Henryk Kasperczak, członek legendarnej drużyny Kazimierza Górskiego z 1974 roku, a także utytułowany trener, znów może poruszać się o własnych siłach. Jeszcze niedawno było to możliwe jedynie przy pomocy wózka i chodzika.
Byłego szkoleniowca Wisły Kraków pech dopadł latem, gdy na swej posesji został przygnieciony przez kosiarkę-traktorek. W efekcie 77-letni trener doznał złamania nogi, żeber, nie mógł się poruszać, a do szpitala trafił dopiero po godzinie, gdy pomogli mu przejeżdżający obok na koniach turyści.
Lekarze prognozowali, że poszkodowany stanie na nogi dopiero po trzech miesiącach, ale poprawa nastąpiła wcześniej. – Wróciłem do domu. Mogę już sam prowadzić auto. Nie wspieram się też kulami. Można powiedzieć, że chodzę normalnie, ale wolno. Muszę uważać, żeby się nie przewrócić – mówił znany szkoleniowiec w rozmowie z portalem sportowefakty.pl.
Obecnie trener wzmacnia mięśnie kontuzjowanej nogi. Lekarze nakreślili mu plan ćwiczeń do końca roku. – Z żebrami jest już w porządku. Mogę wchodzić i schodzić po schodach, ale na razie z asekuracją. Trzymam się poręczy – dodał popularny „Henry”.
Henryk Kasperczak (ur. 10.07.1946) to trener z sukcesami w lidze francuskiej i z reprezentacjami krajów afrykańskich. W 1990 roku „France Football” wybrał go najlepszym trenerem ligi. Z Tunezją został wicemistrzem Pucharu Narodów Afryki (1996), awansował na mistrzostwa świata we Francji (1998 r). Z Wisłą Kraków zdobył dwa mistrzostwa i dwa puchary Polski, 1/8 Pucharu UEFA w sezonie 2002-03. Jako piłkarz wywalczył z reprezentacją trzecie miejsce w MŚ w RFN.
tom