piątek, 26 lipca, 2024
Strona głównaPoloniaNowy Jork„Jesteśmy gotowi, możemy ruszać!”

„Jesteśmy gotowi, możemy ruszać!”

Zaledwie na kilka dni przed 85. Paradą Pułaskiego, która już w niedzielę, 2 października zabarwi 5. Aleję na Manhattanie na biało-czerwono, „Biały Orzeł” rozmawia z Wielkim Marszałkiem tegorocznej parady Marcinem Lucem, który po prawie dziewięciu miesiącach przygotowań jest przekonany, że udało mu się zrealizować swoje plany i spełnić marzenia związane z tym wydarzeniem. O przygotowaniach do tegorocznej Parady Pułaskiego, o tym, czego spodziewać mogą się jej uczestnicy oraz jak ważne ma ona dziś znaczenie, Marcin Luc opowiada w wywiadzie dla „Białego Orła”.

Wielki Marszałek Marcin Luc z Pierwszą Damą RP i rodziną w polskim konsulacie w Nowym Jorku 22 września br. Fot. Grzegorz Jakubowski/KPRP

„Biały Orzeł”: Minęło prawie dziewięć miesięcy, odkąd został Pan Wielkim Marszałkiem 85. Parady Pułaskiego. Jak podsumowuje Pan ten okres i przygotowania do tegorocznej parady?

Marcin Luc: Był to na pewno bardzo intensywny okres w moim życiu. Bardzo dużo spotkań, wykonanych telefonów, szarfowań. Myślę, że udało nam się z żoną dojechać na wszystkie szarfowania, może z wyjątkiem jednego, gdzie pojawił się konflikt w grafiku. Ale na pewno zrobiliśmy wszystko, co mogliśmy, aby być obecnym wszędzie, gdzie się dało. W poprzednią niedzielę (25 września – red.) byliśmy nawet w New Brunswick, gdzie – jak się okazuje – byłem pierwszym wielkim marszałkiem, który tam dojechał na szarfowanie. To trochę przykra sytuacja, że żaden poprzedni marszałek nie pofatygował się tam dojechać, a szkoda. Bardzo ciepło nas tam przyjęto. To było ostatnie szarfowanie przed samą paradą i bardzo dobre zakończenie dziewięciomiesięcznych przygotowań i mojej pracy jako Wielkiego Marszałka.

Dużo pracy wiązało się też z moją inicjatywą podświetlenia budynków i obiektów w dniu parady na biało-czerwono, aby pokazać jedność między Polakami w Polsce i Polonią tutaj, w Stanach Zjednoczonych. Udało nam się do tej akcji włączyć sporo miejsc zarówno w Polsce, jak i tutaj, i w ten sposób stworzyć taki symboliczny biało-czerwony most między Polską a Stanami. Cieszę się, że ta akcja się udała, że udało nam się doprowadzić ją do końca i już za parę dni podczas parady obiekty te zostaną podświetlone w polskich barwach narodowych.

Udało nam się też zaprosić na paradę wielu wyjątkowych gości. Do Nowego Jorku na paradę przylatuje Konrad Fijołek – prezydent Rzeszowa. Podkarpacie jest miejscem, z którego pochodzę, więc obecność prezydenta Rzeszowa ma dla mnie szczególne znaczenie. Rzeszowski ratusz jest również jednym z budynków, które podświetlone zostaną na biało-czerwono w dniu parady. Dzięki jego wysiłkom podświetlony zostanie też Pałac Kultury i Nauki w Warszawie, za co mu serdecznie dziękuję. Podświetlony zostanie również ratusz w Myślenicach, skąd na paradę przylatuje 50-osobowa orkiestra dęta, która będzie z nami maszerować i grać podczas parady. Myślę, że ich obecność będzie świetnym dodatkiem do tegorocznej parady.

W paradzie weźmie też udział Zespół Pieśni i Tańca „Śląsk”, który w tym czasie odbywa tournée po USA. Z Polski przyleci też marszałek województwa śląskiego Jakub Chełstowski, a pałac, w którym zespół „Śląsk” ma swoją siedzibę, również podświetlony będzie w dniu parady na biało-czerwono. W paradzie łącznie przemaszeruje 50 członków zespołu. Uczestnikiem parady będzie też Miss Świata Karolina Bielawska. Senator Marcin Bosacki z Poznania będzie reprezentował podczas parady polski senat. W Szczytnie będą podświetlone molo i ruiny zamku. W Warszawie, jak już wspomniałem, Pałac Kultury i Nauki, a w Kolbuszowej, gdzie się urodziłem, Dom Kultury – co jest bardzo miłym gestem ze strony burmistrza.

W USA podświetlone będą: wodospad Niagara, Willis Tower w Chicago, Most Kościuszki w Nowym Jorku, most Beehive Bridge w New Britain w Connecticut. Czekamy jeszcze na odpowiedzi odnośnie do kilku miejsc. Ale i tak mamy długą listę obiektów i cieszę się, że inicjatywę tę można naprawdę określić dziś jako międzynarodową.

Pracujemy jeszcze nad tym, aby na paradę ściągnąć amerykańskie stacje telewizyjne i rozgłośnie radiowe, aby była ona bardziej zauważalna nie tylko w Nowym Jorku czy w New Jersey, ale również w innych stanach oraz w Polsce.

Na paradzie ma się pokazać burmistrz Nowego Jorku Eric Adams, który zaszczycił nas również swoją obecnością na tegorocznym balu marszałkowskim. Spodziewamy się członków rady miasta, przedstawiciela z biura gubernatora, w paradzie ma wziąć udział senator Chuck Schummer, obecny też będzie konsul generalny RP Adrian Kubicki. Myślę, że reprezentacja lokalnych władz też będzie liczna w tym roku.

Podsumowując… myślę, że jesteśmy gotowi i możemy ruszać!

Te wszystkie plany i zamiary nakreślił Pan w wywiadzie do „Białego Orla” jeszcze w lutym na początku roku. Czyli można powiedzieć dziś, że udało się je się wszystkie zrealizować?

Tak, myślę, że się udało! Szczególnie się cieszę, że udało się zrealizować pomysł podświetlania budynków na biało-czerwono, była to dla mnie szczególnie ważna inicjatywa, którą sobie wyobraziłem w momencie, kiedy zostałem nominowany jako marszałek. Po paradzie będę chciał skompletować te wszystkie namiary, kontakty, dokumenty, aby inicjatywę tę mogli kontynuować i rozwijać moi następcy. Planuję też stworzyć specjalną stronę internetową poświęconą 85. paradzie, gdzie będziemy mogli uwiecznić różnego rodzaju pamiątki, zdjęcia z parady, z bankietu, zdjęcia tych oświetlonych budynków. Zatem pomimo iż parada odbędzie się już za kilka dni i moja kadencja dobiega końca, będzie jeszcze trochę pracy do wykonania po samej paradzie, aby to wszystko skompletować i móc zostawić po sobie znaczący dorobek.

Marcin Luc z zeszłorocznym Wielkim Marszałkiem Parady Pułaskiego Jadwigą Kopalą podczas balu, który w tym roku powrócił do swojego stałego miejsca – hotelu New York Marriott Marquis na Times Square. Fot. Marcin Żurawicz

Przez te ostatnie dziewięć miesięcy miał Pan okazję obserwować, jak wygląda organizacja całej parady za kulisami. Czy to doświadczanie zmieniło Pana wyobrażenie na temat tego, jak wielkim przedsięwzięciem i wysiłkiem jest przygotowanie parady?

Myślę, że nie każdy zdaje sobie sprawę z tego, jak wielki to jest wysiłek. Jest to kilkadziesiąt osób, które pracują nad przygotowaniem kolejnej parady przez cały rok. W momencie, kiedy jedna parada się kończy, zaczynają się przygotowania do następnej. Jest to ogromny nakład czasu, bardzo liczne grono ludzi odpowiedzialnych za różne kwestie związane z paradą, poświęcających na to setki godzin. Każda parada jest efektem tej pracy, ale również rozpoczyna ten cykl od nowa. Chciałbym wszystkim tym osobom, zaangażowanym w mniejszym czy większym stopniu w organizację parady i towarzyszącego jej bankietu, serdecznie podziękować. Bez nich ani jedno, ani drugie by się nie odbyło. Bardzo, bardzo im za to dziękuję.

Co było dla Pana najbardziej szczególnym momentem podczas tych ostatnich dziewięciu miesięcy?

Nie było takiego jednego wyjątkowego momentu, było ich wiele. To, jak przyjmowali i gościli nas członkowie poszczególnych kontyngentów podczas szarfowań, w których braliśmy udział, jakie okazywali nam ciepło, było za każdym razem wielkim wyróżnieniem i wzruszającym przeżyciem. Jest to coś, co zostanie mi na zawsze w pamięci i sercu. Mieliśmy okazję poznać tylu fantastycznych ludzi, którzy tworzą lokalną Polonię, nawiązaliśmy mnóstwo kontaktów i mieliśmy też okazję zobaczyć i doświadczyć, jak bardzo zaangażowane w paradę są też osoby na lokalnym szczeblu, jak ciężko pracują, żeby to wszystko zorganizować, żeby ściągnąć na paradę jak najliczniejszą reprezentację lokalnej Polonii. Bez tego ogromnego wysiłku poszczególnych kontyngentów parada nie wyglądałaby tak pięknie jak wygląda. To z tych kontyngentów składa się parada, to od nich w dużej części zależy jak parada będzie wyglądać, jak pięknie będą udekorowane platformy, jak będą wyglądały maszerujące osoby, kto będzie na czele każdego kontyngentu. Poznanie tych ludzi bliżej jest zapewne najbardziej przyjemną częścią całego przedsięwzięcia.

Finałem tegorocznej parady ma być koncert w Central Parku. Czego mogą się spodziewać jego uczestnicy?

Tak, po paradzie odbędzie się wyjątkowy koncert w Central Parku, którego organizatorem jest Grzegorz Fryc. Podczas koncertu wystąpi wielu artystów na czele z Golec u’Orkiestra. Wiem, że przygotowanie tego wydarzenia kosztowało bardzo dużo pracy. Cieszy mnie też, że koncert będzie w pewnym sensie przekrojowym pokazaniem różnego rodzaju muzyki, trochę rocka, pop, reggae, hip hop, myślę, że każdy znajdzie coś dla siebie. Zorganizowanie koncertu, który zaspokoi różne gusta i oczekiwania, nie jest czymś łatwym, ale Grzegorz Fryc wie, jak to zrobić. Koncert będzie świetnym dodatkiem do parady i wspaniałym jej zakończeniem. Mam nadzieję, że wiele osób biorących udział w paradzie przemieści się później na koncert. Koncert nie jest organizowany przez komitet parady, ale mimo wszystko mam nadzieję, że uda się go organizować co roku jako dodatek do tej całodniowej celebracji polskości, jaką jest parada i towarzyszące jej wydarzenia.

Marcin Luc z rodziną podczas szarfowania na Wielkiego Marszałka w Konsulacie RP w Nowym Jorku w styczniu br. Fot. Radio Rampa

Kilka tygodni temu promował Pan z rodziną paradę w Polsce. Jak została odebrana ona po drugiej stronie Atlantyku?

Był to główny cel mojego wyjazdu do Polski. W Polsce ta parada nie jest zbyt głośnym wydarzeniem, są jakieś krótkie migawki w telewizji, ale ogólnie bardzo mało ludzi o niej wie, pomimo iż tak długo już istnieje. Chcieliśmy ją bardziej w tym roku nagłośnić, aby nie była ona tylko zauważona w Nowym Jorku i w Stanach, ale również i w Polsce. Między innymi dlatego została zainicjowana ta akcja z podświetlaniem budynków, aby wzbudzić zainteresowanie rodaków w Polsce i również mediów. To był bardzo napięty grafik, ale udało nam się zrealizować wszystkie spotkania, a było ich aż szesnaście w ciągu półtora tygodnia. Mam nadzieję, że dzięki temu tegoroczna parada będzie bardziej zauważona w Polsce.

Oprócz naszych własnych starań 15 września przyjechała do Nowego Jorku ekipa filmowa, która na zlecenie Telewizji Polskiej przygotowuje film dokumentalny o historii Parady Pułaskiego. To też jest wspaniały projekt, który pomoże nagłośnić paradę w Polsce. Cieszę się, że realizowany on jest akurat podczas tej 85. parady. Ekipa ciężko pracuje, zbiera materiały i robią naprawdę kawał dobrej roboty. Rozmawiają z ludźmi, którzy od lat biorą udział i zaangażowani są w organizację parady. Będzie to nie tyle film o samej paradzie, ale przede wszystkim o jej historii, oparty też na wielu materiałach archiwalnych. Dokument ma być gotowy za rok i nie mogę się już doczekać, aby go zobaczyć.

Tydzień temu był Pan jednym z gości podczas obiadu wydanego przez konsulat RP w Nowym Jorku z udziałem pary prezydenckiej. To musiało być kolejnym ważnym przeżyciem dla Pana w roli Wielkiego Marszałka…

Para prezydencka była w Nowym Jorku w związku z sesją ONZ. Obiad ten zorganizowany był jako spotkanie z przedstawicielami lokalnej Polonii. Z reguły podczas tej jesiennej wizyty w Nowym Jorku odbywają się spotkania z Polonią w o wiele większym gronie. Ale ze względu na pogrzeb królowej Elżbiety w Wielkiej Brytanii grafik pary prezydenckiej uległ zmianie i spotkanie odbyło się w bardziej kameralnym gronie. Była to dla mnie wielka przyjemność i okazja, aby porozmawiać o paradzie. Prezydent życzył nam udanej parady i prosił o przekazanie pozdrowień dla całej Polonii.

We wszystkich tych uroczystościach bierze Pan udział w towarzystwie swoich dwóch synów. Czy następne pokolenie amerykańskiej Polonii jest gotowe włączyć się w paradę i kiedyś wziąć na swoje barki jej organizację i kontynuację?

Głównym powodem tego, że zawsze i wszędzie byliśmy obecni całą rodziną, było to, że zależy nam, aby synowie zaczęli w jakimś stopniu wchodzić w to polonijne życie i w nim uczestniczyć. Nie ma lepszego sposobu na zrobienie tego niż zabieranie ich na te wszystkie wydarzenia, aby sami mogli ich doświadczyć, poznać te wszystkie osoby. Chciałbym, żeby weszli w to życie jak najszybciej i mam taką cichą nadzieję, że będzie mi kiedyś dane oglądać jednego bądź obu z moich synów jak prowadzą całą Polonię 5. Aleją Manhattanu. To jest oczywiście myślenie jakieś 30, 40 lat do przodu, ale zależy mi bardzo na tym, żeby oni czuli się częścią tego polonijnego życia już dziś. Chciałbym, aby jak najwięcej dzieci, młodzieży zaangażowało się w przygotowania do parady. To, że oni już dziś uczestniczą w paradzie jako Miss Polonii czy Junior Miss bądź Junior Marshall, jest kluczowe do tego, aby za jakiś czas właśnie oni zaczęli przejmować pałeczkę i byli gwarancją tego, że parada odbywać będzie się co roku przez kolejne 85 lat i dłużej.

Co chciałby Pan, żeby uczestnicy tegorocznej parady przeżyli w najbliższą niedzielę i z niej zapamiętali?

Po pierwsze chciałbym, żeby wszyscy na paradę przyszli, to jest dla mnie najważniejszą rzeczą. Chciałbym, żeby każdy, kto ma w swoim sercu tego polskiego ducha, jest związany z polską kulturą, z polskim narodem, wstał rano w niedzielę i przyjechał na Manhattan na 5. Aleję i wziął udział w tegorocznej 85. Paradzie Pułaskiego. To jest najważniejsza rzecz!

Dziękuję za rozmowę.

Rozmawiał Darek Barcikowski

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Najpopularniejsze

Ostatnio dodane

- Advertisment -