Zastanawiamy się nad możliwością powtórnego badania pacjenta w ramach programu Profilaktyka 40 plus – wskazał w poniedziałek w rozmowie z Dziennikiem Gazetą Prawną minister zdrowia Adam Niedzielski.
Redakcja od 22 do 26 maja organizuje Tydzień z profilaktyką zdrowotną. W tym dniach w jej serwisie internetowym można śledzić rozmowy oraz debaty poświęcone tej problematyce.
W rozmowie z „DGP” szef MZ wskazał w poniedziałek, że resort szuka każdej możliwej metody, by zachęcić Polaków do dbania o swoje zdrowie. „Mówimy zarówno o aspektach dotyczących aktywności fizycznej i żywienia, ale także o badaniach, które pozwalają na wczesnym etapie wykryć choroby” – wskazał szef MZ.
Był pytany m.in. o rozdźwięk między deklaracjami o uczestnictwie w badaniach profilaktycznych, a faktycznym stawiennictwem. Patrząc na deklaracje, badania powinny bowiem cieszyć się popularnością, a tak nie jest.
Wśród przyczyn takiego stanu rzeczy, szef MZ wymienił np. przekonanie o trudności zapisania się na badania i znalezienia odpowiedniej oferty.
„Żeby testować tę hipotezę w badaniu +Profilaktyka 40 plus+ przyjęliśmy rozwiązanie, że nie ma żadnych skierowań, w zasadzie można z ulicy wejść do placówki (…). Jak popatrzymy na wyniki, to one pokazują, że (…) dostępność nie jest problemem” – wskazał minister.
Program „Profilaktyka 40 plus” realizowany jest od 1 lipca 2021 r. Wszystkie osoby powyżej 40 lat otrzymują jednorazowy dostęp do bezpłatnego pakietu badań diagnostycznych.
W ubiegłym tygodniu na stronie Rządowego Centrum Legislacji opublikowano projekt nowelizacji rozporządzenia, który zakłada przedłużenie funkcjonowanie programu do 30 czerwca 2024 r. Został on skierowany do konsultacji społecznych.
Zaproponowano w nim umożliwienie ponownego skorzystanie ze świadczeń opieki zdrowotnej przez osoby objęte programem pod warunkiem, że od ich udzielenia po raz pierwszy upłynęło co najmniej 12 miesięcy.
Szef MZ podał, że z badań w ramach programu Profilaktyka 40 plus może skorzystać ok. 20 mln osób, a tymczasem wykonało je dotąd 1,8 mln osób.
Pytany o możliwe zmiany programu, minister wskazał, że „w zasadzie jedynym postulatem ze strony pacjentów jest pytanie, czy jest możliwość powtórzenia badań”. Program – jak przypomniał – wszedł w życie 1 lipca 2021 r., „więc niektórym upłynęło trochę czasu od badania”.
„Zastanawiamy się, czy dopuścić możliwość powtórzenia badania. Decyzja zapadnie w ciągu miesiąca” – powiedział Niedzielski.
Odnosząc się do pytania, czy badania profilaktyczne nie powinny być powiązane w większym stopniu z badaniami medycyny pracy, szef MZ ocenił, że są różne punkty widzenia na tę kwestię.
„W badaniach (opinii pacjentów-PAP) doceniana jest dobrowolność. Gdy pojawia się mechanizm przymuszania, pojawia się mechanizm reakcji w postaci protestu, czy odrzucenia” – wskazał.
„Zastanawiamy się, pracujemy, z ministerstwem rodziny, bo to po stronie ministerstwa rodziny i polityki społecznej jest kwestia zdefiniowania obowiązków związanych z medycyną pracy” – dodał szef MZ.
Minister Niedzielski wyraził przekonanie, że popełniono w przeszłości błąd, jeśli chodzi o zakres medycyny pracy. „On polegał na znacznym zredukowaniu zakresu tych badań. To było oczywiście za rządów Platformy Obywatelskiej” – zaznaczył.
Ta redukcja – jak kontynuował – prowadzona pod hasłem zmniejszenia obciążań dla pracodawców, doprowadziła do tego, że badania mają teraz bardzo niewielki zakres.
Pytany o powiązanie wykonywania badań profilaktycznych z jakimiś benefitami lub uciążliwościami minister powiedział, że są dwie perspektywy patrzenia na profilaktykę.
„Jedna perspektywa to ta indywidualna, której celem jest zapewnienie zdrowia, zachęcenie, edukacja. Druga to perspektywa państwa” – wskazał.
Kontynuował, że patrząc na wyzwania stojące przed systemem opieki zdrowotnej, m.in. starzejące się społeczeństwo i coraz większe zapotrzebowanie na usługi, to w gruncie rzeczy jest „kilka strategicznych konieczności, które muszą być wykonywane w ramach polityki publicznej”.
Wymienił wśród nich m.in. zwiększenie udziału technologii, bo deficyt kadr w systemie zawsze będzie doskwierał, a także przesunięcie akcentu w systemie opieki zdrowotnej, z koncentrowania się na leczeniu na profilaktykę.
„Jeżeli profilaktyka nie będzie rozwijała się dynamicznie, nie będzie pozwalała identyfikować schorzeń na wcześniejszych etapach, to za dekadę w przypadku Polski okażemy się społeczeństwem, które jest mocno schorowane i dopiero się o tym dowiaduje” – wskazał.
„Z punktu widzenia systemowego, są przesłanki do przyjęcia perspektywy, że część badań, które realizujemy dobrowolnie w ramach programu profilaktyki, powinna albo stać się pewnego rodzaju obowiązkiem, albo powinna być wiązana z różnymi rodzajami przywilejów, takich jak częściowe zwolnienie ze składki zdrowotnej, czy inna forma jakiejś nagrody” – stwierdził minister.
W interesie państwa bowiem, jak dodał, jest to żebyśmy się badali.
Katarzyna Lechowicz-Dyl/PAP