakał również w konkursie drużynowym (dwa razy 139 m). Przed ostatnią serią Polacy prowadzili z przewagą 1 pkt nad Niemcami, ale Dawid Kubacki skoczył tylko 127.5 metra, co ostatecznie dało nam 3. miejsce – 15.4 pkt za Niemcami i 4.3 pkt za Austriakami.
opr. bo