Rosjanie wyrównują front, ofensywa jeszcze się nie zaczęła. Sygnałem jej rozpoczęcia będzie operacja powietrzna skupiona na uderzeniach na ukraińskie zgrupowania i ważne obiekty infrastruktury, takie jak mosty – powiedział PAP były dowódca Wojsk Lądowych, gen. broni rez. Waldemar Skrzypczak.
Generał Skrzypczak był pytany przez PAP, czy piątkowe ataki na obiekty cywilne oraz rosyjskie uderzenia na pięciu kierunkach operacyjnych w obwodach Charkowskim, Ługańskim i Donieckim na wschodzie Ukrainy, o których poinformował w piątek sztab generalny ukraińskiej armii, są początkiem szeroko zakrojonej rosyjskiej ofensywy.
„To jeszcze nie rosyjska ofensywa. Rosjanie w ramach przygotowania do ofensywy najpierw będą uderzać przez dwie, trzy doby na obiekty wojskowe, czyli będą uderzali na wojska, które są w odwodach, które są w głębi. W ramach przygotowania ofensywy jest najpierw operacja powietrzna” – ocenił.
Były dowódca Wojsk Lądowych zaznaczył, że dla niego sygnałem rozpoczęcia ofensywy będzie operacja powietrzna przy użyciu lotnictwa i rakiet, skupiona na wykonywaniu uderzeń nie na miasta, ale na zgrupowania ukraińskie i ważne obiekty infrastruktury takie jak mosty, aby wojska przeciwnika nie mogły dotrzeć na linię frontu.
Ataki na pięciu, a nawet sześciu kierunkach, o których w piątek poinformował sztab generalny ukraińskiej armii, zdaniem gen. Skrzypczaka, mają na celu wyrównanie frontu oraz szukanie miejsc, w których ukraińska obrona jest najsłabsza i co za tym idzie – z których można wyprowadzić uderzenie.
„Rosjanie mają w swoim froncie wyłom pod Kremienną. Ten wyłom wisi nad zgrupowaniem uderzeniowym, które uderza na Bachmut, na Kramatorsk. Dlatego w tej chwili wyrównują oni front i likwidują wyłomy, aby nie mieli takich wyłomów, z których mogłoby wyjść ukraińskie kontruderzenie zagrażające skrzydłom uderzeniowym Rosjan” – ocenił.
Zdaniem gen. Skrzypczaka Rosjanie chcą przejąć teraz pełną kontrolę nad obwodami Donieckim i Ługańskim, a następnie w ramach ofensywy, uderzą oni na jednym lub dwóch głównych kierunkach. „Na pewno uderzą na kierunku północno-wschodnim” – ocenił. Dodał, że drugim kierunkiem może być Zaporoże, a kierunkiem pomocniczym – Bachmut. Zaznaczył, że jego zdaniem szkolone od miesięcy nowe rosyjskie jednostki czekają jedynie na sygnał do bitwy.
„Jak zacznie się operacja wojskowa czyli uderzenie na wojska ukraińskie w głębi, to te wojska rosyjskie, które stoją w tej chwili w rejonie Kurska ruszą do frontu i dopiero wtedy będzie dokładnie wiadomo, na jakim kierunku uderzą” – powiedział.
Oceniając rosyjskie postępy na froncie, gen. Skrzypczak stwierdził, że dziś to Rosjanie mają inicjatywę, gdyż „udało im się zbudować przewagę nad armią ukraińską”. W jego ocenie, przewaga ta wynosi 3:1.
Pytany o rosyjskie straty w sprzęcie stwierdził, że „to nic nie znaczy”, a liczy się jedynie to, kto ma przewagę. Podkreślił, że w tym momencie zasadniczą sprawą jest to, aby Ukraińcy byli w stanie się obronić i złamać nachodzącą rosyjską ofensywę. Dodał, że jeżeli potwierdzą się prognozy i w najbliższych kilkunastu dniach temperatury wzrosną powyżej zera, to pogoda będzie po stronie Ukraińców, a Rosjanie będą mieli problemy, aby rozwinąć swoją operację.
Adrian Kowarzyk/PAP