Michał Ciskał został zastrzelony w niedzielę, 14 lipca. Mężczyzna został zaatakowany na stacji benzynowej w Fuller Park przez dwóch bandytów, którzy próbowali ukraść jego samochód. Jeden z nich strzelił do Michała. Polaka przetransportowano do szpitala, jednak nie udało się go uratować. Zginął dokładnie w dniu swoich 25. urodzin.
Sprawcy napadu na razie nie zostali ujęci przez policję.
W internecie na portalu GoFundMe została uruchomiona zbiórka na pokrycie kosztów transportu ciała Michała do Polski. Z opisu zamieszczonego w zbiórce można dowiedzieć się, że Michał wyemigrował z Polski do Stanów Zjednoczonych w wieku zaledwie 17 lat. Marzył o tym, by spełnić swój „amerykański sen” i ciężko na to pracował. „Był najciężej pracującą osobą, jaką kiedykolwiek spotkałem. Starał się zbudować życie, z którego jego rodzice byliby dumni” – piszą założyciele zbiórki.
Jak wynika z informacji podanych w opisie zbiórki, 20 lipca do USA przylatują rodzice Michała, by wziąć udział w ostatnim pożegnaniu syna.
Zbiórkę można wesprzeć tu: www.gofundme.com/f/help-honor-michal-ciskals-memory.
To już kolejna w niedługim odstępie czasu tragedia, która spotkała Polaka w Chicago. Niedawno wskutek postrzału zginął nauczyciel związany z harcerstwem Przemek Bogdanowicz. O jego zabójstwo oskarżony został 15-latek.
WEM