piątek, 29 marca, 2024
Strona głównaDziałyRaporty SpecjalneNa kogo odda głos Polonia?

Na kogo odda głos Polonia?

Amerykańska Polonia, tak jak cały kraj, jest w trakcie wybierania następnego prezydenta Stanów Zjednoczonych. Na dzień oddania obecnego wydania do druku zagłosowało już ponad 30 milionów osób. Lecz ze względu na różnorodność sposobów głosowania spowodowaną pandemią może okazać się, że wyników wyborów wcale nie poznamy 3 listopada.

Rekordowa frekwencja w tegorocznych wyborach może oznaczać, że weźmie w nich udział więcej Amerykanów polskiego pochodzenia niż kiedykolwiek. Fot. Archiwum WEM

Pomimo że nie są przeprowadzane sondaże badające sentymenty Polonii w obecnych wyborach, z dyskusji w polonijnych mediach, na forach publicznych i w mediach społecznościowych można wywnioskować, że Polonia jest bardzo zaangażowania w obecne wybory, lecz tak jak cały kraj również mocno podzielona. Łatwo zauważyć też, jak obie kampanie próbowały zaangażować polskich wyborców w tym roku czy raczej – że takiego zaangażowania zabrakło.

Jeszcze kilka miesięcy temu wydawać się mogło, że obie kampanie nie pozwolą sobie na to, by pominąć wyborców o polskich korzeniach. Podczas wielu publicznych wystąpień po wyborach w 2016 roku prezydent Trump dziękował Polonii za poparcie, które, jak sam sugerował, odegrało sporą rolę w jego zwycięstwie. Przed samymi wyborami w 2016 roku Trump spotkał się z Polonią w siedzibie Polskiego Związku Narodowego w Chicago oraz na Florydzie, co było szeroko nagłośnione nie tylko w mediach polonijnych, ale również w Polsce. W październiku zeszłego roku ukazał się artykuł w Washington Post prognozujący, w jaki sposób Trump będzie zabiegał o głosy Polonii w 2020 roku. Wydawać się mogło, że w tym roku Trump ponownie spotka się z Polonią, tak jak cztery lata temu, potencjalnie nawet więcej niż tylko raz. W przeciwieństwie do kampanii w 2016 roku prezydent miał do dyspozycji nie tylko same pochwały czy obietnice, ale czteroletni dorobek konkretnych działań na rzecz Polski, takich jak zniesienie wiz. Ciężko jest zatem wytłumaczyć, dlaczego prezydencka kampania w tym roku zlekceważyła tak ważny elektorat.

Po stronie demokratów sytuacja wygląda niestety podobnie. Wiosną tego roku sztab Bidena zrekrutował kilku z najbardziej aktywnych demokratów w kraju polskiego pochodzenia i zapewniał ich, że nie popełni błędu z 2016 roku, kiedy sztab Hillary Clinton kompletnie zignorował polskich wyborców. Polonia miała stać się priorytetem spośród wszystkich grup etnicznych, jakie planowała zaangażować kampania Bidena. Pomimo iż z inicjatywy kampanii odbyło się kilka polonijnych telekonferencji, były to raczej symboliczne działania niż takie, które mogłyby realnie wpłynąć na przekonania wyborców. W żadnej z rozmów nie uczestniczył sam kandydat, choćby po to, żeby przynajmniej pozdrowić swoich najbardziej lojalnych polonijnych działaczy. Wszelkie inne działania mające na celu angażowanie Polonii, podobnie jak w przypadku republikanów, były i są organizowane przez wąską grupę rodaków, którzy zawiązali komitety: Polish Americans for Biden oraz Polish Americans for Donald J. Trump Coalition.

Dzięki działaniom obu tych komitetów powstały strony internetowe i profile społecznościowe, ukazało się też kilka artykułów w polonijnej prasie, członkowie obu grup udzielili też wywiadów mediom w Polsce. W Pensylwanii 17 października odbył się rajd samochodowy, w którym wzięli udział Polacy popierający obecnego prezydenta. Jak powiedział „Białemu Orłowi” Michael Pawłowski, współprzewodniczący zrzeszenia Polonii popierającej Trumpa, wciąż trwają działania w celu zaaranżowania spotkania między ubiegającym się o reelekcję prezydentem a prezesem Kongresu Polonii Amerykańskiej Frankiem Spulą bądź nagrania przesłania prezydenta skierowanego do Polonii.

Może to właśnie dlatego, że w obu sztabach dotychczas było dość cicho w sprawie Polaków i Polski, ostatnie komentarze Bidena wywołały tak dużą burzę medialną oraz oburzenie wielu znanych Amerykanów o polskich korzeniach w tym Rity Cosby, dziennikarki i autorki książki, której ojciec uczestniczył w Powstaniu Warszawskim. Niefortunnym zbiegiem okoliczności dla sztabu Bidena było to, że wypowiedź, w której sam kandydat krytykuje Polskę i porównuje ją do totalitarnych reżimów, w tym między innymi Białorusi, padła niespełna godzinę po wirtualnym polonijnym wiecu wyborczym. Obawy Polonii demokraci próbują uspokoić wywiadem udzielonym Polskiej Agencji Prasowej przez Mike’a Carpentera, jednego z głównych doradców w sprawach polityki zagranicznej w sztabie Bidena. Powiedział w nim między innymi, że „Joe Biden zawsze był jednym z głównych adwokatów zwiększenia bezpieczeństwa Polski. Przewodniczył po stronie demokratów w debacie na rzecz przyjęcia Polski do NATO w latach 90. XX wieku. Zawsze opowiadał się za Polską jako czołową demokracją w Europie i partnerem USA. Możemy być pewni, że będzie zdecydowanym orędownikiem wzmacniania bezpieczeństwa wschodniej flanki NATO, w tym szczególnie w Polsce”.

Na pytanie, na kogo zagłosuje Polonia, trudno jest jednoznacznie odpowiedzieć. Na pewno część rodaków mających prawo głosowania w USA będzie głosować kierując się troską o ojczyznę i sentymentem do Polski. Polonijna debata na temat wyborów zdominowana jest przez sprawy polskie oraz dyskusję, który z kandydatów zrobi więcej dla ojczystego kraju. Lecz każdy, kto planuje oddać glos w tegorocznych wyborach, sam musi odpowiedzieć sobie na pytanie, co dziś jest dla nas, czyli amerykańskiej Polonii, najważniejsze: kształtowanie relacji polsko-amerykańskich bądź dodatkowych 100 amerykańskich żołnierzy na polskiej ziemi czy sprawy lokalne, takie jak pandemia, której wciąż nie możemy opanować bądź sypiąca się gospodarka. Może się okazać, że to, co dobre dla kraju, z którego wyjechaliśmy, jest niekoniecznie dobre dla kraju, w którym żyjemy.

Darek Barcikowski

spot_img

Najpopularniejsze

Ostatnio dodane

- Advertisment -