Logo Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy znajdzie się na samochodzie, w którym Krzysztof Hołowczyc wystartuje w Rajdzie Dakar. Polak wraca do wielkiego wyścigu po blisko dekadzie przerwy.
Swój come back olsztynianin ogłosił rok temu. W 2015 roku, jako jedyny Polak w historii, stanął na podium słynnego rajdu w klasyfikacji generalnej samochodów. Marzył o wygranej, ale wskutek kontuzji wycofał się z rajdów. Jak się okazało, tylko zawiesił karierę.
– Mówiłem, że jeszcze tam wrócimy – uśmiechał się 61-letni kierowca, który podczas rywalizacji na pustynnych trasach Arabii Saudyjskiej będzie promował finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy.
Na masce samochodu MINI, którym ścigać się będzie popularny „Hołek”, znajdzie się ogromnych rozmiarów serce WOŚP-u. 32. finał imprezy stworzonej przez Jerzego Owsiaka zaplanowano na 28 stycznia. Odbędzie się on pod hasłem „Tu wszystko gra OK!”.
Tym razem wolontariusze WOŚP będą zbierać pieniądze na zakup urządzeń dla oddziałów pulmonologicznych dla dzieci i dorosłych. Hołowczyc przyczyni się do zbiórki. Po Dakarze maska jego samochodu zostanie zlicytowana na potrzeby orkiestry.
– Byłem w Afryce, byłem w Ameryce Południowej, teraz jedenasty Dakar w Arabii Saudyjskiej. Jestem legend driver – każdy kierowca, który ma na koncie 10 rajdów, dostaje taki status – pochwalił się „Hołek”, któremu będzie pomagał pilot Łukasz Kurzeja.
Rajd Dakar 2024 wystartuje 5 i potrwa do 19 stycznia.
Tomasz Ryzner