Na Uniwersytecie Quinnipiac funkcjonuje Polska Katedra, której celem jest rozwój i wspieranie współpracy pomiędzy Quinnipiac a polskimi uczelniami. Jednym z aspektów tej współpracy są aktywne programy wymiany akademickiej z najlepszymi uczelniami w Polsce. Quinnipiac współpracuje m.in. z Akademią Leona Koźmińskiego w Warszawie. Obecnie w ramach wymiany na QU przebywa studentka tej właśnie uczelni, Paulina Godek. Postanowiliśmy zapytać ją o jej doświadczenia związane z międzynarodową edukacją oraz jakie korzyści daje wymiana akademicka.
„Biały Orzeł”: Na początek opowiedz proszę o sobie. Skąd pochodzisz, co studiujesz?
Paulina Godek: Urodziłam się w Warszawie i tam mieszkałam przez większość życia. Jestem studentką drugiego roku studiów II stopnia Akademii Leona Koźmińskiego w Warszawie, gdzie studiuję zarządzanie w wirtualnym środowisku, czyli kierunek dotyczący marketingu internetowego. Nie są to moje pierwsze studia, ponieważ wcześniej zrobiłam licencjat z japonistyki oraz uzyskałam stopień magistra z lingwistyki stosowanej. Jednak to biznes był czymś, co zawsze mnie interesowało, więc zdecydowałam się na studia związane z marketingiem w internecie. Natomiast obecnie przebywam na wymianie i robię MBA w School of Business na Uniwersytecie Quinnipiac.
To dość duża zmiana, przejście od japonistyki do zarządzania…
Mój ojciec od samego początku twierdził, że świetnie sprawdziłabym się w biznesie i zarządzaniu. Ja jednak obawiałam się dużych korporacji i chciałam studiować coś kreatywnego. Stąd wybór japonistyki i lingwistyki. Zaczęłam pracować jako tłumacz, copywriter tworzący treści pod kątem wyszukiwarek internetowych, zdarzyło mi się pisać artykuły czy nawet przeprowadzać wywiady. Jednak z biegiem czasu odkryłam, że nie przepadam za tłumaczeniami, wolę sama tworzyć, lubię też zarządzać – więc można powiedzieć, że tato miał rację (uśmiech). Stwierdziłam, że marketing, tworzenie stron internetowych to jest to, co mnie interesuje i chciałam zwiększyć swoją wiedzę na ten temat – dlatego podjęłam kolejne studia.
Dlaczego wybrałaś Akademię Leona Koźmińskiego?
Jest to bardzo dobra uczelnia, na międzynarodowym poziomie. To jedna z najlepszych uczelni prywatnych nie tylko w Polsce, ale ogólnie w Europie środkowo – wschodniej. Przede wszystkim podoba mi się to, że studenci traktowani są jak partnerzy w zdobywaniu wiedzy, a nie, jak ma to często miejsce na innych uczelniach, że student ma przyjść, zakuć, zdać i zapomnieć. Teraz, gdy mam porównanie z pobytu na wymianie, mogę stwierdzić, że poziom prowadzenia zajęć na Akademii Leona Koźmińskiego nie odbiega od tego oferowanego za granicą.
Podobno oferta edukacyjna Akademii Leona Koźmińskiego również jest bardzo ciekawa.
Tak, są kierunki takie jak prawo czy psychologia, ale też szeroki wybór kierunków związanych z biznesem, marketingiem, zarządzaniem. Kierunki w tym zakresie są bardziej wyspecjalizowane, stworzone z myślą o studentach, którzy już wiedzą, czego chcą od życia i w jakiej dziedzinie chcą się dokształcić, żeby osiągnąć swój cel. Jest też bardzo duża oferta stażów, ponieważ Akademia współpracuje z wieloma partnerami biznesowymi. Uczelnia zachęca studentów do korzystania z tej oferty, ułatwia też studentom dostanie się na staże w prestiżowych firmach.
A jak wygląda program wymiany?
Akademia Leona Koźmińskiego prowadzi wymianę akademicką z uczelniami na całym świecie, w samych Stanach Zjednoczonych są co najmniej cztery uczelnie, do których mogą pojechać studenci z mojego kierunku. Proces wygląda tak, że student zainteresowany wymianą dostaje cały katalog uczelni i wybiera spośród nich piętnaście tych, które interesują go najbardziej, porządkując je od tych, do których najbardziej chce pojechać do tych, które go interesują najmniej. Potem odbywa się taki jakby „konkurs świadectw”, bo na podstawie ocen, dodatkowych zajęć i aktywności ustalana jest punktacja. Ja się dostałam do uczelni, która była druga na mojej liście, czyli właśnie na Uniwersytet Quinnipiac.
Co było pierwsze na Twojej liście?
Australia! Chciałam pojechać gdzieś daleko, gdzie jest mała szansa, że któregoś dnia wstanę i stwierdzę: „jadę do Australii!” lub „jadę do Ameryki!”.
Co sprawiło, że Uniwersytet Quinnipiac był tak wysoko na Twojej liście?
Dużo różnych czynników miało wpływ na tę decyzję. Przede wszystkim bardzo spodobała mi się oferta tej uczelni. Walorem jest też renoma, jaką cieszy się Uniwersytet Quinnipiac. I samo miejsce jest przepiękne! Nowa Anglia mi się niesamowicie podoba, zwłaszcza teraz, jesienią. Poza tym atrakcyjna jest lokalizacja i doskonałe połączenie z Bostonem i Nowym Jorkiem, więc liczyłam na to, że będę mogła też trochę pozwiedzać.
Jakie były wrażenia po przyjeździe?
Spotkałam tu niesamowicie miłych i uczynnych ludzi. Zajęcia są bardzo ciekawe. U siebie na uczelni mam program, który muszę zrealizować, więc z listy przedmiotów dostępnych na Quinnipiac musiałam wybrać takie, które zakresem odpowiadają mniej więcej przedmiotom w Polsce. Bardzo odpowiada mi nie tylko tematyk, ale i sposób prowadzenia zajęć. Kadra jest też bardzo pomocna, bez problemu udało mi się ustalić taki plan, który był odpowiedni pod względem moich potrzeb.
Na Uniwersytecie Quinnipiac działa Katedra Polska. Czy mogłaś liczyć na jakieś wsparcie z tej strony?
O tak, zarówno pan Gedeon Werner (dyrektor Katedry Polskiej na Uniwersytecie Quinnipiac – red.), jak i jego żona, którą miałam okazję poznać, są naprawdę wspaniałymi ludźmi, bardzo otwartymi i chętnymi do pomocy. Bardzo mi pomogli od razu po przyjeździe. Przyleciałam do USA trochę wcześniej, i akurat wtedy we wschodnie wybrzeże uderzył huragan Ida. Państwo Werner przyjęli mnie na weekend po przylocie do własnego domu, a potem pomogli mi też w wielu sprawach organizacyjnych, choćby takich jak zakupy do akademika. Nadmienię, że wcześniej mieszkałam albo z rodzicami, albo w wynajmowanym mieszkaniu, więc zupełnie nie miałam pojęcia, jak wygląda takie życie akademickie, na kampusie. Naprawdę mogłam liczyć na bardzo duże wsparcie z ich strony.
Na Uniwersytecie Quinnipiac działa też Polski Klub Studencki. Miałaś z nimi jakiś kontakt?
Tak, zostałam zaproszona na spotkanie, choć akurat nie mogłam na nie przyjść, bo miałam duży projekt na zajęcia. Ale na następne na pewno się wybiorę!
Jakie wg Ciebie są korzyści płynące z wymiany akademickiej? Co daje semestr lub więcej spędzony na innej uczelni, w innym kraju?
Korzyści są bardzo duże i według mnie przede wszystkim życiowe. Pobyt w innym kraju wymusza większą samodzielność, mobilizuje do działania, daje też takie poczucie, że ze wszystkim można sobie poradzić. Dla młodego człowieka, wchodzącego w dorosłość, takie doświadczenie jest bezcenne. Można też poznać inną kulturę, inny styl życia. To też doskonała okazja, by sprawdzić samego siebie. Na przykład wcześniej przez pewien czas przebywałam na stażu w Szkocji, i akurat tak się złożyło, że miałam problemy zdrowotne, więc musiałam stawić czoła zupełnie odmiennemu od polskiego systemowi opieki zdrowotnej. Było to wyzwanie, ale poradziłam sobie z tym i to daje takie poczucie, że z innymi rzeczami też sobie poradzę. Oczywiście sama nauka w innym systemie edukacyjnym, kontakt z różnymi wykładowcami, możliwość poznania przedmiotów związanych z kierunkiem studiów od nieco innej strony również bardzo poszerza horyzonty. Podczas wymiany akademickiej można zbierać doświadczenie, które się przyda w budowaniu kariery.
Pracodawcy chyba też przychylnym okiem patrzą na osoby, które mogą się wykazać większym lub bardziej różnorodnym doświadczeniem…
Zdecydowanie tak, uczestnictwo w wymianie to duży plus w kontekście rozwoju przyszłej kariery zawodowej, zwłaszcza gdy mówimy o kraju anglojęzycznym. Dziś biznes jest międzynarodowy, język angielski trzeba znać perfekcyjnie, większość środowisk współpracuje ze sobą i to właśnie angielski jest tym wewnętrznym językiem biznesu. Poza tym pracodawcy bardziej przychylnie patrzą na osoby, które już coś wiedzą o życiu, które gdzieś były, coś widziały, mają jakieś doświadczenia, potrafiły sobie poradzić – więc zapewne i z wyzwaniami w pracy sobie poradzą. Poza tym podczas wymiany można nawiązać wiele kontaktów, które potem mogą zaowocować. Na pewno warto nawiązywać nowe znajomości, poznawać różne punkty widzenia, bo są one bardzo potrzebne, nie tylko w biznesie, ale i ogólnie, w życiu.
Wymiana akademicka działa w dwie strony i również studenci z Uniwersytetu Quinnipiac mają możliwość spędzenia semestru na Akademii Leona Koźmińskiego w Warszawie. Co według Ciebie ta uczelnia ma im do zaoferowania?
Bardzo dużo. Pod względem edukacji nie odbiega poziomem od uczelni zagranicznych. Na Akademii kształci się wielu międzynarodowych studentów, i o ile mi wiadomo, bardzo sobie chwalą pobyt w Warszawie. Działają również kluby studenckie, są organizowane różne dodatkowe zajęcia. Cenna jest też szansa na różne staże. Mam wrażenie, że niektórzy ludzie mieszkający w USA postrzegają Polskę nadal jako taki kraj postkomunistyczny, tymczasem Warszawa jest miastem bardzo nowoczesnym, dynamicznie się rozwijającym, w której mieszczą się placówki wielu międzynarodowych firm. Jeśli miałabym też kogoś zachęcić do przyjazdu do Polski, to po prostu nie można nie wspomnieć o tym, że Polska to kraj o niesamowitej historii. I nie mam na myśli jedynie tej historii związanej z wojnami, ale raczej to, co dzięki setkom lat istnienia kraju można zobaczyć na własne oczy – mamy piękne zamki, starówki miast, ciekawą architekturę, przyrodę, która zapiera dech w piersiach. To wszystko doceniają turyści z całego świata, dla których Polska staje się coraz bardziej atrakcyjną destynacją. W Polsce można się zakochać! A na pewno jest to kraj, do którego warto przyjechać.
Dziękuję za rozmowę.
Rozmawiała Joanna Szybiak
Dowiedz się więcej o możliwościach, jakie dają studia na Quinnipiac University!
www.quinnipiac.edu
Quinnipiac University
275 Mt Carmel Ave., Hamden, CT 06511
Kontakt dla zainteresowanych: Gedeon Werner – 203-500-8208 lub gedeon.werner@qu.edu
