28 kwietnia na terenie byłego niemieckiego nazistowskiego obozu koncentracyjnego i zagłady Auschwitz-Birkenau odbył się Marsz Żywych. Wziął w nim udział prezydent Polski Andrzej Duda. Obecni byli też ocaleni z Holocaustu, w tym Edward Mosberg, który na uroczystość przyleciał z Nowego Jorku w towarzystwie konsula generalnego RP Adriana Kubickiego.
Uroczystość tradycyjnie przypada w Dniu Pamięci o Ofiarach Zagłady. Pierwszy marsz odbył się w 1988 r. Kolejne odbywały się co dwa lata, a od 1996 r. rokrocznie, aż do wybuchu pandemii, która na dwa lata przerwała tę tradycję. Marsz Żywych, organizowany przez międzynarodową organizację International March of the Living, jest hołdem i wyrazem pamięci o ofiarach Holokaustu.
Wizytę na terenie obozu prezydent RP rozpoczął od złożenia wieńca przy Ścianie Śmierci. Następnie miał miejsce przemarsz trzykilometrową „drogą śmierci”, która wiedzie spod bramy z napisem „Arbeit macht frei” w byłym obozie Auschwitz I do byłego Auschwitz II-Birkenau.
Przy Międzynarodowym Pomniku Ofiar Obozu w Brzezince prezydent Polski wygłosił krótkie przemówienie. – Jesteśmy tutaj, żeby pokazać, że każdy naród ma święte prawo do życia, ma święte prawo do kultywowania swoich tradycji, ma święte prawo do rozwoju – mówił. – Przychodzimy tutaj po to, aby pokazać, że o ile w czasie II wojny światowej Niemcom hitlerowskim udało się zetrzeć mój kraj, Polskę z mapy, wymazać ją i mordować Polaków, także Żydów polskich, to nigdy więcej nie dopuścimy, by coś takiego tutaj się powtórzyło – stwierdził prezydent, dodając, że „właśnie dlatego dbamy o to miejsce pamięci”.
– Szedłem dzisiaj obok pana Edwarda Mosberga, który urodził się w Krakowie, tak jak 47 lat później ja – też urodzony w Krakowie, niedaleko stąd. I tylko dlatego, że urodził się w żydowskiej rodzinie, tylko dlatego, że jest polskim Żydem, niemieccy naziści postanowili odebrać mu życie i jako młodego chłopca wraz z rodziną zamknęli w obozie koncentracyjnym, by go zabić – mówił Andrzej Duda, nawiązując do obecności na uroczystości jednego z ocalałych, który po wojnie wyemigrował do USA. – I krzyczymy głośno: NIE dla nienawiści! NIE dla antysemityzmu! NIE dla antyukrainizmu! NIE dla antypolonizmu! NIE dla nienawiści! – akcentował.
Podczas uroczystości prezydent mówił także o rosyjskiej napaści na Ukrainę i cierpieniu narodu ukraińskiego. – Jesteśmy tutaj także po to, aby pokazać, że absolutnie nie ma zgody wobec próby odebrania wolności i bezkarnego zabijania narodu ukraińskiego, tak jak to się dzisiaj dzieje na okupowanych terenach Ukrainy – zaznaczył. Prezydent podkreślał, że „kto morduje, kto łamie prawo międzynarodowe, musi za to ponieść twardą i bezwzględną odpowiedzialność”.
– Nigdy więcej wojny! Nigdy więcej Holokaustu! Wieczna pamięć pomordowanym! Wieczna pamięć wszystkim ofiarom nienawiści! – zakończył swoje wystąpienie Andrzej Duda.
Głos w czasie uroczystości zabrał także prezydent Izraela. – Marsz Żywych odbywa się po to, by opłakiwać pomordowanych w Holokauście, by pamiętać o tym, co się stało, by podkreślać, że Holokaust nigdy się nie powtórzy i nigdy nie zostanie zapomniany – powiedział Icchak Hercog w transmitowanym przemówieniu.
WEM