Dla parafii Niepokalanego Poczęcia NMP w Indian Orchard w stanie Massachusetts trwający obecnie rok jest wyjątkowy – mija w nim 120 lat od czasu, kiedy wysiłkiem przodków lokalnej Polonii wybudowano kościół służący już ponad wiek kolejnym pokoleniom wiernych polskiego pochodzenia.
Za założyciela parafii uznaje się ks. Stanisława Czeluśniaka, pełniącego funkcję administratora kształtującej się na początku XX wieku wspólnoty wiernych. Dzięki zbiórce na budowę kościoła, w której licznie wzięli udział polscy emigranci, 5 września 1904 roku biskup położył kamień węgielny pod budowę przyszłej świątyni, a już 2 października w piwnicy powstającego kościoła została odprawiona pierwsza msza. Dziś, 120 lat później, kościół nadal istnieje, a parafia pod kierunkiem proboszcza ks. Piotra Calika prężnie działa.
Ks. Piotr Calik objął probostwo parafii Niepokalanego Poczęcia NMP w Indian Orchard nieco ponad trzy lata temu. Od tego czasu stara się, aby parafia była nie tylko miejscem, w którym pielęgnowana jest wiara, ale również pełniła rolę ostoi polskich tradycji. – Parafia prężnie się rozwija. Razem z parafianami stworzyliśmy liczne grupy duszpasterskie: młodzieżową, grupę Maryi, grupę Świętej Anny, które wspólnie się modlą i celebrują liturgię. Mamy grupę różańcową, która na Boże Narodzenie czy Wielkanoc przygotowuje i sprzedaje kalendarze, aby zasponsorować jakiś projekt dla parafii. Mamy nawet grupę wolontariuszy, którzy przygotowują polskie jedzenie. Przy parafii działa także Sobotnia Szkoła Języka Polskiego. Obecnie parafia służy Polonii, ale też Amerykanom, także tym z polskimi korzeniami. Bardzo dużo jest ludzi, którzy nie mówią po polsku, ale kochają polskie pieśni w kościele, polskie tradycje i podtrzymują je razem z nami. Dużo się dzieje – mówił ks. Piotr w rozmowie z „Białym Orłem” przeprowadzonej pod koniec sierpnia, gdy trwały przygotowania do obchodów jubileuszu 120-lecia.
Zapytany o to, jak widzi przyszłość polskich czy szerzej ujmując – etnicznych parafii, których tak wiele w ostatnich latach zniknęło z mapy Massachusetts czy sąsiedniego Connecticut, a wśród tych, które nadal istnieją, sporo walczy o przetrwanie, odpowiada bez cienia wątpliwości, że jego zdaniem polonijne parafie są potrzebne, a kluczem do tego, by mogły nadal istnieć, jest z jednej strony wychodzenie naprzeciwko potrzebom parafian, z drugiej – zaangażowanie ich w życie parafialnej wspólnoty, danie im poczucia, że to jest ich wspólny dom, o który muszą dbać.
– Zaangażowanie, takie jakie jest u nas, promowanie polskiej historii, dbanie o kultywowanie języka polskiego i polskich obyczajów wśród Polonii. To jest jedyne rozwiązanie. Żeby tą bazą była wiara, ale żeby to wzrastanie następowało też poprzez kultywowanie języka, historii i polskich tradycji – tłumaczy ks. Calik, podkreślając, że polonijne parafie są potrzebne zarówno dla starszego pokolenia, które modli lub lubi się modlić tylko w swoim języku ojczystym, jak i dla młodzieży, aby rozwijała polskie tradycje i mogła być dumna ze swoich polskich korzeni.
Kulminacyjnym punktem jubileuszu 120-lecia były dwudniowe obchody, które miały miejsce na początku września. W sobotę, 7 września, w parafii prowadzona była sprzedaż polskich potraw, W niedzielę, 8 września, odbyła się uroczysta msza święta dożynkowa, która była sprawowana przez biskupa Roberta Chrząszcza z Krakowa, biskupa Williama Byrne’a – ordynariusza diecezji Springfield, razem z obecnym i byłymi proboszczami parafii Niepokalanego Poczęcia NMP w Indian Orchard.
Po nabożeństwie, poprzedzonym procesją, podczas której niesiono dary, w tym tradycyjny wieniec dożynkowy, zorganizowano poczęstunek w sali parafialnej. Spotkanie było okazją do dzielenia się wspomnieniami związanymi z parafią i snucia planów na przyszłość, w tym dotyczących obchodów 125-lecia.
JLS
Fot. Jan Wójcik