Minister zdrowia Izabela Leszczyna poinformowała, że nawet jeśli prezydent Andrzej Duda zawetuje ustawę o pigułce dzień po, będzie ona dostępna bez recepty od 1 maja, bo w takim wypadku zmiana przepisów zostanie wprowadzona w drodze rozporządzenia.
Podczas czwartkowej konferencji prasowej szefowa MZ została zapytana, na jakich zasadach wejdzie w życie sprzedaż tabletki „dzień po”.
„Jeśli chodzi o tabletkę dzień po, to – jak powiedziałam i obiecałam – 1 maja będzie ona dostępna bez recepty” – zapewniła.
Zastrzegła, że gdyby prezydent Andrzej Duda nie podpisał ustawy, zmiana zostanie wprowadzona w drodze rozporządzenia.
„Mamy gotowe rozporządzenie, które wprowadzi tę tabletkę, jak jest to w 25 państwach Unii Europejskiej. Myślę, że w Polsce może to równie dobrze funkcjonować” – oceniła.
Na pytanie, czy brak zmian w ustawie aborcyjne jest porażką Koalicji Obywatelskiej, odpowiedziała, że nie.
„My swój projekt (…) złożyliśmy w Sejmie” – przypomniała.
Szefowa MZ wyraziła nadzieję, że kluby PSL i Polski 2050 zagłosują za liberalizacją prawa aborcyjnego. „Nie sposób sprzeciwiać się zdecydowanej większości obywatelek i obywateli” – oceniła.
Nowelizację Prawa farmaceutycznego, która przewiduje dostępność jednego z hormonalnych środków antykoncepcyjnych – octanu uliprystalu – dla osób powyżej 15 lat, Senat przyjął bez poprawek 6 marca. Ustawa trafiła do prezydenta, który ma 21 dni na jej podpisanie, weto lub skierowanie do Trybunału Konstytucyjnego.
Andrzej Duda zapowiedział w ub. tygodniu w telewizji Polsat News, że nie podpisze ustawy, „która wprowadza niezdrowe, chore i niebezpieczne dla dzieci zasady”. Jego zdaniem tabletka dzień po dostępna bez recepty dla osób niepełnoletnich jest „daleko idącą przesadą”. Według prezydenta powinna ona nadal być wydawana na receptę, a w przypadku dziewczynek jej zażycie powinno być „decyzją rodzica”.
Tabletki dzień po w Polsce są dostępne tylko na receptę od lipca 2017 r. Jest to antykoncepcja awaryjna stosowana już po odbytym stosunku seksualnym, który był niezabezpieczony lub gdy inne zastosowane metody antykoncepcji okazały się niewystarczające.
Iwona Żurek, Anita Karwowska/PAP