Kalendarz prowadzi nas powoli ku świętom, a więc przybliża i czas karnawału, który zawsze kojarzył się z błyszczącymi dekoracjami, makijażami, a te mogą stać się stonowane przez zakaz sprzedawania brokatu. Nie nastąpi to raptownie, ale z czasem brokat będzie wspomnieniem.
Niedawno Komisja Europejska przyjęła rozwiązania prawne ograniczające stosowanie mikrodrobin plastiku celowo dodawanych do produktów. Ma to na celu pohamowanie zanieczyszczenia środowiska mikroplastikiem, czyli tworzywami sztucznymi nie większymi niż 5 mm. Jak się okazuje, drobiny takie znajdowano już nawet w żywności, ludzkich organizmach, wysoko w górach, w oceanach, a nawet w nieodwiedzanych przez ludzi jaskiniach.
Odtąd sukcesywnie będą wchodzić w życie zakazy sprzedaży produktów, w których składzie jest mikroplastik. Sypki brokat nie będzie już sprzedawany, ale na tym nie koniec. Z czasem eliminowane będą iskrzące się produkty do makijażu, błyszczące długopisy, notesiki dla dzieci, różne ozdoby itd. To może okazać się odczuwalne dla wielu producentów. Muszą szukać innych, bardziej przyjaznych dla środowiska rozwiązań.
Zmartwionych użytkowników brokatowych cacek może pocieszyć fakt, że rozstanie z brokatem w krajach Unii Europejskiej będzie przebiegać stopniowo. Nie zniknie od razu każda mieniąca się drobinka. Do 16 października 2027 r. będzie można sprzedawać brokat obecny w produktach spłukiwanych, do 16 października 2029 r. w produktach niespłukiwanych, natomiast aż do 16 października 2035 r. na półkach w sklepach dostępny będzie brokat obecny w produktach do makijażu, ust i paznokci.
Warto zauważyć, jak dużo było dotąd brokatu również w dekoracjach świątecznych, zabawkach, odzieży. Mało kto zdawał sobie sprawę z tego faktu. Używanie brokatu było raczej kwestią gustu.
H.K.
