Poznański Teatr Muzyczny zaprezentował w stolicy Niemiec spektakl „Irena”, traktujący o historii Ireny Sendlerowej. Musical o Polce, która uratowała z warszawskiego getta setki żydowskich dzieci, wypełnił po brzegi widownię berlińskiego Admiralpalast.
Po zakończeniu spektaklu ponad 1500 widzów długo biło brawo. Na scenie pojawiła się m.in. 82-letnia Elżbieta Ficowska, która jako kilkumiesięczne dziecko została uratowana z warszawskiego getta. Zaapelowała do młodych Niemców, by nie czuli się odpowiedzialni za zbrodnie swoich przodków, ale żeby kierowali się miłością, bo ta jest silniejsza od wojny.
Trzeba przypomnieć, że historię Ireny Sendlerowej odkryły na nowo nastolatki z USA, a spektakl napisali też częściowo Amerykanie. Autorami libretta są Mary Skinner i Piotr Piwowarczyk.
Piosenki napisał Mark Campbell, nowojorski librecista, którego opery otrzymały zarówno Nagrodę Pulitzera w dziedzinie muzyki, jak i Grammy. Muzykę skomponował Włodek Pawlik, laureat Grammy w kategorii jazzu. Reżyserem spektaklu jest Brian Kite.
– To spektakl o człowieczeństwie. Młoda kobieta, jaką była 29-letnia wówczas Irena, potrafiła się wznieść ponad myślenie o swoim życiu. Ryzykując jego utratę, razem ze współpracownikami uratowała sześćset, a nawet, jak się szacuje, tysiąc dzieci z warszawskiego getta – mówił w rozmowie z PAP Przemysław Kieliszewski, dyrektor Teatru Muzycznego w Poznaniu.
tom
