Europa solidarnie powinna finansować opiekę nad uchodźcami w warunkach największego od II wojny światowej kryzysu uchodźczego – podkreślił szef KPRM Michał Dworczyk. Według niego, zdecydowana większość uchodźców z Ukrainy zostaje w Polsce i nie decyduje się na podróż dalej na zachód.
Dworczyk w rozmowie z RMF FM w poniedziałek podkreślił, że ze względu na fakt, że Polska jest w strefie Schengen, brak jest danych, jaka część uchodźców przybyłych z Ukrainy do Polski decyduje się jechać do dalszych krajów europejskich. „Natomiast absolutnie znakomita większość pozostała w naszym kraju; gdybym miał szacować, mówiłbym, że dziesiątki tysięcy, może sto kilkadziesiąt tysięcy pojechało dalej na Zachód” – ocenił minister.
Jak zauważył, uchodźcy mają swobodę decydowania, czy chcą zostać w Polsce, czy jechać dalej. Zaznaczył, że w tym zakresie jest to sytuacja odmienna od kryzysu migracyjnego z 2015 roku, kiedy w Unii Europejskiej mowa była o przymusowej relokacji uchodźców z Bliskiego Wschodu do krajów członkowskich UE.
„My podtrzymujemy stanowisko, że Europa w warunkach największego od II wojny światowej kryzysu uchodźczego powinna solidarnie finansować opiekę nad osobami uciekającymi przed rosyjską agresją” – oświadczył szef KPRM.
Dworczyk zaznaczył również, że obecnie w urzędach i samorządach trwają działania przygotowawcze do akcji nadawania uchodźcom z Ukrainy numerów PESEL, co pozwoli im na korzystanie z wielu polskich usług publicznych, jak dostęp do opieki zdrowotnej czy edukacji, a także pozwoli im na podejmowanie pracy. „Ten proces w sposób masowy ruszy od środy: PESELe będą przyznawane w urzędach gmin, tam gdzie można zgłosić się po dowód osobisty. MSWiA i ministerstwo Cyfryzacji zabezpieczyło także sprzęt dla co najmniej dwóch tysięcy mobilnych punktów” – mówił minister.
Dworczyk pytany o kwestię zamknięcia granic dla TIRów transportujących towary do Rosji i na Białoruś zaznaczył, że „akurat ten temat nie został przyjęty z otwartymi rękami”. Jak ocenił, to rozwiązanie, by było skuteczne powinno być przyjęte na poziomie unijnym, tak, by granice dla transportów dla Rosji i Białorusi zostały zamknięte przez wszystkie państwa pograniczne – kraje bałtyckie czy Finlandię.
„W mniejszym stopniu może to być rozwiązanie przyjęte przez kraje bałtyckie i Polskę. Ta sprawa jest analizowana, rozmawiamy z naszymi partnerami w Unii” – dodał.
Szef KPRM mówił również o kwestii wypłacenia Polsce środków z europejskiego Funduszu Odbudowy. Ocenił, że w obecnej sytuacji „blokowanie tych środków jest kompletnie niezrozumiałe i nie broni się w żaden sposób”. Zaznaczył, że od strony prawno-formalnej Polska spełniła wszystkie warunki, by pieniądze otrzymać.
Mikołaj Małecki/PAP